MIŁOŚNICY DZIELNICY ROGOŹNA
TU ZNAJDZIESZ WIELE CIEKAWOSTEK O NAS

STRONA GŁÓWNA

.............................................................................................
WITAMY NA STRONIE MIŁOŚNIKÓW
DZIELNICY ROGOŹNA
.............................................................................................



Strona internetowa „Miłośników Rogoźnej powstała w 2021r
po zakończeniu kadencji Rady Dzielnicy Rogoźna w latach 2016 – 2021r, a za namową między innymi Kazimierza Dajki (Radny Miasta Żor)- po co likwidować coś co jest dobre
i służy mieszkańcom, istnieje strona miłośników Żor czemu ma nie istnieć miłośników Rogoźnej? usłyszałam. Długo się nie wahałam, no bo po co niszczyć tyle zdobytego materiału
i włożonej pracy, można to przecież rozwinąć i prowadzić dalej, póki sił starczy. A więc mamy to!
Strona „Miłośników Rogoźnej” z domeną:
https://rada-dzielnicy-rogozna.pl.tl
Zachęcam do wysyłania ciekawych zdjęć z opisami,
ciekawostek o nas-Rogoźnej, posłuży to pokoleniom
i będzie miło powspominać kiedyś…❤?
                                                                        od autora.
w 2022 roku została wydana na rzecz Miłośników Dzielnicy Rogoźna unikatowa kartka pocztowa z naszą dzielnicą...
zobaczcie sami!



:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Dzielnica Żor o charakterze podmiejskim i zabudowie jednorodzinnej w południowo-zachodniej części miasta przy drodze wojewódzkiej
nr 932 łączącej Wodzisław Śląski i Żory.

w 2001r wydana została pamiątkowa pocztówka Rogoźnej-książka autorstwa Leokadii Buchman& Eweliny Gwóźdź  p.t "Rogoźna przez wieki"
1. Kapliczka przydrożna pw. św. Jana Niepomucena przy ulicy Wodzisławskiej.
Rozbudowana w latach 50-tych na bazie kapliczek z poprzednich wieków.
2. Budynkek Szkoły Podstawowej. Część mieszkalna z XIX wieku, część szkolna rozbudowana pod koniec lat sześćdziesiątych.
3. Dwór w stylu klasycystycznym z I połowy XIX wieku, siedziba dawnych właścicieli Rogoźnaj.- (do roku 2018).

Usytuowana jest na terenie Rybnickiego Okręgu Przemysłowego, który stanowi fragment południowo-zachodniej części województwa śląskiego. Pod względem administracyjnym ziemia ta należała do księstwa raciborskiego, na terytorium którego w 1818 roku utworzono powiat podzielony dodatkowo w 1954 roku na powiat rybnicki – w części północnej o powierzchni 618 km² i wodzisławski-
w części południowej o powierzchni 335 km². w 1975 roku doszło do zmian podziału administracyjnego państwa.
Zlikwidowano powiaty, powstały nowe województwa. Odtąd podział miał być dwustopniowy: województwom podlegały miasta i gminy. Żory pozostały w województwie katowickim
i zostały miastem, do którego w czerwcu 1975 roku dołączono Rogoźnę. W 1999 roku doszło do nowego podziału państwa, w wyniku którego powstało 16 województw, a Żory znalazły się w województwie śląskim. Rogoźna leży w południowo-zachodniej części miasta. Z północy graniczy z dzielnicą Rowień-Folwarki, z zachodniej z dzielnicą Rój,
z południowego wschodu z dzielnicą Osiny,
natomiast od wschodu z dzielnicą zachód i dzielnicą Pawlikowski.
...........................................................................
Witam Wszystkich Mieszkańców Rogoźnej oraz Gości
na internetowej stronie Miłośników Naszej Dzielnicy.

............................................................................
Wychodząc na przeciw Mieszkańcom zamieszczam różne zdobyte informacje o Dzielnicy i mam  nadzieję, że będą Państwu pomocne. Zachęcamy do odwiedzania Naszej strony, jak i strony na Fb może dowiesz się czegoś więcej
o Rogoźnej, w której mieszkasz czy mieszkałeś...
                           .........................................................................
.
Jeżeli masz zdjęcia z imprez lub spotkań, które odbyły się w Dzielnicy Rogoźna, a chcesz żeby pojawiły się w galerii zdjęć czy na podstronie "Miłośnicy Dzielnicy Rogoźna" Naszej strony lub chcesz opowiedzieć Nam jakąś ciekawą historię związaną z Dzielnicą to napisz! lub wyślij pod adres administratora strony:
  dpabis@onet.pl
.........................................................................

PRZEPROWADZONE POD KONIEC LAT 90-TYCH DWUDZIESTEGO WIEKU REFORMY W POLSCE WPROWADZIŁY NOWY PODZIAŁ ADMINISTRACYJNY KRAJU
ORAZ NOWE STRUKTURY SAMORZĄDU  TERYTORIALNEGO.
ZMIANY TE PRZYCZYNIŁY SIĘ DO POWSTANIA GMIN
I POWIATÓW, W KTÓRYCH DAWNE SOŁECTWA ZOSTAŁY WYPARTE PRZEZ JEDNOSTKI POMOCNICZE GMINY – DZIELNICE. W GMINIE ŻORY NA MOCY UCHWAŁY NR XXVII/316/00 PODJĘTEJ POD KONIEC CZERWCA 2000 ROKU DOKONANO PRZEKSZTAŁCENIA NAZEWNICTWA ADMINISTRACYJNEGO. DOTYCHCZASOWE SOŁECTWA STAŁY SIĘ DZIELNICAMI GMINY ŻORY, DZIAŁAJĄCYMI
W OPARCIU O STATUTY. W WYNIKU ZAISTNIAŁYCH ZMIAN RÓWNIEŻ Z SOŁECTWA ROGOŹNA UTWORZONO DZIELNICĘ I JEDNOCZEŚNIE JEDNOSTKĘ POMOCNICZĄ MIASTA ŻORY.
PIERWSZA RADA DZIELNICY  ( 2000 – 2004 ) POSTANOWIŁA PROWADZIĆ KRONIKĘ SWOJEJ SPOŁECZNEJ DZIAŁALNOŚCI, PRZEDSTAWIAJĄCĄ WSPÓLNE WYPRACOWANE WARTOŚCI I ZREALIZOWANE POMYSŁY. 
KRONIKA TA JEST KONTYNUOWANA I PROWADZONA
DO DNIA DZISIEJSZEGO DOSTĘPNA W SIEDZIBIE RADY.
Z CZASEM I POSTĘPEM ZRODZIŁA SIĘ MYŚL STWORZENIA  STRONY INTERNETOWEJ POŚWIĘCONEJ NASZEJ DZIELNICY ( 2008- DO NADAL) DLATEGO WSZELAKIE POMYSŁY NA STRONĘ SĄ MILE WIDZIANE!!
KRONIKA I STRONA INTERNETOWA ODZWIERCIEDLA NAJNOWSZE WYDARZENIA, IMPREZY, WYCIECZKI ORGANIZOWANE W DZIELNICY ROGOŹNA. ODDAJE TO,
CO KSZTAŁTOWAŁO ATMOSFERĘ WSPÓLNIE PRZEŻYTYCH SPOTKAŃ I WYJAZDÓW MIESZKAŃCÓW NASZEJ MIEJSCOWOŚCI. JEST PRZYKŁADEM AUTENTYCZNEGO UDZIAŁU LUDNOŚCI ROGOŹNEJ WE  WSPÓŁRZĄDZENIU WŁASNYM ŚRODOWISKIEM ZGODNIE Z MAKSYMĄ :
„ NAJLEPIEJ BUDUJE SIĘ SWOJĄ OJCZYZNĘ,
ROZPOCZYNAJĄC OD WŁASNEGO PROGU ”.

PRAGNIEMY BY KRONIKA I STRONA INTERNETOWA SŁUŻYŁA POMOCĄ , DOBRĄ WIADOMOŚCIĄ  A  ZARAZEM PRZYNOSIŁA MIŁE WSPOMNIENIA I BYŁA KONTYNUOWANA PRZEZ LATA.

                                                                      OD AUTORA

.:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

  Mapa Pruska z przełomu XIX i XXw. ŻORY I OKOLICE

::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

Kroniki Dzielnicy, dostępne są w siedzibie Zarządu Dzielnicy Rogoźna.



Na rok 2022 mieszkańców Rogoźnej jest około 5 tysięcy.
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::


Franciszek Solich   - KRONIKARZ Z ÓWCZESNEJ ROGOŹNEJ
na zdjęciu w otoczeniu swoich dzieci w wieku 100 lat.
:::::::::::::::::::::::::::::
Franciszek Solich urodził się 3 grudnia 1875r w Jaśkowicach obecnie(Orzesze) wzorowy wieloletni mieszkaniec i rolnik Rogoźnej oraz jej kronikarz. Ojciec wielodzietnej rodziny. Uwielbiał pykać swoją ulubioną fajkę. Kronikę Rogojską pisał od 1898roku, pierwsza spisana była do roku 1944r niestety uległa zniszczeniu w wyniku działań wojennych. Druga została spisywana po wyzwoleniu aż do śmierci Franciszka w 1977roku i nosiła nazwę "Z pamięci mojego życia i opowiadań moich dziadków Nowarów". Franciszek Solich brał również udział w pierwszej wojnie światowej, walcząc na terenie Francji i Macedonii, poznał kawał świata. W 1907 roku z przyjaciółmi założył Związek strażacki i był wieloletnim jego członkiem.

Franciszek Solich- przewieziony bryczką do kościoła na swoją uroczystą mszę urodzinową z okazji  100-letnich urodzin. Bryczka powożona była przez gospodarza Wiktora Gajda.

:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::




                         :::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::                                          
ZCHĘCAM DO PRZYSYŁANIA RÓŻNYCH CIEKAWYCH FOTOGRAFII ZWIĄZANYCH Z NASZĄ MIEJSCOWOŚCIĄ JAK RÓWNIEŻ ICH MIESZKAŃCAMI.

..........................................................
ROGOŹNA
...to nasza mała ojczyzna...





Dzielnica Rogoźna w Żorach to nasza m
...........................................................................

Rogoźna po raz pierwszy wspomniana została w źródłach z 1300 roku. W XVIII wieku właścicielem wsi był człowiek imieniem Roger.
Od jego imienia wieś miała otrzymać nazwę Rogoźna. Inne zapiski podają, że nazwa Rogoźna ma swój pierwowzór w nazwie najwyższego punktu wioski (rogu dzielącego wody na dwie części,
z których jedne płyną do Odry, a drugie do Wisły). Z tego punktu granicznego działu wód miała wziąć nazwę wioska — Rogoźna. Nazwa miejscowości nie posiada odzwierciedlenia w jej herbie,
na którym widnieją kura i kogut.


Pochodzenie nazwy i herb (inne zapiski) c.d Rogoźna jako osobna wieś „Rogosina” wspomniana została w spisanej w latach 1295-1305 kronice łacińskiej Liber fundationis episcopatus Vratislaviensis
we fragmencie Rogosina in una parte decima solvitur more polonico.
[1] Nazwa ta pochodzi od wyrazu „rogoża” (trzcina, sitowie) – to rośliny
z rodziny pałkowatcych, służącej do wyrobu koszyków i mat. Etymologia ludowa głosi, iż w XVIII w. właścicielem wsi był człowiek imieniem Roger. Od jego imienia wieś miała zostać nazwana Rogoźna. Inne zapiski podają, że nazwa Rogoźna ma swój pierwowzór w nazwie najwyższego punktu wioski (rogu dzielącego wody na dwie części, z których jedne płyną do Odry, a drugie do Wisły). Z tego działu wód miała nazwę wioska – Rogoźna. Nazwa miejscowa, w przeciwieństwie od ludowej etymologii
Rój nie posiada odzwierciedlenia w jej godle.W wyobrażeniu herbowym Rogoźnej, który używane było na pieczęci wsi, a następnie gminyaż do końca XVIII wieku, występuje kura i kogut. Barwy godła prawdopodobnie interpretacją czasów najnowszych.

Położenie Administracyjne Rogoźna – dzielnica Żor – usytuowana jest na terenie Rybnickiego Okręgu Przemysłowego, który stanowi fragment południowo-zachodniej części województwa śląskiego.
Pod względem administracyjnym ziemia ta należała do księstwa raciborskiego, na terytorium którego w 1818 roku utworzono powiat podzielony dodatkowo w 1954 roku na powiat rybnicki – w części północnej o powierzchni 618 km² i wodzisławski- w części południowej o powierzchni 335 km². w 1975 roku doszło do zmian podziału administracyjnego państwa. Zlikwidowano powiaty, powstały nowe województwa. Odtąd podział miał być dwustopniowy: województwom podlegały miasta i gminy. Żory pozostały
w województwie katowickim  zostały miastem, do którego w czerwcu 1975 roku dołączono Rogoźnę. w 1999 roku doszło do nowego podziału państwa, w wyniku którego powstało 16 województw,
a Żory znalazły się w województwie śląskim. Rogoźna leży w południowo-zachodniej części miasta. Z północy graniczy z dzielnicą
Rowień-Folwarki, z zachodniej z dzielnicą Rój, z południowego wschodu z dzielnicą Osiny, natomiast od wschodu z dzielnicą zachód
i dzielnicą Pawlikowski.
..........................................................................
...............................................

Dzieje Rogoźnej
Około roku 1300 wieś była podzielona na dwie części. Jedną część uiszczała biskupowi wrocławskiemu dziesięcinę w wysokości 1/4 miarki, druga część była z niej zwolniona.
Około 1540 roku Rogoźna znajdowała się w rękach rodziny Wyskota v. Wodnik. Sigismund
(w tłum. Zygmunt) Wyskota – późniejszy właściciel Żor –przepisał w
1540 roku oprócz Gotartowic, Rownia, Kłokocina również Rogoźnę swojej żonie Christinie
z d. Czernicki. Rodzina ta była w posiadaniu tych ziem do
1565 roku. Według notatek Weltzla właścicielem Rogoźnej od 1572 do 1631 rok była rodzina Rogojskich. Jako pierwszego zarządce wymienia się Johanna Rogojskiego. Ta żyjąca tu w średniowieczu rodzina miała kilku zacnych członków. Stanisław Rogojski służył cesarzowi Maksymilianowi II i Rudolfowi II. Ów Stanisław jako posłaniec cesarza był wysłany do Polski. Georg (Jerzy) Rogojski walczył  Turkami na Morei i tam zginął, trzeci z tej rodziny – Nikolaus (Mikołaj) piastował jakiś wyższy urząd na dworze książąt śląskich. Ród Rogojskich posiadał swój herb – skierowanego w prawo skaczącego jelenia w złotym porożu i dookoła ciała opasanego pasem. Od 1631
do
1641 r. właścicielem Rogoźnej był Paul (Paweł) Larisch v. Nimsdorf, w latach 1641-1651 wieś była w posiadaniu Wenzela (Wacława) Gusnara z Komorna. Jak podaje Nowack, w 1654 roku Rogoźna miała obowiązek płacić proboszczowi z Boguszowic dziesięcinę, a miastu Żory oddawać 8 talarów na szpital lub przytułek. W późniejszym okresie wieś była własnością rodziny Larisch von Nimsdorf, wreszcie od 1719 do 1749 należała do rodziny von Tluck.
W historii wsi podaje się, iż występujące tu dwie jej części nazywane były Rogoźną Dolną
i Górną. W roku 1754 i po 1773 jako właściciela Dolnej Rogoźnej podaje się Leopolda Josepha von Larischa. W latach
1758 do 1762 właścicielką Górnej Rogoźnej była Anna v. Schalscha z domu Ziemięcki. W roku 1765 właścicielem Górnej Rogoźnej był v. Manowski.
W 1783
roku żyło tutaj 73 mieszkańców, z tego 5 siedlaków i 12 zagrodników. Za Alberta v. Görtz, który władał Rogoźną w latach 1781 do 1796, części Rogoźnej: Górna i Dolna zostały połączone. Zmarł on w wieku 51 lat na puchlinę wodną, nie pozostawiając żadnego potomka. Jego żona zmarła 8 lat wcześniej. Jego bracia Karl, Gottffried, Philipp i dzieci jego szwagra Karla v. Szymoński sprzedali 2 X 1802 roku Rogoźnę Panu panu o nazwisku Rittmeister.
W roku 1818 Wilhelm Rudolf Zawadzki z Gierałtowic sprzedał Rogoźnę Ludvikovi von Pelchrzim und Trzenkowitz (Trzankowice). Jako właściciel Rogoźnej dołożył on wszelkie starania by tworząca się w tym roku szkoła dawała dzieciom solidne wykształcenie. 14 IV 1825 spaliły się zabudowania dobra rycerskie Pelchrzima.
Po pożarze przeprowadził się wraz z rodziną do Żor. Na wieść o tragedii odwiedziła go delegacja Żorskich obywateli. W 1832 roku dobra Rogoźnej przeszły w ręce Friderike v. Wojski z domu Ohm v. Januschowski. Kolejne lata przynosiły częste zmiany właścicieli wsi. W maju 1843 roku majątek szlachecki kupił Juliusz Goerlich, w sierpniu tego samego roku odkupił go Wilhelm Freund. Dobra szlacheckie przechodziły kolejno w ręce: 1845 Friedricha Patzlera, 1854 Franza Thannheisera, 1887 jego syna Ferdinanda, 1894 Paula Hofrichtera.
W 1894 roku majątek Rogoźnej został częściowo rozparcelowany: 450 morgów zostało przy dworze, 700 morgów rozparcelowano wśród ludzi. Właściciel pozostałego przy dworze majątku zarządzał nim do roku 1909, kiedy to sprzedał gorodzinie Proske z Branitz.

........................................................................................
............................................................
Wioska Rogoźna była znana już w 1305 roku, gdyż wtedy to jej mieszkańcy złożyli daninę na biskupstwo we Wrocławiu. Od początku wieś ta przynależała
do parafii w Boguszowicach Starych koło Rybnika. W 1717 roku na terenie wioski wzniesiono małą kapliczkę, którą najczęściej jednak mimo przynależności wioski do
parafii św. Wawrzyńca w Boguszowicach obsługiwali księża z pobliskich Żor. Skutkiem tego w latach 1920-1925 mieszkańcy Rogoźnej wraz z proboszczem boguszowickim ks. Janitzkiem złożyli prośby najpierw
w Kurii Wrocławskie, jak później w Administraturze Apostolskiej w Katowicach
o odłączenie wiosek Folwarki, Rogoźna i Wygoda od parafii boguszowickiej
i przyłączenie ich do położonej znacznie bliżej
parafii św. Filipa i Jakuba
w Żorach
. Sprawę tę rozwiązał ostatecznie bp
August Hlond, który dekretem
z 2 grudnia 1925 przyłączył powyższe wioski do parafii żorskiej.
W okresie wojennym z powodu łapanek i godziny policyjnej mieszkańcy na nabożeństwa udawali się do Żor, Boguszowic
i Świerklan, aby nie gromadzić się przed małą kapliczką, bo ułatwiało to okupantowi w dużym stopniu kontrolę uczestnictwa
w nabożeństwach oraz wymierzanie grzywien.                                  
   
                                                                                                      źródło: wikipedia
........................................................................................
............................................................
cd... dzieje Rogoźnej

Kościół drewniany p. w. św. Wawrzyńca z Boguszowic – parafialny kościół dla wiernych
z Rogoźnej aż do 1925 roku, kiedy to Rogoźna, Wygoda i Folwarki odłączyłysię od parafii boguszowickiej i przeszły do parafii św. Apostołów  Filipa i Jakuba.


Dwa środkowe nagrobki pod wieżą kościoła, to nagrobki kierownika szkoły Wilhelma Bucha i jego żony Józefy.

Nagrobek Wilhelma Bucha z uszkodzonym napisem niemieckim w czasie PRL-u.
Nagrobek Józefy Buch, żony nauczyciela, w języku polskim.
                  W czasie reformacji w okolicy tylko 3 kościoły pozostały katolickie: w Rybniku, Pawłowicach i w Boguszowicach. Pozostałe przez 60 lat były w rękach protestantów. W Żorach w latach 1569-1629. W roku 1676 Rogoźna była najmniej liczebnie wsią
w parafii boguszowickiej, bo mieszkało tu tylko 3 gospodarzy,
w małym Brodku 4, w Roju 5, w Boguszowicach 17. W Boryni z parafii krzyżowickiej po tej wojnie znalazł się tylko 1 gospodarz. Tę małą liczbę mieszkańców tłumaczyć należy wojną trzydziestoletnią. Przypuszczalnie w czasie wojny w lesie przy Ławczoku żołnierze zrobili sobie leże zimowe; wtedy żadna ze stron nie walczyła.
W Ławczoku mogli poić konie, ale żywność zdobywali w okolicznych wsiach, bo musieli się sami utrzymywać. Ludzie umierali z głodu
i innych niedogodności wojny. Najwięcej ucierpiały wsie najbliżej tego stawu. Boguszowice znajdowały się najdalej od Ławczoka.
Wojna skutkowała i tym, że nastąpiło ogólne rozprężenie moralne. Zaczęto pić wódkę wytwarzaną w gorzelniach panów, palić tytoń
i grać w karty


Dom - szkoła, którą Wilhelm Buch w II połowie XIX w. wybudował na swojej posesji (widok od strony podwórka).
Od mojej matki wiem, że pradziadek W. Buch jako nauczyciel
z urzędu musiał pełnić rolę mediatora między skłóconymi mieszkańcami Rogoźnej i był zobowiązany do prowadzenia szkółki szlachetnych drzew owocowych i do rozprowadzania drzewek wśród mieszkańców. Ujeżdżał też konie dla regimentu wojska stacjonującego w Żorach, ale chyba już nie z obowiązku. Przedtem służył w wojsku pruskim.
..................................................

Parafia Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła
W  Rogoźnej

Rys historyczny miejscowości
Dziś trudno uwierzyć, że Rogoźna, obecna dzielnica Żor, oddalona od Boguszowic ponad 7 km należała przez przeszło 600 lat do naszej parafii. Do roku 1975 świadczyły o tym pomniki nagrobne nauczyciela  rogoźnieńskiego i jego żony, usytuowane przed zachodnią ścianą drewnianego kościółka p.w. św. Wawrzyńca. Dopiero w roku 1925, kiedy powstała wyodrębniona z diecezji wrocławskiej nasza diecezja katowicka, Rogoźna razem z Folwarkami i Wygodą postarały się o przeniesienie do parafii żorskiej, do kościoła św.  Apostołów Filipa i Jakuba. Mieszkańcy wymienionych miejscowości mieli do tego kościoła znacznie bliżej. Poszukując informacji o moich protoplastach, którymi byli między innymi dwaj pierwsi nauczyciele – kierownicy szkoły w Rogoźnej, dowiedziałam się, że choć formalnie Rogoźna należała do parafii boguszowickiej,
mój pra-pradziadek Walenty Dosterschill chrzcił swoje dzieci w kościele żorskim, a jeszcze wcześniej czyli w latach 1629 i 1623
w czasie i po wojnie trzydziestoletniej ks. prob. Molicer z Żor też chrzcił dzieci z Rogoźnej. Jednak moja babcia z Rogoźnej ur. w 1864r. brała ślub w Boguszowicach. Parafia boguszowicka, chociaż bardzo rozległa, ale wiejska, liczyła przez długi okres stosunkowo mało wiernych. Ci nieliczni chłopi pańszczyźniani musieli utrzymać księdza i kościół. Miejska parafia żorska liczyła  dużo więcej wiernych.
Rogoźna, podobnie jak okoliczne osady była wsią rycerską a pański dworek istnieje tu do dziś. Założona została już w drugiej połowie XIII wieku i od początku nosiła polską nazwę wywodzącą się  od słowa rogoża, inaczej pałka wodna, porastająca niegdyś mokradła tej osady, zapisana jako Rogosina. W 1676 roku żyły tu tylko 3 rodziny,
w 1783 wieś liczyła 72 mieszkańców, w 1864 – 237, w 1906 - 450.
W ostatnim stuleciu  liczba  ta wzrosła do 1662.
W ciągu wieków przewinęło się przez Rogoźnę wiele nazwisk właścicieli  majątku rycerskiego. Jedni władali całą wsią, niektórzy tylko pewnym działem. Między innymi pojawiło się nazwisko Rogojskich. Interesujący się przeszłością wsi przypuszczali, że wieś wzięła nazwę od ich rodu,
ale to  jest nieprawda, bo Rogojscy pojawili się tu w wieku XVI,
a wieś ze swoją nazwą istniała już  kilka stuleci wcześniej.Figuruje już w aktach biskupa wrocławskiego na początku XIV wieku. Była zobowiązana do płacenia biskupowi dziesięciny.
Jednym z ostatnich właścicieli całej Rogoźnej był wielce ceniony późniejszy burmistrz Żor, Ludwik Pelchrzim. O nim zachowała się pewna ciekawostka historyczna. Kiedy Prusy przegrały wojnę z Napoleonem i żołnierze dostali się do niewoli francuskiej, naczelny wódz chciał coś przekazać zajętym pruskim oficerom, wśród których znajdował się Pelchrzim. Napoleon zapytał wtedy, czy ktoś z nich zna język francuski. Zgłosił się Pelchrzim i słowa Napoleona przetłumaczył swoim kolegom. W 1909 roku majątek rycerski w większości rozparcelowano, powstały mniejsze gospodarstwa na spłatę,
a resztówkę zakupiła rodzina Proske. Po przyłączeniu Śląska
do Polski po powstaniach śląskich, ziemia ta znalazła się w rękach Atanazego Dzidy i do dziś gospodarują na niej jego potomkowie.
Od połowy XIX wieku na pieczęci wsi występował herb przedstawiający kurę i koguta.
Wiele faktów z przeszłości wsi ocalił od zapomnienia urodzony w 1875 roku mieszkaniec Rogoźnej Franciszek Solich, nazywany kronikarzem Rogoźnej. Zapisywał różne zdarzeniaod czasów dzieciństwa. Był szanowanym ojcem wielodzietnej rodziny i aktywnym działaczem społecznym. Dożył 102 lat, a jego setne urodziny świętowała cała wieś.
W roku 2005 Rogoźna obchodziła uroczyście przez dwa dni siedemsetlecie istnienia swojej miejscowości. Od roku 1972 stanowi jedną z dzielnic Żor.

:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

źródło: Helena Białecka -prawnuczka Wilhelma Bucha, nauczyciela z Rogoźnej / 2005r
-
( artykuł do „Serca Ewangelii” – gazetki parafialnej w Boguszowicach). Helena Białecka jest emerytowaną nauczycielką. Autorka wielu książek o regionie. Publikuje w Żorski
m Kalendarzu" i boguszowickim piśmie parafialnym "Serce Ewangelii".
Otrzymała odznakę "Zasłużony dla kultury polskiej" za swą pisarską twórczość.

zdjęcie, archiwum rodzinne/źródło: http://now
iny.rybnik.pl/artykul,32270,pierwsza-monografia-miejscowosci.html .Korzystałam z następujących źródeł:Alfons Nowak, Geschichte der Landpfarreien des Archipresbyterates Sohrau, 1912, Katalog archidiecezji katowickiej 2001 i 2005 cz. II, Leokadia Buchman, Ewelina Gwóźdź, Rogoźna przez wieki, 2001, Wywiad z ks. prob.  Józefem Szulikiem


>>> Z OPOWIEŚCI O DAWNYCH PANACH <<< Helena Białecka
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::


Portal ten to prezentacja jednego z największych imiennych spisów społeczeństwa II RP. Wśród 5,5 mln autografów – które kilka lat po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, złożyli polscy obywatele pod Deklaracją Podziwui Przyjaźni dla Stanów Zjednoczonych, w podzięce za pomoc w stanowieniu Niepodległej – również Ty odkryjesz podpisy swoich bliskich, dowiesz się, gdzie mieszkali, kim byli w 26 roku, po prostu znajdź Ich!

polska1926.pl

Projekt zrealizowany z okazji 100- lecia odzyskanie prze Polskę niepodległości 
W 1926 roku ruszyła ogólnopolska akcja zbierania podpisów pod "Deklaracją Podziwu i Przyjaźni dla Stanów Zjednoczonych". Deklaracja ta była podziękowaniem Narodu Polskiego za wsparcie 
w odzyskaniu przez Polskę niepodległości a pretekstem była kolejna rocznica uchwalenia Amerykańskiej Konstytucji. Podpisy zebrano też i w szkole w Rogoźnej zobacz:


Odczytane nazwiska naszych mieszkańców z tego okresu czasu Zobacz:
Antoni Sulikowski , Domagała , Apolinary Stokłosa , P. nieczytelny podpis , Erich nieczytelny podpis , Rafael nieczytelny podpis , Augustyn nieczytelny podpis , A. Michalik , Augustyn nieczytelny podpis , Antoni Słowik , Paweł nieczytelny podpis , A. Juraszczyk , Maksymilian nieczytelny podpis , Władysław nieczytelny podpis , Łucja Piecha , M. Szewczyk , Gertruda Zając , H. Zając , S. Cięciała , W. Frydecki , Edmund Syrek , E. Salamon , Anna Buchta , M. Gradoń , Otylia Goik , Monika Sobik , Michalina Tokarska , Aniela Cięciała , Marta Frydecka , Anna Śmietana , Bronisława Syrek , Otylia Strączek , M. Czmiel , Anna Cięciała , A. Salamon , Łucja Kawka , Aniela Kawka , E. Kawka , A. PiechaGertruda Musioł , Ł. Wawreczko , Cecylia Siemianowska , M. Machulec , Elżbieta Sojka , Jadwiga Goik , Jadwiga Bortlik , Erich Ochojski , Fr. Sitko , Ryszard Cięciała , Jan Joneczko , Henryk Sitko , Józef Zieliński , Robert Cięciała , Rozalia Dajka , Maria Zielińska , Emil Dziwoki , Jan Michalski , Wincenty Zieliński , J. Sojka , Leon Michalik , Karol Michalik , K. Wawreczko , Wojciech Zieliński , Wiktor Michalik , F. Hajzyk , Augustyn Solich , Konrad Solich , T. nieczytelny podpis , Jan Zmarzły , Alojzy Wawreczko , A. Dziurok , Cecylia Szulik , Elżbieta Grodoń , Maria Dziwoka , Izydor Figas , Szewczyk , Antoni Sitko , Józef Tomecki , Zmarzła , Wiktor Grodoń , Anna Zając , G. Goik , Franciszek Konka , Antoni Pustelnik , K. Hajzyk , Domagała , Rudna ( Co do "nieczytelnych" podpisów to oczywiście nasuwają się same nazwiska.. Sojka?,  Karwot, .. Maciejończyk, Hajzyk..  Dziurok... itp)

Materiał odnaleziony w sieci/współpraca: Mariusz Hanslik/Danuta Pabiś/2022r ::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Historia Szkoły Podstawowej
w Rogoźnej


Dzieci z Rogoźnej najpierw podlegały  szkole parafialnej w Boguszowicach. I choć już pod koniec wieku XVIII istniał obowiązek szkolny, trudno uwierzyć, by rogoźnieńskie dzieci pokonywały codziennie około 7 km  w jedną stronę, by dotrzeć do szkoły i tyle samo
z powrotem i to tylko na piechotę, kiepskimi nieutwardzonymi drogami. Do tego od wiosny do jesieni dzieci były potrzebne rodzicom do prac w polu, a w zimie z braku obuwia
i odpowiedniego okrycia też nie udawały się w daleką drogę. Wobec takich realiów zaistniała konieczność wybudowania szkoły na miejscu. Postanowienie zapadło w 1818 roku, a budowę ukończono dopiero w 1834. Trwało to tak długo, bo ówcześni mieszkańcy wiosek, to biedni chłopi pańszczyźniani pracujący od świtu do zmierzchu na polu pańskim, szkołę mieli wybudować sami  własnym kosztem. Właścicielom wsi nie zależało na szerzeniu oświaty wśród mieszkańców, skąpili datków na szkołę i utrzymanie nauczyciela, który żył z tego, co ustawowo otrzymywał od nich, i pozostałych mieszkańców wsi. Zatem pierwszy nauczyciel uczył dzieci w jednej izbie w budynku dworskim, w izbie która służyła mu równocześnie za mieszkanie. A do tej szkoły miały uczęszczać także dzieci  z Rownia, Folwarków, Wygody, Roju, Brodku a nawet ze Skrzeczkowic – razem 140 . Wszyscy uczniowie nie mogliby się w tej izbie pomieścić. Możemy sobie wyobrazić,  jak słaba musiała być w tej szkole frekwencja uczniów, mimo że w lecie uczący prowadził naukę od 12.00 do 15.00, w ramach tzw. szkoły pasterskiej, by uczniowie przed i po lekcjach mogli paść bydło. Tylko w zimie nauczyciel uczył dzieci przez 5 godzin dziennie. Wtedy nauczyciele musieli być dwujęzyczni, bo nauka odbywała się w języku niemieckim, a dzieci i ich rodzice posługiwali się tylko gwarą śląską, która jest częścią składową języka ogólnopolskiego.
Mój pradziadek Wilhelm Buch, drugi nauczyciel, znał początkowo tylko j. niemiecki i aby uczyć w rogoźnieńskiej szkole, musiał się nauczyć języka, którym władali jego uczniowie. Umiejętność posługiwania się j. polskim posiadł po dwóch latach.
Pierwsze podręczniki na Śląsku też wydawano w dwu językach. Szkoła pruska miała dzieci germanizować, a w praktyce okazało się, co przyznają historycy, że zdobyta w niej umiejętność czytania i pisania w języku niemieckim została później w dojrzałym wieku wykorzystana do czytania polskich książek i czasopism oraz do pisania po polsku listów przez Ślązaków zabranych do wojska w czasie wojen w XIX i XX wieku. Widziałam nawet list z obozu koncentracyjnego pisany po polsku alfabetem niemieckim, nieco tylko różniącym
się od alfabetu polskiego. Dzięki szkołom pruskim na Śląsku wcześniej uporano się
z analfabetyzmem niż na pozostałych ziemiach polskich. Do roku 1906 w Rogoźnej pracowali dwaj nauczyciele. Uczniowie poszczególnych wiosek już w XIX w. odłączyli
się od szkoły w Rogoźnej, gdy powstały szkoły w Rowniu i Roju. Nauczyciel  W. Buch wybudował w 1860 roku jednoizbową szkołę przy swoim mieszkaniu na własnej posesji,
bo z latami dzieci w Rogoźnej przybywało, a właściwą szkołę rozbudowano dopiero 1900 roku, która uległa zniszczeniu w wielkim stopniu w czasie II wojny światowej. Z tego względu po wojnie początkowo dzieci uczyły się znowu we dworze, dopóki nie odbudowano szkoły, co nastąpiło w 1946 roku. Szkoła i wieś wiele zawdzięczają pierwszemu polskiemu nauczycielowi Walentemu Domagałowi, dzięki któremu już w 1930 roku wieś została zelektryfikowana. Z przerwą okupacyjną pracował w Rogoźnej aż do śmierci w 1958 roku.
W roku 1968 wybudowano nową szkołę. Przy szkole mieści się filia biblioteki miejskiej 
i powstał ogród botaniczny. Poza wymienioną wyżej Szkołą Podstawową nr 8 Żory, powstała
i działała w Rogoźnej Prywatna Szkoła Podstawowa „Cogito” i Prywatne Gimnazjum „Cogito"
Przedszkole istnieje w Rogoźnej od 1940 roku.
                                                                   źródło: Helena Białecka/spisano 2004r -DPabiś/
..............................................................................

cd...SZKOŁA PODSTAWOWA NR 8
Z okazji 50-lecia reaktywowania szkoły w Rogoźnej postanowiłam zebrać dostępne opracowania dotyczące historii szkolnictwa w naszej miejscowości i przedstawić jej krótki zarys. Pragnę nadmienić, iż najwięcej materiałów znalazłam w poniższych źródłach

Kronika Rogoźnej od II połowy XIX wieku do 1975r. – Franciszek Solich
  • Historia probostwa Archipresbiteratu Żory- Górny Śląsk – opracowana przez profesora Alfonsa Nowaka – Opole 1912r
  • „ Z przeszłości czterech wsi”- A. Wróbel, Katowice – 1991 r
  • Opowieści najstarszych mieszkańców Rogoźnej ( Apolonia Gonsior, Łucja Kłapczyk, Maksymilian Buch-pra, pra wnuk Wilhelma Bucha)
  • Kierownika Szkoły Podstawowej nr 8 w Rogoźnej od 1945r
  • Na początku XIX wieku dzieci z Rogoźnej uczęszczały do szkoły w Boguszowicach.Ówczesny powiat raciborski miał szkoły w następujących miejscowościach :
  1.  Stara Wieś

16. Rogowy

31. Łubowice

  1.  Baranowice

17. Rybnik

32. Markowice

  1.  Bieńkowice

18. Rudnik

33. Niedobczyce

  1.  Bojanów

19. Sławików

34. Ozupowice

  1.  Gramów

20. Studzienna

35. Pszów

  1.  Gaszowice

21. Turze

36. Racibórz

  1.  Janowice

22. Ucieszków  po.kozielski

37. Rydułtowy

  1.  Krzyżanowice

23. Bełk

38. Rudyszwałd

  1.  Leszczyny

24. Boguszowice

39. Rudy (klasztor)

  1.  Lubomia

25. Brzezie

40. Żory

  1.  Maków

26. Dubieńsko Wielkie

41. Sudoł

  1.  Maciowakrze

27. Kuźnia Raciborska

42. Tworków

  1.  Ostróg

28. Polski Krawarz

43. Wojnowice

  1.  Pogrzebień

29. Kniżenice

 

  1.  Pstrążna

30. Lyski

 

W roku 1808 szkoła w Boguszowicach spłonęła. Mimo, iż najbliższa szkoła była
w Żorach, mieszkańcy Rogoźnej wysyłali swoje dzieci do Osin. Tam pewna kobieta wykładała im podstawy rachunków i alfabet pobierając 1,5 grosza rocznie od dziecka, ale ten poziom wiedzy nie zadawalał Rogoźnian. Domagali się oni, by ich dzieci zdobywały dobre wiadomości z czytania, pisania, rachunków, historii biblijnej.
Przy niektórych szkołach zakładano już przecież ogrody i nauczyciele uczyli ogrodnictwa, a dziewcząt szycia. Kłopot sprawiały podręczniki, dzieci przynosiły do szkoły książki, jakie rodzice mieli w domu. Jako jedne z lepszych podręczników w XIX wieku, z których dzieci uczyły się po polsku i po niemiecku
na tych terenach były: - elementarz żagański ( Saganer ABC) , -katechizm żagański (Saganer Katechismus). Oto tytuły tego podręcznika : „Neueingerichtetes ABC Buchstabir und Lesebuchlein zum Gebrauche der oberschlesischen Schulen Polnisch und Deutsch verfasset” – „ Nowo zebrane OBIECADŁO do sylabizowania i czytania dla potrzeby osobliwie Górnego Śląska szkół po polsku i po niemiecku wyprawione”.
Pierwszy mianowany wizytator szkolny – okręgowy inspektor szkolny ks. Jan Żołondek sprawujący swój urząd w latach 1801 – 1828, przyczynił się wydatnie do powstania szkoły w Rogoźnej. Decyzja taka zapadła: 28.02.1817roku. Głównym zasadnieniem było to, iż wieś ta miała większe dochody od Roju i Szczejkowic. Wskazano w Rogoźnej dogodnie, położone wysoko w środku wsi miejsce pod budowę szkoły oraz dwie morgi magdeburskie pod ogród. Już w roku 1818 rozpoczęto w Rogoźnej nauczanie dzieci. Początkowo służyło temu jedno pomieszczenie, również jako mieszkanie dla nauczyciela.
W sprawozdaniu z wizytacji szkoły w Rogoźnej w 1827 roku radca szkolny Sedlag z Opola stwierdza: „ Takiego nieużytecznego lokalu nie powinno się już spotykać. Przed laty postawiono na pewnej górze drewnianą skrzynię
z oknami, która miała służyć jako budynek szkolny. Prędzej ten budynek zgnije,
niż zostanie wybudowany nowy”.
W tym samym roku, a więc w 1827 rozpoczęto jednak budowę murowanej szkoły. Dopiero w 1834 roku został na niej położony dach. Cały czas, w trudnych warunkach budowy szkoły siłami mieszkańców
i dworu, prowadzono jednocześnie naukę.
Pierwszym nauczycielem w Rogoźnej był urodzony w 1784 roku pan Valentin Dosterschill. Nauczał on podczas zimy 5 godzin dziennie, natomiast w okresie letnim zajęcia trwały od godz. 12.00 do 15.00 w ramach tzw. Szkoły pasterskiej. Frekwencja dzieci była jednak niska. Ksiądz Żołądek w swoich sprawozdaniach powizytacyjnych podaje jako przyczynę nieobecności dzieci w szkole przede wszystkim biedę. Rodzice z powodu ubóstwa nie mogli kupić ubrania dziecku, lub dzieci musiały służyć we dworze. Inspektor szkolny ks. Żołondek chce podnieść poziom szkolnictwa, a główną przeszkodę widzi właśnie w słabej frekwencji uczniów. Książęco - Biskupia Komisja Szkolna ustala karę pieniężną dla rodziców, którzy nie posyłali dzieci do szkoły. Ściągać ją mieli nie nauczyciele, lecz dragoni wysyłani przez starostę, coś jakby żandarmi powiatowi. Oprócz kary pieniężnej, która miała wynosić 1 srebrny grosz za dzień opuszczonej nauki i według ks. Żołondka była zbyt wysoka, zastanawiano się  nad innymi propozycjami kar: wykonania jakichś prac przez rodziców w gminie lub wyliczenie opieszałym rodzicom pewnej ilości batów. Czy ktoś w Rogoźnej miał wymierzoną karę cielesną, o tym protokoły powizytacyjne milczą. Pierwszy nauczyciel w Rogoźnej pan Valentin Dosterschill nie miał więc łatwej pracy. Posiadał on ( czego wówczas wymagano) znajomość języka niemieckiego
i polskiego. Przez wizytujących określany był jako nauczyciel najpilniejszy
i najdogodniejszy, który w zbawienny sposób działał na młodzież.
W roku 1819 wynagrodzenie V. Dosterschilla, nauczyciela w Rogoźnej wynosiło :- 50 talarów gotówką, - 18 korców żyta, - 9 sążni sosnowego drzewa, - 4 kopy słomy,- 20 cetnarów siana, - od każdego z ośmiu ogrodników rocznie 6 wyporządzonych, posianych grządek,- wypas bydła przez gospodarzy,- prawo zbierania w lesie takiej ilości ściółki, ile potrzebowało jego bydło. Dopiero w roku 1849, gdy w szkole nauczanych było ok. 140 dzieci przybył w Rogoźnej drugi etat nauczyciela. Rozpoczął pracę pan Wilhelm Buch na stanowisku adiunkta. Znał on wyłącznie język niemiecki lecz w ciągu dwóch lat opanował polski.Po zakończeniu urzędowania przez V. Dosterschilla w 1852 roku jego obowiązki przejął Wilhelm Buch. Po przeniesieniu Bucha do Gotartowic w 1877 roku, kierownikiem szkoły
w Rogoźnej został Franz Lamla, o którym pisze już nasz kronikarz F. Solich.
Dwa etaty nauczycieli utrzymały się w szkole rogoźniańskiej do 1906 roku, kiedy to 
„ pierwszy” nauczyciel  Karl Grzesik został nazwany nauczycielem główny
i utworzono trzeci etat nauczyciela. Zanim do tego doszło przybywało dzieci i izb lekcyjnych. W roku 1857 budynek szkolny gruntownie odnowiono, przeprowadzono jakbyśmy dziś powiedzieli remont kapitalny. W roku 1890 małe
i niezdrowe mieszkanie nauczyciela zostało zburzone
i na tym miejscu wybudowano nowe.
W latach 1897 – 1900 we wschodniej części dobudowano dwa pomieszczenia klasowe, a ze starej klasy urządzono mieszkanie dla drugiego nauczyciela. W roku 1854 w opisie powizytacyjnym ks. Popka powiatowego inspektora szkół czytamy, iż proboszczowie mają z ambony pouczać rodziców o wychowaniu dzieci, bo często jest nieodpowiednie i bez poczucia odpowiedzialności. Dzieci
w wieku szkolnym chodzą na zabawy taneczne i widoczny jest ich upadek moralny.
Już w połowie XIX wieku zwraca się uwagę na to, że szkoła ma przygotowywać do życia, a nie do egzaminu. Nauka ma być poglądowa,
a stosunek do uczniów naturalny.
Wizytujący udzielają wskazówek, by z dzieckiem rozmawiać swobodnie jak w domu. Nie należy przemęczać pamięci dziecka, a raczej kłaść nacisk na zrozumienie tego, czego się nauczyło. Szkoła ma przygotować do życia, by dziecko umiało się znaleźć w granicach państwa pruskiego, znało jego miary i wagi. Ostatni niemiecki nauczyciel Karl Grzesik zakończył pracę w 1922 roku. 1 września 1922 roku przybył do Rogoźnej pierwszy polski nauczyciel Walenty Domagała. Żyją jego absolwenci z lat międzywojennych i dobrze pamiętają warunki, w których się uczyli, jak też zaangażowanie swojego nauczyciela. Rozbudowana w 1900 roku szkoła w czasie II wojny światowej uległa zniszczeniu w 60%. Zerwany został dach i komin, okna były bez szyb, klatka schodowa zniszczona od wybuchu bomb, w drzwiach powyrywano klamki. Zaginęły również akta szkolne. 17 maja 1945 roku powrócił kierownik szkoły Walenty Domagała, po ponad 5 latach przymusowej nieobecności wskutek działań wojennych. Zajął ratowaniem tego co można było jeszcze ocalić przed dalszym zniszczeniem. W przeprowadzeniu remontów dużą pomocą służył  mu miejscowy wójt ob. Jan Szulik i cała miejscowa społeczność. Już na początku czerwca przeprowadzone zostały tzw. „wpisy szkolne” i organizowano naukę.Spisano 144 dzieci w wieku szkolnym. Stwierdzono, iż dzieci wyniosły małe wiadomości o historii Polski ze szkoły niemieckiej. Tak potrzebny kapitalny remont budynku szkolnego został rzeprowadzony w roku szkolnym 1956/57 z funduszy Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Rybniku. Przerobiono jedno mieszkanie nauczycielskie na trzecią salę lekcyjną. 21 listopada 1958 roku umiera powszechnie szanowany pierwszy polski kierownik szkoły Walenty Domagała.
W ostatnim roku szkolnym przed śmiercią przebywał na urlopie zdrowotnym. Zastępowała go pani Edyta Mzyk. Pamięć o nim jest żywa
i wdzięczna w Rogoźnej do dnia dzisiejszego. Najstarsi mieszkańcy wspominają,
iż to za jego między innymi staraniem w 1930 roku wioska została zelektryfikowana jako pierwsza w okolicy Żor.
Oprócz pracy pedagogicznej był również urzędnikiem Stanu Cywilnego i sekretarzem gminnym. Był też działaczem społecznym. Współpracował przy założeniu Kółka rolniczego, jak też Związku Samopomocy Chłopskiej. Uchwałą Rady państwa odznaczony został w 1956 roku Złotym Krzyżem Zasługi. Był również członkiem nowo powstałego Związku Nauczycielstwa Polskiego, najbardziej radykalnego związku zawodowego w latach międzywojennych. Po jego śmierci obowiązki kierownika szkoły powierzono żonie Annie Domagała, która żyła i mieszkała wśród nas do niedawna. W czasie swojej wieloletniej pracy wychowała wiele pokoleń. Jej uczniowie wspominają
z ogromnym szacunkiem  swoja nauczycielkę. W roku 1961 odchodzi Anna Domagała na emeryturę. Inspektor oświaty w Rybniku mianuje kierownikiem szkoły Kazimierza Wallę.
Nowy kierownik szkoły K. Walla widząc, iż w budynku szkolnym jest bardzo ciasno czuje konieczną potrzebę jego rozbudowy. Od 1962 roku zaczął organizować Społeczny Komitet Rozbudowy Szkoły. Fundusze na ten cel jak też materiały i robocizna niefachowa pochodzić miały z dobrowolnych składek społeczeństwa. W roku 1968 zostały załatwione wszystkie formalne plany, zgody czynników urzędowych celem rozpoczęcia budowy. Moment ten nastąpił
w listopadzie 1968 roku. Już w sierpniu 1969 roku mury zostały podciągnięte pod dach. Jako ciekawostkę podajemy, że ówczesny kosztorys na ten stan robót przewidywał kwotę: 1.5 min zł, a faktycznie dokonano tego za  kwotę 1 mln zł.
We wrześniu 1969 roku nastąpiła zmiana na stanowisku kierownika szkoły. Odszedł K. Walla, a przyszła pani Aniela Russ, która kontynuowała jej rozbudowę. W roku 1970 rozbudowa  została zakończona. Uzyskano dodatkowo 5- sal lekcyjnych, pokój nauczycielski, kancelarię oraz szatnię. Podkreślić należy, iż rozbudowa została przeprowadzona w większej części dzięki zaangażowaniu
i ofiarności  mieszkańców Rogoźnej, tak zresztą jak pierwsza budowa murowanej szkoły w 1830 – stych latach.
W kontynuację rozbudowy
i wyposażenia nowo uzyskanych pomieszczeń wiele wysiłku włożyła kierowniczka Aniela Russ. Po 21 latach pracy na stanowisku już dyrektora szkoły, w roku 1990  odeszła na emeryturę. Obowiązki jej przejęła Janina Pańczyk.
Za jej kadencji duży nacisk położono na tzw. Małą architekturę szkoły: ogród szkolny, ogrodzenie, droga dojazdowa, boisko. Przeprowadzono również remont kapitalny całego obiektu oraz adaptacja części pomieszczeń mieszkalnych na potrzeby biblioteki publicznej. Wzbogacono bazę szkoły o najnowsze pomoce naukowe. Wyposażenie jej w niczym nie ustępuje szkołom miejskim. Szkoła w Rogoźnej na przestrzeni minionych lat współdziałała ze społecznością lokalną.
Ta współpraca od zawsze owocowała dobrymi efektami zarówno na płaszczyźnie bazy materialnej, o której  przede wszystkim tu wspomniano,
jak również wychowawczymi i dydaktycznymi.
Na zakończenie jako ciekawostkę chcę podać wszystkich kierowników szkoły w Rogoźnej
i czasookres sprawowania funkcji przez nich. Ewolucja nazewnictwa tej funkcji : pierwszy nauczyciel, nauczyciel główny, kierownik, dyrektor. Bardziej przybliżyłam jedynie postać Valentina Dosterschilla pierwszego nauczyciela nowo powstałej szkoły pruskiej i pierwszego kierownika nowo powstałej szkoły polskiej Walentego Domagały. A oto oni :
 

1.    Valentin Dosterschill  - 1818 - 1852

2.    Wilhelm Buch  - 1852 - 1877

3.    Franz Lamla - 1877 - 1905

4.    Karl Grzesik - 1905 - 1922

5.    Walenty Domagała - 1922 - 1958

6.    Anna Domagała - 1958 - 1961

7.    Kazimierz Walla - 1961 - 1969

8.     Aniela Russ - 1969 – 1990

9.     Janina Pańczak – 1990 – 2000

10. Aleksandra Piontek - Przepióra
2000 - 2016


11. Gabriela Raczyńska
2016 do nadal

                 źródło: mgr Janina Pańczak/spisano: Rogoźna 8.XII.1995r


Książka Rogoźna przez wieki do pobrania
w wersji pdf.


 

Fotografia na całej stronie444

Dodatkowe informacje spisano z książki: „Rogoźna przez wieki”  
                                            autorstwa Leokadii Buchman, Eweliny Gwóźdź.



.................................................................................................
.............................................
.....................
STARSZE ROCZNIKI DZIECI
SZKOŁY W ROGOŹNEJ:



:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

Szkoła na wzgórzu

W prężnie rozwijającej się dzielnicy miasta Żory, Rogoźnej, znajduje się niewielka szkoła na wzgórzu, której  początki sięgają XIX w. Należy do Zespołu Szkolno – Przedszkolnego nr 8 w Żorach.

W niedalekiej jeszcze przeszłości panowało w oświacie przekonanie,
że tylko duża szkoła jest szkołą dobrą, ale w odniesieniu do Szkoły Podstawowej nr 8 im. A. Mickiewicza twierdzenie to można podać
w wątpliwość.


Na dzień dzisiejszy placówka jest wyposażona w najnowocześniejsze pomoce naukowe. W każdej klasie znajduje się tablica multimedialna, laptop oraz multimedialne pomoce dydaktyczne. Uczniowie mogą korzystać z owocześnie wyposażonych 2 pracowni komputerowych. Dostęp do nowoczesnych technologii sprzyja podniesieniu jakości zajęć oraz zwiększa zainteresowanie zajęciami wśród uczniów.


:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::



    Nauczyciele s
ystematycznie dokształcają się na szkoleniach czy kursach. W 2015r. rozwijali swoje umiejętności ICT w ramach kursu: Empowerment In ICT Skills, Making use of technology tools na Malcie (program Erasmus+). Zdobyli również certyfikat Europass Mobilność, potwierdzający zdobyte kwalifikacje.



    Szkoła aktywnie realizuje unijne programy Comenius, Erasmus+, jako jedna z niewielu szkół realizowała projekt ,,Cyfrowa Szkoła’’. Udział
w projektach nadaje naszej placówce wymiar europejski, a zdobywane certyfikaty podnoszą jakość nauczania.



    Uczniowie od lat reprezentują szkołę w konkursach czy olimpiadach na terenie miasta, województwa i kraju, w których plasują się na wysokich miejscach (konkurs: literacki, matematyczny "Kangur", recytatorski, ekologiczny). Startują z dużymi sukcesami w zawodach sportowych, przyczyniając się do sławienia naszej szkoły. Za wybitne osiągnięcia otrzymują Stypendia Prezydenta Miasta Żory.



Absolwenci tej szkoły są wyposażeni w niezbędną wiedzę, posiadają kartę rowerową, pływacką; dobrze posługują się językiem angielskim, a zdobyte w szkole umiejętności gwarantują im dobry start w gimnazjum. Placówka oferuje przyjazną atmosferę, poczucie bezpieczeństwa, interesujące lekcje, różnorodne zajęcia pozalekcyjne, nowoczesne metody pracy z dzieckiem, atrakcyjne imprezy (uroczystości, zawody, spektakle teatralne, wycieczki itp.), a stołówka przygotowuje smaczne posiłki! W szkole wszystko jest podporządkowane wszechstronnemu rozwojowi dziecka, jego osobowości, twórczości, zainteresowaniom, rozwojowi umiejętności i wiedzy.



 Nauczyciele dokładają wszelkich starań, aby uczniowie mieli możliwość rozwijania swoich zainteresowań i pasji. Mogą uczestniczyć
w różnorodnych kołach zainteresowań: koło matematyczne, koło plastyczne, koło logopedyczne, koło ekologiczne, koło muzyczno-taneczne, koło teatralne, koło dziennikarskie, zajęcia sportowe (SKS), zajęcia sportowe dla uczniów młodszych. Uczniowie są traktowani indywidualnie, ich problemy są doskonale znane wychowawcom i dyrekcji. Znając problemy, nauczyciele na nie reagują i próbują się z nimi uporać. Jednocześnie wspierają każdego ucznia na trudnej drodze rozwoju oraz przygotowują go do życia rodzinnego i społecznego oraz poczucia własnej wartości.
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::



:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

Szkoła, podobnie jak każda  współczesna szkoła, nie tylko edukuje,
ale i kształtuje umiejętność rzetelnej pracy i współdziałania w grupie.
Szkoła Podstawowa nr 8 w Żorach jest również szkołą środowiskową,
od lat współdziała ze społecznością lokalną podczas Festynu Dzielnicowego, Dożynkowego, a  z rodzicami wspólnie organizuje Jarmark Świąteczny czy Zabawę Karnawałową. Ogromne wsparcie i zaangażowanie rodziców pozwala uczynić szkołę z roku na rok coraz doskonalszą. Corocznie organizowany jest Rodzinny Rajd Rowerowy, Dzień Rodziny, Dzień Babci i Dziadka.




Imprezy te na stałe wpisały się do kalendarza naszej szkoły i cieszą się dużą popularnością. W kalendarzu konkursów szkolnych na stałe wpisały się organizowane od lat przez nauczycieli konkursy miejskie: Międzyszkolny Konkurs Ortograficzny, Konkurs Znam swoje miasto, Konkurs Matematyczny ,,Łamigłówki matematyczne”.






Każdy rok szkolny jest wyjątkowy i niepowtarzalny, zaskakuje uczniów nowymi, ambitnymi inicjatywami i przedsięwzięciami. Nowymi projektami i zajęciami dodatkowymi. Dzięki temu chętnie uczęszczają do szkoły, są z nią związani.





Uczniowie o szkole


Szkoła Podstawowa Nr 8 w Rogoźnej jest niewielka i mieści się
w dwupiętrowym budynku, w którym na parterze znajdują się szatnia i dwie klasy lekcyjne, na pierwszym piętrze dyrekcja, sekretariat, sala informatyczna i dwie sale lekcyjne, a na drugim piętrze pokój nauczycielski, gabinet pedagoga i dwie sale lekcyjne.




Do szkoły przylega budynek biblioteki wraz z czytelnią.
Sale lekcyjne są upiększone gazetkami, obrazami oraz kwiatami. Lekcje wychowania fizycznego odbywają się na odnowionym boisku sportowym i w sali gimnastycznej oddalonej od szkoły
o około 100 m. Grono pedagogiczne składa się z 12 nauczycieli
a funkcję dyrektora pełni pani Aleksandra Piontek -Przepióra.
W naszej szkole w sześciu klasach dobrze wyposażonych
w pomoce naukowe i stale unowocześnianych uczy się 154 uczniów.

Nauczyciele i uczniowie chętnie pracują w kole matematycznym, SKS i zespole tanecznym. Efektem tej pracy są sukcesy odnoszone w konkursach i olimpiadach. Szkoła może poszczycić się laureatami w konkursach: literackim, matematycznym "Kangur", języka niemieckiego oraz ekologicznym. Sukcesem sportowym jest zdobycie I miejsca w międzyszkolnym turnieju piłki minisiatkowej
SZKOŁA NA MEDAL!!!





Nasza szkoła jest przyjazna uczniom, panuje w niej miła atmosfera i poczucie bezpieczeństwa.

.........................................................

Dzieci z SP 8 w Żorach w Dzienniku  Zachodnim

Uczniowie z klasy II z SP 8 w Żorach odwiedziły  redakcję Dziennika Zachodniego.
Rok szkolny 2012/2013
Najmłodsi mieszkańcy byli zainteresowani pracą w redakcji
i tworzeniem gazety.

W redakcji Dziennika Zachodniego w Rybniku gościło 29 uczniów ze Szkoły Podstawowej
nr 8 w Rogoźnej. Dzieciaki dowiedziały się wielu ciekawostek - m.in. jak powstaje gazeta
i teksty publikowane na portalu zory.naszemiasto.pl. Same wykazały się też sporą wiedzą
na temat dziennikarstwa. Chętnie brały udział w dyskusji i odpowiadały na pytania dziennikarzy.

Dzieci z SP 8 w Żorach przyjechały do Rybnika ze swoją wychowawczynią, Jadwigą Błaszkowską-Domagałą. Opiekunami grupy uczniów byli także Dominika Dastyk i Tomasz Siemieniec, dawniej dziennikarz Dziennika Zachodniego. - Nasi uczniowie nie mogli doczekać się wizyty w redakcji Dziennika Zachodniego. To było dla nich wielkie przeżycie zobaczyć redakcję "od kuchni".  wizyta w redakcji i rozmowy z dziennikarzami bardzo nam się podobały - powiedziała nam Jadwiga Błaszkowska-Domagała, wychowawczyni klasy 2
w SP w Rogoźnej.

Dowiedzieliśmy się także, że uczniowie z "ósemki" tworzą swoją gazetkę, która nosi tytuł "Szczęśliwa Ósemka". To dwumiesięcznik, w którym możemy znaleźć nie tylko ciekawe informacje z życia szkoły, ale także zdjęcia, które uczniowie sami wykonują.
Jak wizytę w redakcji Dziennika Zachodniego oceniają sami uczniowie? - Najbardziej podobało mi się, jak pani dziennikarka pokazała nam, jak się pisze teksty do Internetu - powiedziała nam Oliwia Kłapczyk, uczennica klasy 2 z SP 8 w Żorach.
 
Co mówili inni? - Podobało mi się wszystko - stwierdził Bartek Łukasik, kolega Oliwii z klasy.

Na pytanie, czy chce zostać w przyszłości dziennikarzem, odpowiedział:
- Nie wiem, kim zostanę jeszcze w przyszłości - odpowiedział uczeń.
                                                                                         źródło: Dziennik Zachodni
Dzieci z SP 8 Rogoźna w UM Żory



..................................................................................................


..................................................................................................



ZSP nr 8 z Żor z nagrodą EDUinspiracje 2016 - NaszeMiasto.pl
ROZBUDOWA SZKOŁY- jak ma wyglądać????

Rozbudowa Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 8
W 2018 roku Szkoła Podstawowa w Rogoźnej obchodziła 200 lecie istnienia. 
W 2019r rozpoczęto rozbudowę szkoły.











Nareszcie mamy to!!!Rozbudowa nowej szkoły wreszcie się zakończyła. Nasze dzieci od 2 lutego 2020r mogły zacząć uczyć się w świeżutkim nowiutkim budynku szkoły.Nowe sale lekcyjne, sala gimnastyczna
z szatniami i prysznicami z prawdziwego zdarzenia, świetlica i nie tylko to...nareszcie się doczekaliśmy. Całkowity koszt tej inwestycji to ponad
11 677 463,47 zł., którą pokryła w całości Gmina Miejska Żory.
To wszystko dla naszych dzieci świeżość, piękno ale przede wszystkim funkcjonalność szkoły to właśnie to na co czekaliśmy kilkanaście lat!! Obecnie nasza szkoła robi ogromne wrażenie i możemy się nią szczycić bo stała się nową wizytówką Rogoźnej. Szkoła posiada również, co ważne na obecne czasy windę, która jest przystosowana dla osób niepełnosprawnych,
wygląd szkoły zachwyca zważywszy na bardzo przestronne sale lekcyjne oraz duże panoramiczne okna. Sale są bardzo ładne i bardzo dobrze wyposażone, pojawiły się w nich nowoczesne pomoce szkolne i naukowe. Budynek starej szkoły również zostanie odnowiony
i przystosowany do warunków panujących w nowym budynku. Pani dyrektor
Gabriela Raczyńska nie może wyjść z zachwytu razem zresztą z gronem pedagogicznym jak i dziećmi, których z roku na rok przybywa w naszej Rogoźnej co za tym idzie i w szkole
.

https://www.youtube.com/watch?v=Ijqz19Am_Ro

ZOBACZ TO


https://youtu.be/DD0i_NoHYcM








::::::::::::::::::::::::::::::::
NAUCZYCIELE w roku 2021

Dyrektor: mgr Gabriela Raczyńska, Wicedyrektor: mgr Edyta Sitek,Wicedyrektor: mgr Jolanta Pukownik,
j. polski: mgr Lucyna Magiera, mgr Edyta Sitek, mgr Anna Staroń, historia: mgr Barbara Sitek, matematyka: mgr Sabina Lip, mgr Joanna Michalik, przyroda, geografia: mgr Ewelina Gwóźdź,
j. angielski: mgr Dominika Dastyk, mgr Diana Czyż,j. niemiecki: mgr Katarzyna Brzezińska, zajęcia komputerowe, informatyka: mgr Gabriela Raczyńska,  mgr Łukasz Garbacz, muzyka: mgr Marta Michalik, mgr Marzena Przybyło, plastyka: mgr Emilia Zielińska, mgr Leokadia Buchman, zajęcia techniczne: mgr Łukasz Garbacz, wychowanie fizyczne: mgr Jadwiga Błaszkowska – Domagała,
mgr Mariusz Ilmak, biologia: mgr Maria Kopiec, fizyka, chemia: mgr Anna Jordan w zastępstwie
mgr Monika Czaja, religia: mgr Pelagia Marcisz – Gamoń, ks. Henryk Kulas,wychowanie do życia
w rodzinie: mgr Lucyna Magiera, mgr Marzena Przybyło, edukacja dla bezpieczeństwa: Krzysztof Drząszcz,
edukacja wczesnoszkolna:klasa Ia – mgr Emilia Zielińska,klasa Ib – mgr Karolina Sollich, klasa Ic – Anna Kondracka, klasa IIa – mgr Mirosława Ciskowska,klasa IIb – mgr Marzena Przybyło, klasa IIIa  – mgr Marta Michalik, klasa IIIb – mgr Ewa Osyra  w zastępstwie  Adriana Wideł, logopeda szkolny: mgr Edyta Sitek, mgr Mirosława Ciskowska,świetlica szkolna: mgr Marcelina Skoneczna,
mgr Anna Staroń, nauczyciel bibliotekarz: mgr Anna Staroń, pedagog szkolny: mgr Wioleta Fryś-Osmałek 


:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

Grono pedagogiczne na 2019r:

Dyrektor: mgr Gabriela Raczyńska

Wicedyrektor: mgr Edyta Sitek ,
Wicedyrektor: mgr Jolanta Pukownik

j. polski: mgr Lucyna Magiera, mgr Edyta Sitek
historia: mgr Barbara Sitek 
matematyka: mgr Sabina Lip, mgr Joanna Michalik, mgr Izabela Pendziałek
przyroda: mgr Ewelina Gwóźdź
j. angielski: mgr Dominika Dastyk, mgr Diana Czyż, mgr Katarzyna Broda
j. niemiecki: mgr Katarzyna Brzezińska
zajęcia komputerowe, informatyka: mgr Gabriela Raczyńska, mgr Ewa Osyra
muzyka: mgr Marta Michalik, mgr Marzena Przybyło
plastyka: mgr Emilia Zielińska 
zajęcia techniczne: mgr Gabriela Raczyńska, mgr Katarzyna Broda
wychowanie fizyczne: mgr Mariusz Ilmak, mgr Jadwiga Błaszkowska – Domagała, mgr Wioleta Fryś – Osmałek
biologia: mgr Kopiec Maria
fizyka, chemia: mgr Anna Jordan
religia: mgr Pelagia Marcisz – Gamoń, ks. Henryk Kulas
wychowanie do życia w rodzinie: mgr Lucyna Magiera
edukacja dla bezpieczeństwa: Krzysztof Drząszcz
edukacja wczesnoszkolna:
klasa Ia – mgr Marta Michalik
klasa Ib – mgr Ewa Osyra
klasa IIa  – mgr Jagoda Błaszkowska – Domagała
klasa IIb – mgr Emilia Zielińska
klasa IIIa – mgr Mirosława Ciskowska
logopeda szkolny: mgr Edyta Sitek, mgr Mirosława Ciskowska
świetlica szkolna: mgr Marzena Przybyło, mgr Anna Jordan
nauczyciel bibliotekarz: mgr Anna Staroń
pedagog szkolny: mgr Wioleta Fryś-Osmałek
                                                                         źródło:  zdjęcia, kronika-archiwum szkolne, Danuta Pabiś.
 

  ............................................................................................

Przedszkole w Rogoźnej może poszczycić się długą tradycją sięgającą jeszcze czasów II wojny światowej, najprawdopodobniej 1940 lub 1941 roku. Pierwsze przedszkole mieściło się w familoku znajdującym się obok dworku, które udostępnił pan Atanazy Dzida. W tym czasie do dzieci zwracano się w języku niemieckim. We wrześniu 1945 rok uruchomiono polskie przedszkole, które w budynku pana Dzidy
było aż do roku 1961. Następnie przedszkole zostało przeniesione do budynku pana Leona Kopca, na które przeznaczono dwa pokoje i kuchnię. Przedszkole mieszczące się w budynku przy ul.Wodzisławskiej 160 rozpoczęło swoją działalność 1 października 1981 roku.




zdjęcie, pamiątka Jolanta(Dajka)Zimończyk



Grupa dzieci rocznika 1970 wraz z panią Stanisławą Motyka(zdjęcie, pamiątka Danuta Pabiś)



Grupa dzieci  rocznika 1977 z p. Stanisławą Motyką (zdjęcie, pamiątka Katarzyna Kobus)
Funkcję dyrektora do 2000 roku pełniła pani Stanisława Motyka, następnie do 31 sierpnia 2003 roku pani Maria Brudny, a od 1 września 2003 roku stanowisko to zostało powierzone pani Jolancie Pukownik.
Przedszkolaki wraz panią Bogusławą Benisz rocznik 1998 (zdjęcie, Danuta Pabiś)











Przedszkole przy ul. Wodzisławskiej

7 grudnia 2006 roku przedszkole obchodziło JUBILEUSZ 25- LECIA .Od 1 września 2010 roku uchwałą Rady Mista Żory powstał Zespół Szkolno-Przedszkolny. Od 15 września 2010 roku przedszkole rozpoczęło swoją działalność w nowym budynku. Uroczyste otwarcie odbyło sę 21 października 2010 roku.




Rozbudowa szkoły - powstaje nowe przedszkole, tym samym Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 8
przy ul. Wysokiej 13

Nasze przedszkole jest przedszkolem bezpiecznym i otwartym
na potrzeby dzieci i rodziców, promującym wielozmysłowe poznawanie otaczającego świata. W naszym przedszkolu dziecko:
– ma warunki do indywidualnego rozwoju na miarę swoich możliwości, – rozwija swoje zdolności i zainteresowania, – odnosi pierwsze sukcesy i uczy się radzić z niepowodzeniami, – szanuje
i kocha swoją małą ojczyznę,– chętnie obcuje z przyrodą, – czuje się kochane i bezpiecznie, – w życzliwej atmosferze zdobywa zaufanie do innych i wiarę w siebie.


Znamy każde dziecko, jego możliwości rozwojowe i potrzeby.
Oferujemy:– troskliwą opiekę,– wszechstronne wychowanie – przygotowanie dziecka do podjęcia nauki w szkole, – nowoczesne metody pracy z dzieckiem, – atrakcyjne imprezy (uroczystości, teatrzyki, wycieczki itp.) – zdrowe i smaczne posiłki.
Wszystko co robimy podporządkowane jest wszechstronnemu rozwojowi dziecka, jego osobowości, twórczości, zainteresowań, umiejętności i wiedzy.
Wysoki poziom opieki, wychowania i nauczania gwarantują nauczycielki z gruntownym przygotowaniem pedagogicznym.

......................................................
dyrektor mgr Gabriela Raczyńska,
wicedyrektor mgr Jolanta Pukownik
Przedszkole czynne jest w godzinach:
6:30-16:30
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Grupa I (5 – 6-latki) BIEDRONKI 7:30- 15:30
wychowawca mgr Bożena  Fizia
Grupa II (5 – 6-latki) ŻABKI  7:30 – 15:00
wychowawca   mgr Adriana Wideł   mgr Wiesława Adamczyk
Grupa III (5-latki) KACZUSZKI 7:30 – 16:30
wychowawca mgr Bogusława Benisz, mgr Marzena  Karwot
Grupa IV (4- 5 – latki) MOTYLKI  7:30 – 15:00
wychowawca  mgr Mirosława Maciończyk
Grupa V (3 – 4-latki) MISIE 6:30 – 15:00
wychowawca mgr Monika Albrecht
Grupa VI (3 – 4 -latki) PSZCZÓŁKI 11:30 – 16:30
wychowawca mgr Wiesława Adamczyk
rytmika         mgr Marzena Przybyło
język angielski            mgr Diana Czyż
katecheza     lic. Pelagia Marcisz-Gamoń
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Serdeczne podziękowania dla p.dyr. Gabrysi Raczyńskiej
za udostępnienie kronik szkoły, co dało możliwość stworzenia
jej wiarygodnego wizerunku.
              
                                                                  opracowanie, DPabiś/2018r
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
KAPLICZKA I KOŚCIÓŁ

Duszpasterstwo przy kapliczce


Po wojnie ponownie rozpoczęto odprawianie Mszy św. i nabożeństw w kapliczce z 1717 roku.
W 1955 roku kapliczka ta uległa znacznemu zniszczeniu wskutek remontu szosy. Postanowiono na jej miejscu wybudować nową kaplicę, tym razem większą o wymiarach
7 x 5 m. Usytuowano ją przy głównej drodze łączącej Żory i Wodzisław Śl. Prace budowlane zakończyły się
w 1957 roku. 19 września 1957 kaplicę poświęcił proboszcz z Żor
ks. Adam Bieżanowski. Kaplica otrzymała wezwanie Św. Jana Nepomucena
 
kapliczka-lata sześćdziesiąte
(zdjęcie, książka Rogoźna przez Wieki aut.Leokadia Buchman&Ewelina Gwóźdź)

W 1966 roku ks. Król razem z mieszkańcami rozpoczął budowę budynku gospodarczego
z zamiarem przekształcenia go w kaplicę, w razie gdyby władze nakazały zamknięcie dotychczasowej kaplicy usytuowanej przy głównej drodze. Niestety ze względu na naciski ze strony Wydziału Budownictwa
i Urzędu do Spraw Wyznań rozebrano ów budynek, po którym zostały tylko ławy.
Losy kaplicy św. Jana Nepomucena znów zaczęły się ważyć w 1970 roku, kiedy to realna stała się groźba jej zamknięcia i rozebrania z powodu remontu i poszerzania drogi wiodącej z Żor
do Wodzisławia Śl. Na szczęście kaplica przetrwała aż do dnia dzisiejszego.




Kalendarium kaplicy w Rogoźnej 
13 październik 1961
Dekret ustanawiający wikariuszem ks. Franciszka Króla.
Polecenie obsługiwania kaplicy w Rogoźnej.
W kaplicy codziennie odprawiana jest Msza Święta
i prowadzona religia dla dzieci.

Listopad 1961
Pierwszy sakrament chrztu w kaplicy.
31 grudzień 1961
Pierwszy sakrament małżeństwa zawarty w kaplicy.
7 marzec 1962 
Zawieszono stacje Drogi Krzyżowej, które zostały erygowane przez
o. Januarego Wolnik, Franciszkanina z Rybnika.
17 marzec 1962
Pierwszy pogrzeb odprawiany w kaplicy. 
26 wrzesień 1964
Wizytacja biskupa Józefa Kurpasa i udzielenie sakramentu bierzmowania   
4 styczeń 1967
Ks. Franciszek Król występuje z prośbą o powiększenie kaplicy. (odmowa) 
3 lipiec 1967
Nawiedzenie Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej.
(Wierni gromadzą się przy pustych ramach,
gdyż ówczesne władze zatrzymały obraz.)

29 listopad 1970
Pierwsza Niedziela Adwnetu – po raz pierwszy
                   cała Msza Święta zostaje odprawiona w języku polskim.
 
26 czerwiec 1972
Wmurowano kamień węgielny pod budowę nowej światyni
pod wezwaniem NMP Matki Kościoła.

Budowa Kościoła



::::::::::::::::::::::::::::::::::

Projekt kościoła parafialnego opracował inż. Leszek Studnicki, zaś jego konstruktorem był inż. Jan Kreis. Za zaprojektowanie wystroju nowego kościoła odpowiedzialni byli Łukasz Karwowski oraz Zofia i Bolesław Szpechtowie. 25 czerwca 1972 został położony kamień węgielny pod przyszły kościół. Kościół został poświęcony 16 grudnia 1973 przez bpa H. Bednorza. Parafię Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła w Rogoźnej erygowano 10 kwietnia 1977. Została ona włączona do dekanatu Żory, zaś ks. Król został mianowany jej pierwszym proboszczem. 12 grudnia 1993 abp Damian Zimoń konsekrował kościół w Rogoźnej. Kronika parafialna jest prowadzona od 1957 roku. Obecnie parafia liczy około 1900 wiernych. W parafii działają grupy: Legion Maryi, Dzieci Maryi, Akcja Katolicka, Żywy Różaniec, Krąg Biblijny oraz Ministranci. Na terenie parafii działa także świetlica.

ks.Franciszek Król z rodziną Dajka  (zdjęcie, Ewelina Gwóźdź)

W roku 1967 katowicka kuria biskupia przedstawiła potrzebę usamodzielnienia kaplicy,
a w przyszłości utworzenia nowej parafii. W latach 1967-1972 ks. Franciszek Król
starał się o uzyskanie zezwolenia na rozpoczęcie pracy i budowę nowego kościoła.
Po długich staraniach 8.05.1972 roku rozpoczęto prace budowlane. Kościół budowano
1 rok, 6 miesięcy i 5 dni. 16.12.1973 roku bkp ordynariusz Herbert Bednorz
dokonał poświęcenia świątyni w Rogoźnej pod wezwaniem NMP Matki Kościoła.



Wystrój wnętrza kościoła wykonano w 1976 roku według projektu plastyków Łukasza Karwowskiego oraz Zofii i Bolesława Szpechtów. W ołtarzu głównym wykonano mozaikę Marii Matki Kościoła
z Chrystusem i Duchem Świętym. Po lewej stronie mieści się chrzcielnica,
po
prawej mozaika z patronką górników św. Barbarą.

poświęcenie Kościoła rok 1973r,ks. Franciszek Król (zdjęcia, ks.Krzysztof Płonka)

10 kwietnia 1977 roku biskup ordynariusz H. Bednorz ustanowił w Rogoźnej parafię,
której pierwszym proboszczem został dotychczasowy rektor, ks. Franciszek Król





.............................................................
źródło: tekst, zdjęcia- Dziennik Zachodni/Szymon Kamczyk/13wrzesień2016r/
wywiad z siostrą oraz zdjęcia własne..



                                                                           zdjęcia, Urszula Konsek- Mura

Ksiądz Franek Król stworzył parafię w R

Historia ks. Króla z drogą duchową rozpoczęła się w 1937 roku, choć to z domu rodzinnego wyniósł wiarę
i chrześcijańskie wartości.Jako pierwszy syn Królów, dostał imię po ojcu – Franciszku, który pracował
jako rolnik, a jednocześnie był organistą w kościele w Pogwizdowie, niedaleko Bochni. Młody Franek Król po zdaniu matury rozpoczął naukę zawodu, ale nie trwało to długo, bo uciekł do zakonu Kamedułów. – Tam odszukał go wujek, próbując przekonać go o zmianie planów. To się mu udało i Franek wyjechał
na studia świeckie do Włoch – wspomina Mieczysława Warzyszyńska, siostra ks. Franciszka.
Po studiach w Rzymie Franciszek Król nie mógł otrzymać święceń kapłańskich, bo nie był przypisany
do żadnej miejscowej parafii. Postanowił więc wrócić do Polski, gdzie po roku nauki w krakowskim seminarium przyjął święcenia. Było to w Wielkanoc 5 kwietnia 1947 roku.


Po święceniach trafił najpierw do parafii w Kamienicy, potem do Brzezin Śląskich, a następnie do diecezji wrocławskiej. Na Śląsk wrócił w 1958 roku. Pełnił posługę w parafii w Piotrowicach i w końcu u Św. Apostołów Filipa i Jakuba w Żorach. Jego zadaniem była opieka nad mieszkańcami Rogoźnej, gdzie był rektorem miejscowej kaplicy. Oficjalnie proboszczem został w 1972 roku. – Brat nie miał gdzie mieszkać, początkowo mieszkał u państwa Smyczków. Podjął jednak decyzję o budowie domu za pieniądze ze sprzedaży rodzinnej działki. Zaproponował mi, abyśmy zrobili to razem i tak też się stało. My zostawiliśmy sobie górę, a brat miał dół, gdzie zrobił kancelarię. Przyjeżdżaliśmy do Rogoźnej na każde urodziny, wakacje, odpust. Kiedy przyszedł czas na budowanie kościoła, odstąpiliśmy kawałek ogrodu, który wspólnie z bratem zakupiliśmy jeszcze przed budową domu – mówi siostra pierwszego proboszcza
z Rogoźnej.

Ks. Król zaczął załatwianie dokumentów – najpierw projektu kościoła, potem pozwolenia, co jednak nie było łatwe. Na początku zaczęto budować kościół na dziko w ogrodzie. Kiedy mury pięły się już na dwa metry, władza nakazały rozebrać budynek.  Potem wyznaczono nowe miejsce i powstała dokumentacja.
Z trudem udało się załatwić pozwolenie i rozpoczęto budowę.

W 13 grudnia 1973 roku budynek przeszedł odbiór powiatowego architekta,
a trzy dni później poświęcił go bp Henryk Bednorz.

Niestety księdzu Królowi nie było dane długo cieszyć się parafią. Zmarł 16.05. 1985 roku,
po dwudziesu czterech latach służby duszpasterskiej w Rogoźnej.
Zasłabł przy ołtarzu. Dostał zawału podczas nabożeństwa majowego, co było wielkim szokiem dla parafian.





Pogrzeb pierwszego proboszcza odbył się na cmentarzu świętych Filipa i Jakuba.
Tam do dziś znajduje się grób ks. Franciszka.

                                                                           
     zdjęcia, Danuta Pabiś
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

>>>TRZY DZWONY<<<

Konsekracji trzech nowych dzwonów i poświęcenia ołtarza dokonał ks. Benedykt Woźnica 28.X.1979 roku. Pierwszy dzwon nosi imię "Maria", napis to Ave Maria, 1958 rok, waga 30kg, ton d/3,... obecnie imię: Maryja, waga 420kg, ton:b/1. Na jego powierzchni umieszczony jest wizerunek Matki Bożej, a poniżej widnieje napis: „Maryjo Najświętsza, Matko Kościoła, Oddal od nas burze, chroń nas i dobytek Nasz od nieszczęść”. Jest największy. Drugi dzwon -średni- nosi nazwę „Franciszek”, 1979 rok, waga 260kg, ton: dis/2, to on wzywa Nas na Mszę świętą w tygodniu  trzeci zaś -najmniejszy-
to „Jan Nepomucen” 1979 rok, waga 90kg, ton: g/2, -dzwoni on co kwadrans
i o pełnej godzinie, on też oznajmia śmierć mieszkańców parafii. Gdy dzwonią wszystkie razem wzywają Nas na Eucharystię w niedzielę i święta oraz na procesjach. Dzwony zostały ufundowane przez wiernych, staraniem ks. Franciszka Króla. 16.05.1975 roku. Krzyż oraz zegar na wieży kościelnej, który wieczorem pięknie świeci, został zamontowany przez firmę "Preis"
z Poznania staraniem ks. Franciszka w 1977r - ciekawostką jest jednak fakt, że ten spóźnia się tylko 1s na rok, jest sterowany elektronicznie.

Dzwony na polskich wieżach - Żory-Rogoźna #1

.....................................................................................................................................  
Już 18 maja dekretem biskupa przeniesiono tu z parafii Podwyższenia Krzyża
w Pszczynie ks. Józefa Szulika, który swą posługę kapłańską pełni w naszej parafii do 2013roku.
W lipcu 1985 roku został mianowany proboszczem tutejszej parafii.
Kontynuuje on dzieło swojego poprzednika do roku 2014 roku gdzie 
odchodzi do Chwałowic na okres 2 lat
do swojej zasłużonej emerytury. Jednakże jest bardzo częstym honorowym gościem parafii ceremoniując wiele mszy świętych i uroczystości. Pomaga obecnemu proboszczowi ks. Henrykowi Kulasowi w kapłańskiej posłudze dla parafian.

Od 1985 roku ks. proboszcz Józef Szulik rozpoczął prace nie tylko jako Pasterz swojej Owczarni,

ale też i jako budowniczy, kontynuując prace związane z budową probostwa i renowacją kościoła. Za Jego pośrednictwem i ks. Franciszka oraz dzięki ofiarnej pracy parafian powstało to, co mamy dziś - piękną Świątynię Naszej Matki, Matki Kościoła.
To dzięki ofiarności i życzliwości mieszkańców Rogoźnej kościół nabierał świetności i jest Naszą Parafialną Perełką.

Ks. Józef Szulik, drugi proboszcz,
 parafii N.M.P.Matki Kościoła w Rogoźnej.

25.03.1950 - 6.08.2016
1985-2013



Ks. Józef Szulik  urodził się 25 marca 1950 roku w Świerklanach Dolnych jako syn Emila i Marty z d. Sobocik. Miał troje rodzeństwa. Ochrzczony został 10 kwietnia 1950r w kościele Świętej Anny w Świerklanach. Sakrament bierzmowania przyjął 7 listopada 1969r w swoim kościele parafialnym. W 1957r rozpoczął edukację - szkołę podstawową ukończył
w Świerklanach Dolnych. Naukę kontynuował  w Liceum Ogólnokształcącym im. Karola Miarki w Żorach od 1964r. Po zdaniu egzaminu dojrzałości
w latach 1968-1975 był studentem Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego w Krakowie. Święceń diakonatu udzielił mu bp Czesław Domin 3 marca 1974r w kościele Świętej Anny w Świerklanach. Święcenia prezbiteratu otrzymał 27 marca 1975 roku w Katedrze Chrystusa Króla
w Katowicach z rąk biskupa Herberta Bednorza. Pracował jako wikary
w parafii Świętego Wojciecha w Mikołowie (do 1978r), w parafii Najświętszego Serca  Pana Jezusa w Katowicach – Piotrowicach (do 1981r), w parafii św. Jana Chrzciciela w Brennej (1981r) oraz w Pszczynie w parafiach: Wszystkich świętych i Podwyższenia Krzyża, gdzie pełnił również posługę kapelana w ówczesnym Zakładzie Poprawczym i Schronisku
dla Nieletnich. W sierpniu 1983r został oddelegowany do stałej pomocy duszpasterskiej przy budującym się kościele na osiedlu
w Pszczynie. Po erygowaniu parafii Podwyższenia Krzyża Świętego i Matki Bożej Częstochowskiej w Pszczynie został mianowany jej wikariuszem parafialnym ( maj 1984r). Z dniem 20 maja 1985 roku dekretem biskupa ordynariusza Herberta Bednorza został powołany do parafii NMP Matki Kościoła w Rogoźnej, zostając jej administratorem a w lipcu tego samego roku został mianowany proboszczem tej parafii i funkcję tę pełnił do 2013 roku.
W latach 1989 - 1995 pełnił urząd wice-dziekana ówczesnego dekanatu żorskiego.

 
 

Należy jeszcze wspomnieć, ks. Proboszcza Józefa Szulika jako wielkiego sportowca, lubiącego sport i piłkę nożną. Gdy Pod koniec lat 80-tych niestety nastąpiło drugie zawieszenie działalności klubu LKS Jedność - Rogoźna na 3 lata w wyniku problemów finansowych, sport w Rogoźnej z opresji wyciągnął właśnie on, tym samym bardzo wsławił się w historii klubu. Sam grał w jego barwach.

W latach 1986 i 1987 wybudowano probostwo. We wszystkich oknach kościoła założono witraże, odmalowano wnętrza oraz otynkowano obydwa budynki. Przedłużono  także budynek kościelny, dobudowując przedsionek, przeprowadzono remont wieży kościelnej. Wszystkim wymienionym pracom, które w większości zostały wykonane przez parafian, patronował ks. Proboszcz Józef Szulik.
W 1998 roku w trakcie remontu wnętrza kościoła
dokonano montażu nowego tabernakulum.

Na bocznych ścianach prezbiterium artyści z Krakowa pod kierunkiem mgr Małgorzaty Toborowicz wykonali freski świętych i błogosławionych. Po lewej stronie znajdują się: św.Maksymilian Kolbe, bł.Edyta Stein, św. Albert Chmielewski, bł. Urszula Ledachowska, św. Rafał Kalinowski i bł. Aniela Salawa.

Po prawej stronie: św. Jan Sarkander, bł. Faustyna Kowalska, św. Melchior Grodziecki, bł. Karolina Kózkówna, św. Jan z Dukli i św. Jadwiga Królowa.

W pięknie odnowionej świątyni uroczyście obchodzono jubileusz 25-lecia kościoła. Już od 1992 roku wokół kościoła trwały prace związane
z utrzymaniem nawierzchni. Najpierw kostką brukową wyłożono drogę wokół świątyni, a w późniejszym czasie także parkingi przed kościołem
i probostwem oraz chodnik. Na placu kościelnym od 1994roku znajduje się kapliczka, w której umieszczono figurę Matki Bożej Fatimskiej. Figurę
z Portugalii przywiozła jej fundatorka, Krystyna Sitko.

Należy również wspomnieć o tych parafianach,  tworzący tą historię, którzy pracowali przy budowie Naszej Świątyni, a którzy już odeszli do Domu Ojca
to oni w różnych uroczystościach Naszej Parafii na pewno orędują za nami.


W roku 2002 powstaje parking wyłożony kostką brukową- niedaleko kościoła tuż obok
ul. Wodzisławskiej na nim zaś stanęła rzeźba św. Krzysztofa.
Twórcą i wykonawcą tejże rzeźby jest ceniony w Naszej Dzielnicy,
nieżyjący już artysta Henryk Michalik z ulicy Łąkowej.
Jest to dar parafian-kierowców oraz ks. Proboszcza Józefa Szalika.

( zdjęcia, pamiątki p. Marii Michalik )
Nadmieniając, rzeźba ta wykonana jest z piaskowca koloru żółto-kremowego pochodzącego
z kamieniołomów kieleckich. Waży ponad dwie tony. Artysta poświęcił na jej wykonanie półtora miesiąca (od powstania projektu do ustawienia na cokole). Przy montażu, w którym brał udział Henryk Michalik pomagali również parafianie, między innymi  Czesław Buchalik(usługi budowlane)

  



:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

Księża pracujący w tutejszej parafii:
1961-1985 ks. Franciszek Król,1985 – 2014 ks. Józef Szulik,1991 – 1996
Księża, którzy dotychczas posługiwali w naszej parafii: pierwszy wikary
i katecheta ks. Grzegorz Lech, ks. Marian Piskorz, senior ks. Justyn Oleś,
ks. Tomasz Mrozek, ks. Dariusz Nowakowski, + ks. Andrzej Kaczmarek, ks. Krystian Mrówka, ks. Artur Więcek, ks. Michał Lepich. Księża diakoni posługujący
w naszej parafii podczas stażu diakonackiego: + ks. Kajetan Święcki,
ks. Artur Piękoś, ks. Marcin Socha.

od 2014 do nadal ks. Henryk Kulas


na zdjęciu: ks. Artur Więcek, katechetka Mariola Karwot
oraz grupa "dzieci Maryi"

zdjęcie, grupa dzieci z Rogoźnej oraz ks. Michał Lepich 



W 1996 roku dwumiesięczny staż diakonacki odbył diakon Kajetan Święcki, a w 2000 roku na takim stażu był to Marcin Socha. Do roku 1999 księdzu proboszczowi w pracy duszpasterskiej pomaga
ks. Senior Justyn Oleś.
KATECHECI:
p. Pelagia Marcisz-Gamoń,
pochodzi z Rogoźnej, uczy dzieci religii w ZSP nr 8 w Rogoźnej oraz roczniki przedszkolne


na zdjęciu z dziewczynkami w komunii św rocznika 1994,
   zdjęcie, pamiątka Danuta Pabiś


czytanie, podczas Dożynek w 2015 roku
p. Mariola Karwot,
pochodzi i mieszka w Rogoźnej, uczy dzieci religii w szkole SP15
w Żorach- prowadzi grupę dzieci Maryi w Rogoźnej


Autor zdjęcia: Mariola Karwot, 20 kwietnia 2016/SP15 w Żorach - na zdjęciu również powyżej
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

Parafia rzymskokatolicka w Rogoźnej skupiała około 430 rodzin.

Parafianie mają możliwość udziału w pielgrzymkach do znanych sanktuariów
w kraju jak i w Europie.
W minionych latach z inicjatywy proboszcza ks. Józefa Szulika zorganizowano wyjazdy do Rzymu, Laurdes, La Sallette
i Mariazell. Ponadto wielokrotnie odbywały się pielgrzymki do Lichenia, Częstochowy, Kalwarii Zebrzydowskiej, Piekar śląskich, Dębowca i na Górę św. Anny. Mieszkańcy Rogoźnej bardzo chętnie uczestniczą w corocznej pieszej pielgrzymce do Częstochowy, w pielgrzymkach mężczyzn i kobiet do Piekar śląskich, a także brali liczny udział w spotkaniach z Ojcem Świętym Janem, Pawłem II podczas jego pielgrzymek do ojczyzny. Ksiądz Józef Szulik organizuje wyjazdy na przedstawienia teatralne do Cieszyna. W styczniu na jasełka, w okresie wielkiego postu na Misterium Męki Pańskiej, a w listopadzie na sztukę „Gość oczekiwany”.


W ostatnich latach ważnym wydarzeniem w parafii była II Peregrynacja Kopii Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Uroczystości te miały miejsce w Rogoźnej
w dniach 15 i 16 czerwiec 1997 roku. Przy parafii swą działalność prowadzi Legion Maryi, Dzieci Maryi, Oaza, Żywy Różaniec. Zespół Charytatywny, Rada Parafialna, Akcja Katolicka i ministranci.




::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::


zdjęcie, ks. Krzysztof Płonka-Uroczystość 50 lat Parafii -rok 2011
na zdjęciu: bis Herbert Bednorz, ks. Józef Szulik, ks. Michał Lepich,
inni księża, poczty sztandarowe.


Kościół przygotowany do ceremonii zaślubin, zdjęcie Kwiaciarnia "Magiczna Chwila"- Rogoźna  2017r
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Ks. Krzysztof  Płonka

Bardzo wielkim wydarzeniem dla Nas były Prymicje ks. Krzysztofa Płonki, które miały miejsce 16.05.2004 roku - Było to święto całej parafii. Ks. Krzysztof to syn, brat, ksiądz
i wspaniały kolega jak mówią ci starsi i młodsi Nasi mieszkańcy. Mieszka na ul. Gajowej
od urodzenia, a jego drugim domem stała się Mołdawia
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Krzysztof Płonka, ur. 05.07.1979r, Syn Małgorzaty zd. Wacławczyk i Stanisława.

Wychował się i wyrósł w Rogoźnej na ul. Gajowej. Chodził do szkoły Podstawowej nr 8
w Rogoźnej. Wieloletni ministrant w swojej parafii.


W latach 1994-1998 Liceum Zawodowe przy Zespole Szkół Mechaniczno-elektrycznych im. Tadeusz Kościuszki w Rybniku. Uzyskany zawód: elektromechanik maszyn i urządzeń przemysłowych. Potem zaskoczył wszystkich wstępując do Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego, gdzie studiował
w latach 1998-2004. Mgr licencjat kan. z misjologii. Praca pod kierunkiem ks.Prof. dr hab. Jana Gorskiego pt. "Zaangażowanie misyjne młodzieży, jako odpowiedź
na wezwania Jana Pawła II zawarte w orędziach na Światowe dni Młodzieży".



Licencjat kanoniczny u tego samego profesora pt. "Opieka duszpasterska nad migrantami w świetle orędzi na Światowy dzień Migranta i Uchodźcy".
Święcenia kapłańskie przyjął w roku 2004 i jest pierwszym wyświęconym księdzem w historii istnienia parafii w Rogoźnej pochodzącym z tej parafii.


zdjęca, pamiątki Ewa/Solich/Gruszczyk





panie z KGW w Rogoźnej podczas Prymicji 2004r
Praca duszpasterska:

- staż diakonacki 2004 (3 miesiące w parafii św. Katarzyny w Jastrzębiu-Zdroju)
- 2004-2007 wikariusz w parafii pw. Trójcy Przenajświętszej, Piekary Śląskie-Szarlej
- 2007-2009 wikariusz i duszpasterz głuchoniemych w parafii pw. Miłosierdzia Bożego
w Jastrzębiu-Zdroju.
- od września 2009 do października 2012 wikariusz i duszpasterz Polonii w parafii Opatrzności Bożej w Kiszyniowie ( Mołdawia), prezes Rodziny Kolping
w Mołdawii, przewodniczący Diecezjalnej Komisji Liturgicznej
- od 2012 proboszcz w parafii św. Anny w Ungheni (Mołdawia) i opiekun filii duszpasterskiej w Sculeni (Mołdawia), gdzie obecnie buduje się kościół pw. św. Jana Pawła II.

Parafia pw. św. Anny w Ungheni jest to mała parafia, licząca zaledwie 15 parafian. Priorytetem jest projekt sakralny wspierający wyposażenie kościoła oraz wizerunek zewnętrzny i wewnętrzny, by zachęcić do modlitwy.


Jest to jeden z wielu celów programu "Aniołowie Misji", na który składają się określone zadania podzielonena grupy. Zadanie ks. Krzysztofa to w głównej mierze wsparcie organizacji rekolekcji dla służby liturgicznej w Mołdawii.

"Módlmy się, aby Europa odnalazła swoje chrześcijańskie korzenie poprzez świadectwo wiary wiernych" JPII
Głównymi zadaniami ks. Krzysztofa jest głoszenie Słowa Bożego, odprawianie mszy i udzielanie sakramentów oraz przewodzenie wspólnocie wiernych. Jako proboszcz dba także o utrzymanie kościoła, przygotowanie obchodów świąt. Przede wszystkim to służba Bogu i ludziom. Ks. Krzysztof jest osobą niezwykle pracowitą, ale także bardzo skromną i dająca dobry przykład. Nie chwali się osiągnięciami i nie mówi nic na wyrost - po prostu działa. Jest dobrym obserwatorem, co pomaga
w pracy duszpasterskiej. Zawsze uśmiechnięty i chętny nieść pomoc. Z tym uśmiechem i zawsze otwartym sercem idzie do ludzi. Szczególnie umiłował sobie pracę
z młodzieżą i dla młodzieży,
ale nie tylko. W swoim działaniu kieruje się Dekalogiem i innymi dogmatami wiary.


Jest dobrym dla ludzi i bliskim ich problemom. Charyzmatyczny, co przyciąga. Tworzy poruszające
i bliskie sercu kazania, proste w słowach i głębokie w treści. Atutem są umiejętności pedagogiczne, dlatego tak jest uwielbiany.
Miłośnik gołębi pocztowych.
"Bogu niech będą dzięki za drogę, jaką mnie wiedzie"
opracowanie, Ewa Lazar-Płonka (zdjęcia rodzinne)i inne, 2015r/Danuta Pabiś.
Od 31 sierpnia 2022 roku do nadal, ks. Krzysztof dekretem biskupim został przeniesiony do parafii pw. Wszystkich Świętych w Pszczynie, pracując tam jako wikariusz.

::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

W jubileuszowym roku 2000 ks. Proboszcz Józef Szulik obchodził 50-lecie urodzin, 25-lecie kapłaństwa i 15 lecie posługi kapłańskiej w parafii
w Rogoźnej. Jako ojciec tej parafii całym sercem był jej oddany.
Troszczył się o wszystkich swoich parafian. Był zawsze otwarty na ich potrzeby. W trosce o racjonalne wykorzystanie czasu wolnego i w odpowiedzi na potrzeby i zainteresowania dzieci i młodzieży zorganizował świetlicę parafialną,
którą wyposażył w sprzęt do gier i zabaw. Zawsze był pełen zapału do pracy,
a dzięki temu, że miał dobry kontakt z mieszkańcami Rogoźnej, wszystkie pomysły realizował z powodzeniem. Parafianie darzyli go dużym szacunkiem
i z pewnością zasługuje na miano dobrego gospodarza naszej parafii.





Od 1985r ks. Józef Szulik kontynuuje dzieło swojego poprzednika,
ks. Franciszka Króla do roku 2013 roku, gdzie zostaje przeniesiony
na emeryturę. We wrzesniu 2014r  zamieszkał przy kościele Świętej Teresy
od Dzieciątka Jezusa w Rybniku-Chwałowicach.
Jednakże jest bardzo częstym
i honorowym gościem Naszej parafii ceremoniując wiele mszy świętych
i uroczystości. Pomagał obecnemu proboszczowi ks. Henrykowi w kapłańskiej posłudze dla parafian.
W wtorek, 2.08.2016r nagle dostaje się do szpitala,
gdzie w sobotę 6 sierpnia w szpitalu Rybnik-Orzepowice o godz. 22.44  umiera.
ks.Józef Szulik przeżył 66 lat z czego 41 w Chrystusowym kapłaństwie. Pogrzeb odbył się w kościele NMP Matki Kościoła w Rogoźnej.
Pochowany został na cmentarzu parafial
nym w Rogoźnej 10 sierpnia 2016r.


Żegnamy ks. Józefa Szulika--rodzina, księża,ministranci, poczty sztandarowe, delegacje i mieszkańcy Dzielnicy

Pogrzeb księdza Józefa Szulika:Setki parafian ... - Dziennik Zachodni


zdjęcia, Stowarzyszenie Przyjaciół Rogoźnej oraz art."Dziennik Zachodni"(-Szymon Kamczyk,10.08.2016r)
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::


Kalendarium kościoła w Rogoźnej

29 listopad 1970

Pierwszą Niedzielą Adwentu rozpoczęto odprawianie Mszy św. w języku polskim.

9 czerwiec 1974

 Pierwszy parafialny odpust w nowym Kościele.

13 czerwiec 1974

Zgoda ówczesnych władz na odprawienie procesji Bożego Ciała.

26-30 październik 1975

Pierwsze Misje Święte oraz poświęcenie Krzyża Misyjnego przez o. Jacka Edwarda Kuppera OFM z Poznania. 

od Wielkanocy 1977

Rogoźna staje się samodzielną parafią.

28 październik 1979

Konsekracja dzwonów i poświęcenie ołtarza przez ks. dr Benedykta Woźnicę. 

18-23 grudzień 1983

Rekolekcje przygotowujące parafian na wprowadzenie Nowenny do Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. Zainstalowanie obrazu M.B.N Pomocy. Instalacji dokonał ks. Kazimierz Smoleń z Gliwic.

16 maj 1985

Nagła śmierć ks. proboszcza Franciszka Króla, w Szpitalu w Żorach. 

6 lipiec 1985

Bp Damian Zimoń mianuje ks. administratora Józefa Szulika Proboszczem Parafii N.M.P. Matki Kościoła w Rogoźnej. 

          15 kwiecień 1986

Rozpoczęto prace przy budowie nowego probostwa.

5 kwiecień 1989

Powstanie parafialnego cmentarza w Rogoźnej. 

16 maj 2004

Pierwsze prymicje w parafii ks. Krzysztofa Płonka, który obecnie przebywa na misjach w Mołdawii.

20 grudzień 2007

          Oddanie do użytku kaplicy przedpogrzebowej pod kościołem.


:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
ks. Henryk Kulas, trzeci proboszcz,
parafii N.M.P. Matki Kościoła w Rogoźnej.
ur.20.06.1967 od  2013r do - nadal


Ks. Henryk Kulas urodził się 20.06.1967 w Rydułtowach koło Rybnika jako pierworodny syn Marii
i Edwarda Kulasów. Ojciec urodził się w 1947r, matka zaś w 1946r. Oboje pracowali na kopalni Rymer (Rybnik) aż do zasłużonej emerytury. Ojciec pochodził z typowo śląskiej rodziny chociaż urodził się
w Hlocinie w Czechach. Zmarł w 2016r. Matka z pochodzenia to góralka „niskopienna” z Nowego Sącza. Chrzest święty ks. Henryk otrzymał z rąk szafarza Joachima Beslera w dzień świętego Henryka w 1967r
w Popielowie. Wczesną Komunię świętą w 1974r, sakrament Bierzmowania zaś mając 15 lat
w 1982 roku w Świerklanach. Dzieciństwo oraz młodość spędził w Popielowie, a że boisko miał przez drogę bardzo często spędzał na min popołudniami czas razem ze swoimi kolegami grając w piłkę.
Ma o 4 lata młodszego od siebie brata Mariana, który ze swoją rodziną oraz matką mieszka
w ich mieście z dzieciństwa, Popielowie.

Jego bratowa pracuje w Rybnickich „Urszulankach” ucząc matematyki, razem zaś wychowują dwoje dzieci, które obecnie są w wieku szkolnym. Po zakończeniu szkoły podstawowej (1982r) ks. Henryk rozpoczął naukę w Liceum im. Hanki Sawickiej obecnie Andrzeja Frycza Modrzewskiego w Rybniku. Cztery lata szybko przeleciały zakończone maturą w 1986roku. Był to czas w którym obowiązkowo zdawało się j. polski, matematykę oraz WOS, a na ustnym była geografia i j. francuski. Od września 1986 roku rozpoczął studia wraz z ponad 70-cioma kolegami z roku na Wyższym Seminarium Duchownym w Katowicach.



W tym czasie przyjmuje także różne posługi: lektorat, akolitat. Pierwsze święcenia diakonatu otrzymuje
w 1991 roku w Pszczynie z rąk ks. bp Gerarda Bernackiego. Staż diakonacki odbył w parafii pw Bożego Miłosierdzia w Jastrzębiu.

Po obronie pracy z misjologii przyjmuje 16.05.1992r  święcenia prezbiteratu Kapłańskie) w Katedrze katowickiej z rąk ks. bp Damiana Zimonia. Rocznik ten był ówcześnie wyświęcany w trzech nowych diecezjach: katowickiej, gliwickiej i bielsko-żywieckiej.



Pierwszym dekretem biskupa wysłano ks. Henryka do Parafii pw Matki Bożej Różańcowej
w Świętochłowicach Chropaczowie. Parafia ta była biedna, z częścią pomieszczeń starej zabudowy gdzie kierowano wszystkich niepłacących czynszu, bezrobotnych i tym podobnych. Młody ksiądz wikariusz spotyka się po raz pierwszy w tak kolosalnym rozmiarze z biedą moralną i duchową. Ludzie tam żyjący niejednokrotnie doświadczają jej na własne życzenie. Przybyły tam ksiądz tworzy ochronki dla dzieci z tych rodzin, by mogły one coś zjeść oraz w spokoju odrobić lekcje, organizuje kolonie charytatywne.
To był początek kapłańskiej przygody młodego ks. Henryka. Oczywiście było o wiele więcej innych zajęć np. spotkania Dzieci Maryi, Oaza, Schola oraz grupy spotkań dorosłych- tak minęły 2 lata.

Drugą parafią, którą powierzono  ks. Henrykowi była Parafia pw św. Bartłomieja i stary kościółek św. Walentego w Bieruniu Starym- tam przeleciało kolejnych 6 lat, które miło wspomina. Spędził ten czas na wielu spotkaniach ze wspaniałymi ludźmi w szkole, na probostwie i poza nim, a dzięki temu wiele dobrych rzeczy można było zrobić, wspomina.



W 2001 roku przeniesiono księdza do Mikołowa typowo miejskiej parafii
– mimo dzielnic i rolników. Była to Parafia pw św. Wojciecha, w której zajmował się codzienną pracą
z ministrantami, Oazą, Domowym Kościołem.W tej parafii spędził kolejne 4 lata.

Następny dekret i kolejny wyjazd do Parafii pw św Jadwigi w Rybniku. Jest rok 2005 – Rybnickie Nowinyw młodzieńczych latach ks. Henryka były terenem zakazanym jednakże okazało się, że jest to już historia. Tam również zostaje odpowiedzialny za Dzieci Maryi – z ruchem tym związany jest już 40 lat, gdyż sam do niego należał. Kolejne lata na Nowinach to również dobrze spędzony czas. Następna kapłańska misja: rekolekcje, wyjazdy, wiele współdziałań w różnych grupach młodzieżowych oraz dorosłych. Oprócz tego współpraca przy organizowaniu Pielgrzymek Rybnickich. Mimo kłopotów z kręgosłupem, które skończyły się ostatecznie operacją ks. Henryk ciągle się udziela.


Czas pooperacyjnej rehabilitacji składa się z kolejnym dekretem biskupa. Po 6 kolejnych latach
na Nowinach przenosi się tym razem do Chorzowa do Parafii pw św Antoniego, a umiłowany sport
i piłka, która była do tej pory częścią aktywności księdza musiała niestety „odejść do lamusa”.
W Parafii Chorzowskiej pan Bóg kolejny raz przypomina, że są miejsca gdzie bieda jest większa
i dotkliwsza. Ucząc w „Gastronomiku” widzi wielu ludzi młodych, którzy chcieli się wyrwać
z nieciekawego środowiska. Niejednokrotnie było to związane z mieszkaniem na własną rękę, pracą
po szkole żeby się utrzymać.W czasie wakacji ks. Henryk organizuje coś dla dzieci, które nie miały żadnych szans wyjazdu gdziekolwiek. Jest rok 2011. Po dwóch latach w 2013 roku w czasie wakacji zostaje wezwany przez kanclerza kurii  ks. Grzegorza Olszowskiego i z jego rąk otrzymuje kolejny dekret tym razem to dekret proboszcza do Parafii pw NMP Matki Kościoła
w Rogoźnej.


Było to zaś we wspomnienie Matki Bożej Uzdrowienia Chorych i jak sam mówi,  - widać od początku Matka Boża mi towarzyszy – od MB Różańcowej do NMP Matki Kościoła. Tym sposobem dostaje się do Naszej Parafii i jest z nami już 6 lat. Dla ciekawostki: Każdy ksiądz od święceń co trzy lata zdaje egzamin z prawa kanonicznego, Pisma św, dogmatyki, teologii moralnej. Po kilkunastu latach zdaje ostatni egzamin, pisząc pracę proboszczowską i po tym dniu ks Biskup może mu powierzyć prowadzenie parafii. Co nie znaczy, że to tak szybko następuje. Nie ma konkretnego wieku,
w którym można zostać proboszczem.


Ks. Henryk pytany czy trzeba się jakoś zasłużyć, by zostać proboszczem? zdecydowanie odpowiada, że chyba nie. Niektórzy mają jakieś większe predyspozycje np. budowlane
dlatego proszeni są o budowę, czy remont w jakieś parafii-mówi.
- Powołaniem każdego księdza jest jego sumienie jak i tych wśród których pracuje. Dlatego ks. Wikary, czy proboszcz mają taką samą godność i tak samo ważne zadanie do spełnienia. Bycie proboszczem nie jest jakimś stopniem „kariery” czy kolejnym stopniem święceń. Proboszcz oprócz duszpasterskich zadań ma jeszcze starać się być dobrym zarządca powierzonego mu na ten czas mienia parafii. Jakoś nigdy nie tęskniłem za byciem proboszczem. Uważałem, że jeśli Pan Bóg będzie chciał to tak będzie. Dlatego też nie byłem na organizowanych wcześniej kursach proboszczowskich. Po roku bycia
z Wami zaproponowano mi rekolekcje dla proboszczów i kandydatów na proboszczów z czego
z chęcią skorzystałem – dodaje sam ks. Henryk.



Ks. proboszcz Henryk Kulas kontynuuje dzieło swoich poprzedników, ks. Franciszka Króla
i ks. Józefa Szulika godnie przyjmując ich obowiązki jako pasterz Rogojskiej owczarni, mocno włączając się w życie parafii. Organizuje wspólnie wraz z organizacjami społecznymi działającymi
w Rogoźnej, wyjazdy i wypoczynek dla tych dzieci, które pozostają w Naszej dzielnicy na czas wakacji letnich oraz ferii. Wielkim wydarzeniem  parafii była przeżywana niedawno Wizytacja Duszpasterska ks. bp Adama Wodarczyka, która w/g Prawa Kanonicznego przypada raz na pięć lat oraz przyjęcie przez Naszą młodzież Sakramentu Bierzmowania, uroczystości te trwały od 25.11- 27.11.2016r. Materialne wskazania powizytacyjne, które zostały obwieszczone  w gazetce Parafialnej "Jedność" wskazują na poprawę wizerunku  Naszego Kościoła w najbliższej przyszłości poprzez remont Kościoła zważywszy na fakt iż to już 40 lat od powstania Naszej świątyni i czas już najwyższy na jej modernizację. Ks. Henryk planuje zacząć go od: remontu i wymiany stolarki okiennej i drzwiowej, remontu schodów głównych wraz z wykonaniem izolacji przeciwwodnej, wymianie izolacji pionowych murów przyziemia kościoła, modernizację oświetlenia, malowanie kościoła i uporządkowanie stylistyczne oraz likwidację starej kotłowni i pieca, a więc jest co robić,
a do tych robót z cała pewnością włączą się jak zawsze parafianie.
- (Prace te ukończono końcem roku 2021)-




Pytając proboszcza o plany dotyczące Naszego cmentarza ? - Jak na razie
w najbliższym czasie czeka nas oczyszczenie studni i zabudowa tzw. Abisynki, będzie trochę łatwiej czerpać wodę. Puki co nie ma możliwości pociągnięcia wody, ale kiedy taka się pojawi to będzie ona realizowana. Oczywiście utrzymywanie przez cały czas czystości, przygotowanie miejsc do pochówku urn. Za kilka lat trzeba będzie „uruchomić”
drugą część cmentarza, ale to jeszcze trochę czasu, mówi sam ks. Henryk.


:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

 ABISYNKA – (studnia abisyńska) studnia rurowa wbijana lub wkręcana, służąca do wydobywania niewielkiej ilości wody z głębokości 5-7m. Wszędzie tam gdzie nie ma doprowadzonej energii elektrycznej, zastosowanie np. ogrody, działki rekreacyjne, małe gospodarstwa rolne oraz element dekoracyjny.
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

zdjęcie, podczas Rogojskiego Festynu
Ks. Henryk pytany o swoje plany i pragnienia na przyszłość odpowiada zdecydowanie:
- nie wiem czy to dobrze, mieć plany…Pan Bóg mi je daje…posyłając w tyle miejsc, a teraz
do Rogoźnej. Pewnie że chciałbym żebyśmy tworzyli taka fajną, zaangażowaną wspólnotę żyjącą blisko Boga i siebie.To takie pragnienie chyba każdego księdza. Razem tę wspólnotę musimy budować.- Moje zamiłowania- to nadal góry, chociaż wędrówek już mniej, ale czasami trzeba się zaszyć żeby się zresetować. Zawsze ciągnęło mnie do kwiatów ( nie przyjęli mnie do technikum ogrodniczego w Pszczynie bo w domu nie mieliśmy ogródka) więc nimi trochę się cieszę…dodaje.




A jaka jest szansa na pomoc wikarego? - Szansę na pomoc wikariusza w Naszej Parafii jest bardzo mała, a raczej znikoma jak usłyszeliśmy w czasie wizytacji w 2016 roku . Mimo, że Nasza Parafia się rozrasta to są większe kościoły oczekujące na wikarego. Nie zawsze ilość parafian jest czynnikiem, który przesądza o posłudze wikarego( przesądzić mogą np. szkoły, szpital, hospicja
czy temu podobne placówki), ale jeśli parafia liczy ok. 5 tyś osób to już można mieć nadzieję,
- ks. Henryk. W 2017roku powstaje drygi nowy parking parafialny, obok kościoła -przybywa parafian tym samym i samochodów. Na chwilę obecną parafia liczy sobie 2500 mieszkańców
i cały czas się powiększa.
My ze swej strony życzymy ks. Henrykowi dużo zdrowia, pomyślności w realizowaniu dalszych  zamierzonych celów odnośnie prac związanych
z Naszą Parafią jak i budowaniu właśnie razem z Nami Tej wspólnoty, o której wspomina.


PARAFIA  DOŻYNKOWO 
  

                                                                                              zdjęcia, Danuta Pabiś

...................................................................................................................
Księża którzy od 2013 roku do tej pory pomagali w Naszej parafii to przede wszystkim emeryci oraz zakonnicy. Pomocą służyli Ojcowie franciszkanie z Panewnik, ks. Witold Psurek kapelan sióstr Urszulanek w Rybniku, mieszkający
w Żorach emeryci ks. Kazimierz Kopeć, ks. Antoni Drosdz, ks. Józef Kondziołka kapelan sióstr Boromeuszek, ks. Andrzej Szorek z Jankowic, ks. Michał Motyka
z Roju, ks. Michał Matejczyk z Bełku i ks. Damian Grelik wikariusz z Bełku,
ks. Krystian Mrówka.





:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::



ŚWIĄTECZNIE W PARAFII







Nie oficjalnie wiadomo, iż mieszkańców Rogoźnej na rok 2023 jest ok. 5 tysięcy                                               .......................................................


50 lat NASZEJ PARAFII


     .......................................................

PRZY KOŚCIELE OBECNIE DZIAŁAJĄ GRUPY:
 Legion Maryi - każdy poniedziałek po Mszy św. wieczornej
Żywy Różaniec - I sobota miesiąca po Mszy św. o godz. 7.30
 Czciciele Ojca Pio – po wieczornej mszy świętej w czwartki przed III piątkiem miesiąca
Apostolstwo Dobrej Śmierci
 – po 
wieczornej mszy świętej  w poniedziałki po I piątku
Grupa Charytatywna Schola dorosłych - środa wieczorem
Domowy Kościół - raz w miesiącu ,  Ministranci – sobota godz. 10.00
Dzieci Maryi – piątek  godz. 16.00, Rodzinna schola – sobota godz. 10.00
Kancelaria parafialna czynna: 
Poniedziałek, środa od godz. 8.00 - 9.00, Wtorek  od godz.15.30- 16.30
czwartek, piątek od godz. 15.30 - 16.00W soboty, niedziele i święta - nieczynna
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Msze święte w naszej parafii: 
§  w niedziele i święta godz. 7.30, 10.00, 11.30, 16.00
§  w święta zniesione godz. 7.00, 9.00, 18.00
§  w soboty  godz. 17.00

parafia-rogozna - Czytelnia

..........................................................................................................................
SCHOLA DLA DOROSŁYCH
>> CHÓR ROGOJSKI <<


Rogojsko schola dla dorosłych powstała w 2016 roku
 dziłała ona również za ks. Franciszka Króla prow. przez Aurelię/Zniszczoł/Piecha,
która w Rogoźnej przez wiele lat była organistką i prowadzącą Rogojski chór,
pochodzi z Rogoźnej

Chór działał również za ks. Józefa z różnymi małymi czy większymi przerwami.

..................................................................
ORGANISTA: Tomasz Śleziona
w skład scholi liturgicznej na 2021 rok wchodzą panie:
Bożena Biłka, Barbara Paszenda, Maria Pustelnik, Iwona Kapusta
oraz Karolina Uchyła.


opracowanie: DanutaPabiś/2019r, zdjęcia: DanutaPabiś, pamiątki ks.HenrykKulas,WirtualneŻory
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

" SCHOLA  RODZINNA W ROGOŹNEJ "
powstała w 2017 r.,Tworzą ją dzieci, młodzież i całe rodziny, które śpiewają na chwałę Bogu. Schola powstała z inicjatywy Hani Brockiej-Fojcik, która postanowiła złożyć dziękczynienie Bogu za dar życia Wojtusia.



:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
"Przyświecała mi również idea zjednoczenia parafian, którzy tak jak ja czują muzykę religijną(oazową).Okazało się, że nie tylko ja mam takie pragnienie serca i ku mojemu zdumieniu
w krótkim czasie zaczęły pojawiać się kolejne osoby, którym podobnie jak mi brakowało śpiewu
i zaangażowania w życie parafii."- mówi Hania. W tej chwili w scholi śpiewa ok. 30 osób w wieku
od 2 lat do kilkudziesięciu :-) Tu wiek, nie ma znaczenia. Spędzamy ze sobą nie tylko chwile na próbach, ale również spotykamy się prywatnie. Łączą nas bliskie relacje, co niewątpliwie można usłyszeć w każdą niedzielę o godz. 11.30 na mszy św. w naszej parafii. 


Poprzez nasz śpiew zachęcamy do aktywnego uczestniczenia we mszy św. zarówno dzieci, młodzież jak i dorosłych. Na początku instrumentem wiodącym była jedynie gitara akustyczna. Nasi gitarzyści Paulina, Adam i Marek czując jednak chęć ciągłego rozwoju  zaopatrzyli się w gitarę elektryczną, basową i keyboard. Maciej z cajonu przeszedł na perkusję i wciąż czujemy, że nam mało. Wierzymy, że najlepsze dopiero przed NAMI !

 



Próba przed Rogojskim Festynem Parafialnym - 21.06.2019r


Serdecznie zapraszamy do wstąpienia w szeregi Rogojskiej rodzinnej scholi - ku chwale Boga,
a naszej radości...
My, życzymy Wam powodzenia i grajcie nam i śpiewajcie!!!
   
     źródło, zdjęcia: Hanna Brocka-Fojcik/DPabiś/2019r

:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Cmentarz parafialny.

Pisząc o kościele parafialnym, nie można nie wspomnieć o cmentarzu. Dawniej mieszkańcy Rogoźnej odprowadzali swoich zmarłych na cmentarz do Boguszowic (ok. 7km). Na skutek znacznych odległości od kościoła parafialnego, już w 1925roku  nastąpiło oddzielenia gmin Wygoda i Rogoźna od Boguszowic i przyłączenie ich do kościoła w Żorach, gdzie cmentarz znajdował się niedaleko.
Był to drugi cmentarz, na którym mieszkańcy Rogoźnej mogli odprowadzać swoich zmarłych parafian. Kiedy w roku 1985 powstał w Żorach przy ul Rybnickiej cmentarz komunalny, do czasu utworzenia cmentarza w Rogoźnej, zmarłych grzebano na tym cmentarzu.


Dzięki staraniom ks. Józefa Szulika od 1988 do 1991 roku prowadzono prace związane z budowlą parafialnego cmentarza w Rogoźnej. W tym czasie w kwietniu 1989 roku na cmentarzu pochowano pierwszego parafianina – Augustyna Marcisz.


MOŻESZ W WIRTUALNY SPOSÓB ZAPALIĆ ZNICZ NA GROBIE SWOICH BLISKICH WEJDŹ NA GROBONET ZALECENE JEST JEDNAK SAMEMU ODWIEDZIĆ GRÓB

"Ludzie są razem nie tylko wtedy, gdy się znajdują obok siebie.
Z nami żyje także ten, który odszedł, któregośmy pożegnali."
wpisz w wyszukiwarce imie i nazwisko osoby, której szukasz i zazancz opcję-zapal znicz!

Cmentarz parafialny w Żorach Rogoźna - Grobonet
............................................................................................
..........................................................

Lektorat-lektoraty- to mówiąc najprościej zajęcia z języków obcych. Nie od dziś wiadomo,
że umiejętność posługiwania się nimi jest cenną umiejętnością i warto szlifować swoją wiedzę przez całe życie. Uczelnie dbając o to, aby ich studenci zostali dobrze przygotowani do poradzenia sobie w życiu zawodowym wprowadziły dodatkowe zajęcia z nauki języka. Musicie jednak wiedzieć, że większość uczelni oferuje takie zajęcia dopiero na II roku. I począwszy od II roku studenci mają prawo do zaliczania egzaminu

z języka obcego. Jest on obowiązkowy. Co prawda nie ma obowiązku uczestniczyć
w lektoratach,
ażeby do niego podejść. Wystarczy jedynie zapisać się w odpowiednim momencie na egzamin. Mimo jednak, że lektoraty nie są obowiązkowe, warto się na nie zapisać. Dzięki nim można nadal mieć kontakt z językiem obcym oraz poszerzyć swoją wiedzę.
Akolita-akolitat  jest z urzędu nadzwyczajnym szafarzem Komunii, ale zadania akolity wykraczają poza samą liturgię. „Uprawnienia akolity w odniesieniu do Eucharystii. W kościele rzymskokatolickim częstym błędem ze strony wiernych jest utożsamianie wszystkich szafarzy Komunii Świętej z akolitami. Akolita- osoba, która otrzymała jedno z tzw. Święceń niższych, nazywanych w zachodnim katolicyzmie posługami. Ustanowionym akolitą, podobnie jak
i ustanowionym może zostać tylko mężczyzna.

Alumn - kleryk - student seminarium duchownego
 

:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

..............................................................................
JAK POWSTAŁY PRZDROŻNE KRZYŻE
W OKOLICY ROGOŹNEJ

::::::::::::::::::::::::::::::

KRZYŻ NA POLU P. DZIERŻĘGA

przy ulicy Wodzisławskiej
Przydrożne krzyże nazywane są „Świadkami historii”, niewątpliwie tak jest, są wszędzie, na wsiach, na skrajach dróg, polach, w lasach. Często skrywają w sobie historię kilku pokoleń, nie potrafią o niej opowiedzieć, ale dają doskonały jej obraz. Są przede wszystkim znakiem wiary naszych przodków, nas samych, są cząstką Naszej małej historii. Jednym z charakterystycznych krzyży przydrożnych na terenie Rogoźnej jest krzyż położony przy ulicy Wodzisławskiej na terenie posesji Państwa Dzierżęga. Na temat jego historii nie posiadamy zbyt dużej wiedzy. Nie wiemy kiedy krzyż został postawiony i przez kogo. Jedynie na podstawie wspomnień Pani Krystyny Dzierżęga wiadomo nam, że krzyż stał już w 1935 roku w momencie zakupu przez jej ojca Atanazego Dzida majątku ziemskiego w Rogoźnej.
„Ojciec z Matką nie znali historii tego krzyża, nie wiadomo kto go postawił i kiedy” opowiada Pani Krystyna. Pod koniec lat 60 – tych w czasie rozbudowy ulicy Wodzisławskiej, krzyż został przestawiony na miejsce gdzie obecnie się znajduje. Pierwotnie cokół krzyża wykonany był z cegły (w latach osiemdziesiątych otynkowany), uwieńczony kutym krzyżem z wizerunkiem ukrzyżowanego Chrystusa. Krzyż dodatkowo otoczony był kutym rzeźbionym płotkiem, który został niestety skradziony.

Zdjęcie poniżej przedstawia wygląd krzyża na początku lat 80-tych XXw.:

Z czasem wokół krzyża dokonano obsadzeń roślinnością. Rodzina Dzierżęga do dzisiejszego dnia sprawuje nad nim opiekę.
Dzisiejszy wygląd krzyża:


Źródło/tekst: Barbara Dzierżęga, opracowanie zdjęcia/dpabiś/2015r

:::::::::::::::::::::::::::::
KRZYŻ
przydrożny między ulicą Gajową
a Aleją Jana Pawła II


... Jak się babcia krzyżem opiekowała…
Według kroniki baranowickiej krzyż został ufundowany w 1834 roku przez barona Emila Heinricha Erdrmanna Konrada von Duranta de Senege, wyznania ewangelickiego ówczesnego właściciela Baranowic
i Osin. Krzyż ten został postawiony przez syna dla upamiętnienia imienia zmarłej  matki  baronessy Jeanetty von Czarneckiej.
Krzyż ten jednak został zniszczony i w roku 1864 postawiono nowy.

Krzyż stojący na skrzyżowaniu dróg Gajowej i Alei Jana Pawła II, możemy znaleźć już na mapach Messtischblatt w skali 1:25 000 z 1884 roku.W roku 1903 ta część Osin została wykupiona przez Berliński Bank Krajowy. W roku 1907 ziemie te wykupił właściciel tartaku z Żor Paweł Szczepan.  W późniejszym czasie ziemie te były własnością gospodarza Hupki. Po wojnie był to teren spółdzielni rolniczej. Obecnym właścicielem działki na której stoi krzyż jest p. Kania. Po wojnie w 1950 roku nowy dębowy krzyż wykonał osiński cieśla p. Figas. Na krzyżu była wyżłobiona data postawienia. Krzyż ustawiono na solidnym fundamencie, podtrzymywany przez dwie metalowe szyny. Pasyjka, czyli wyobrażenie ukrzyżowanego Chrystusa, została wykonana w żorskiej hucie „Pawła”
dzięki staraniom Szymona Gamoń, pracownika huty i mieszkańca Osin.
Krzyżem od jego powojennego powstania opiekowała się Agnieszka Wacławczyk (siostra Szymona) mieszkanka wtedy ul. Leśnej, dziś Gajowej. „Nie było dnia aby babcia nie szła pod krzyż podlać swojego małego ogródka. Sadzonki kwiatków babcia przynosiła z Osin od krawca śp. p. Józefa Wróbla. Kwiaty cięte często przynosiła także p. Maryjka Ćwienczek" Po śmierci babci krzyż doglądała mama Małgorzata Płonka oraz p. Halina Fojcik, która do dziś przyozdabia go w sztuczne kompozycje kwiatowe. O ład i porządek wokół krzyża dbają siostry p. Maria Ćwienczek
i p. Małgorzata Hajzyk.


Kto i kiedy wyciął blaszaną „Maryję” nie wiadomo. Wizerunek blaszanej „Maryi” na prośbę babci odnawiała wg potrzeb dziś
już śp. p. Krystyna Ratajczak (także mieszkanka Gajowej), robiła to zawsze bardzo chętnie i na własny koszt.”


Do roku 1994 administracyjnie część z krzyżem ul. Gajowej należała
do Osin, ale do parafii Rogoźna. 
W roku 2009 śp. ks. Józef Szulik zaproponował parafianom odnowienie wszystkich krzyży przydrożnych
w parafii. Tak więc mieszkańcy Gajowej wzięli się do działania. Pan  Nosiadek obstalował drewno na nowy krzyż,
który wykonał stolarz z Rogoźnej p. Grodoń,
a zapłacili państwo Kaniowie. Ogrodzenie oraz prace ślusarskie, wykonał na własny koszt p. Józef Sobik. Panowie Piotr Ćwienczek, Krysiek Hajzyk wykonali postument na którym stoi krzyż, położono kostkę brukową, wykonano ławeczkę oraz otoczono całość miejsca odpoczynku betonowymi kwietnikami.
Krzyż oświetla reflektor ufundowany także przez państwo Kaniów.

Z końcem lata 2009 roku mieszkańcy Gajowej  zebrali się pod krzyżem,
wraz z proboszczem
ks. Józefem Szulikiem i wikarym ks. Arturem Więckiem,
aby poświęcić odnowiony krzyż.


W pamięci mieszkańców okolicy zostały historie, że pod krzyżem zatrzymywało się dawniej wiele osób dla chwili odpoczynku, zwłaszcza w dni targowe, w drodze
do Żor.
Kiedy głównym środkiem transportu były furmanki, koniom dawano w tym miejscu chwilę na odpoczynek, a sobie na zadumy i modlitwę. W miejscu tym mieli zatrzymywać się masarze, w drodze powrotnej z targu, z furmankami pełnymi świń. Dzielili się opowieściami, komu udało się dobić lepszego targu. Zachowały się także wspomnienia najstarszych, nie żyjących już mieszkańców ulicy, którzy mówili, że pod krzyżem pogrzebane są zwłoki żołnierzy, którzy zostali znalezieni na okolicznych polach po wojnie.

                                                                                          źródło, Zofia (PK) oraz:


(1] Elżbieta Krakowiak, „Zakamarki przeszłości. Kronika Szkoły w Baranowicach”, wyd. Oldprint 2014, s. 73;

[2] Zygmunt J. Orlik, „Baranowice”, wyd. Oldprint 2012, s. 55, 177;
[3] ks. Alfons Chmiel, „Od krzyża do kościoła”, wyd. 2004, s. 28;
                  
                                                                                  opracowanie, zdjęcia/DanutaPabiś/2015r

::::::::::::::::::::::::::::::
KRZYŻ
obok posesji p. Brachaczek-Fizia
przy ulicy Wodzisławskiej

Najstarsi Mieszkańcy Rogoźnej wspominają ciężkie czasy w czasie II-wojny światowej oraz czasy powojenne…jak to było w Naszej Dzielnicy…

Maria Brachaczek zd. Fizia urodziła się 6 grudnia 1926 roku i jak sama teraz mówi żartobliwie przyniósł ją-jej mamie, święty Mikołaj.

Pani Maria, chce po części podzielić się z nami wspomnieniami z okresu II wojny światowej oraz tym jak to w Naszej Dzielnicy Rogoźna powstał jeden z trzech krzyży przydrożnych. Drugi mieści się na posesji państwa Dzierżęga, trzeci już wcześniej wspomniany przy ul. Gajowej.
Jest również krzyż misyjny mieszczący się przy naszym kościele parafialnym.

Jak powstał krzyż przydrożny przy ulicy Wodzisławskiej
Obok posesji państwa Fizia, Brachaczek – jej rodzinnego domu.


Żeby powiedzieć jak powstał pierwszy krzyż przydrożny mieszczący się przy ul. Wodzisławskiej obok posesji p. Fizia-Brachaczek muszę zacząć od tego, że moja babcia Anna Konsek zd. Śpiewok pochodziła z Kłokocina, jak wyszła za mąż przeprowadziła się do Rogoźnej, a chcąc zostać wielką gospodynią razem ze swoim mężem, a moim dziadkiem wydzierżawili od państwa pod hipotekę bardzo duży i ładny kawałek pola. Grunt ten ciągnął się od posesji mieszczącej
się przy ul. Wodzisławskiej (który jest do tej pory) aż do samego lasu Jesionek oraz część gruntu posiadali jeszcze przy ulicy Łąkowej. Tak gospodarzyli, tak żyli. Dwie ich córki odziedziczyły ich majątek,  jedna Berta Fizia - moja mama, z 8-ra rodzeństwa. Dlatego też część hipoteki spłacałam jeszcze, ja z mężem po naszym ślubie na skutek dziedziczenia.
Ale do rzeczy powstania samego krzyża chociaż, sam wstęp bardzo wiąże się z tym co już zapisane- mówi pani Maria. 

Moja babcia, mieszkając przy ulicy Wodzisławskiej (moja ojcowizna)
była w tym domu bardzo szczęśliwa, dobrze się tu w Rogoźnej czuła
i dostatnie się jej powodziło - cudownie żyło, dlatego też jako dziękczynienie
i w podzięce za wszystko, jako, że Była pobożną kobietą postanowiła wznieść przydrożny krzyż na rogu swojej posesji, właśnie w dowód wdzięczności.


Opiekowała się nim przez lata, dbała o to by zawsze były przy nim i w jego obejściu świeże kwiaty. Dbała o niego moja babcia potem mama no i ja
oraz moja bratowa Eugenia Fizia zd. Wiaterek. Jednak ze względu na mój wiek i na to, że mam coraz to większe problemy z poruszaniem się, obecnie krzyżem opiekuje się moja sąsiadka z naprzeciwka, Łucja Grodoń. Niegdyś przy krzyżu odbywały się nabożeństwa majowe, ta tradycja przetrwała
do dnia dzisiejszego, co mnie bardzo cieszy.

:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Czasy II wojny światowej
Pani Maria, wspomina czasy wojenne z wielką trwogą, a niekiedy nawet nie wie jak słowa ubrać w zdania...Pamięta jak przez Rogoźnę prowadzono więźniów z Auschwitz, szli oni z Oświęcimia drogą na Wodzisław, był już (jak się potem okazało) koniec wojny- 1945 rok, obraz ten jednak na zawsze utkwił w jej pamięci. Niemieccy żołnierze strzelający za nic do słabych wycieńczonych więźniów, których bili, kopali pomiatali i poniżali ich. Wspomina chwile kiedy niektórzy mieszkańcy Rogoźnej pomagali więźniom ukryć się w ich domach narażając własne życie. Niemieccy żołnierze nie mieli skrupułów, traktowali ludzi jak przedmioty, mimo to Rogoźnianie
w ten sposób uratowali około 10 osób, podczas tego przemarszu.
Pani Maria pamięta okres wojny kiedy  szedł przez Rogoźnę front, była wtedy młodą dziewczyną miała zaledwie 19 lat. Na swoim podwórku musiała z innymi kobietami, sąsiadkami kopać okopy, a czemu kopała je z kobietami?
bo mężczyzn wtedy nie było w domach, w większości byli na wojnie, zostali tylko najstarsi i schorowani. Okopy znajdowały się niemalże przy każdym
z sąsiednich domów. Gdy przeszedł front wojsk niemieckich, ojciec pani Marii Paweł Fizia, zbijał z desek skrzynie i tak organizował godny pochówek zamordowanym wówczas cywilom, wśród których znajdowali się Jego sąsiedzi.
Zaraz po froncie szło wojsko rosyjskie i to oni plądrowali nasze domy, ale oczywiście nie wszyscy wojskowi tacy byli, jednak większość z nich zabierała wszystkie cenne przedmioty, paliła ubrania, zabijała zwierzęta  dla zabawy lub w celu ich zjedzenia. Były to czasy, gdzie w każdej rodzinie znajdowało się wiele dzieci, zdarzało się, że było  dziesięcioro czy ośmioro (to był standard) i pani Maria pochodzi z takiej właśnie wielodzietnej rodziny...czasami prawie całe rodziny były rozstrzeliwanie, podobnie rozszczelano sąsiadów z naprzeciwka (Walentego Dziwoki i troje jego dzieci, żona z córką Anną ocalały, bo przebywały w ten czas w innym miejscu, (obecnie mieszka w tym domu rodzina  Goraus, ul. Wodzisławska)…były to bardzo ciężkie czasy…wspomina pani Maria. Czasy powojenne również nie były lekkie, kiedy wszystko było na kartki, ale trzeba było sobie radzić, próbować godnie żyć, głównie z rolnictwa …wspomina... a głos jej się łamie…
… Pani Maria wspomina także Naszego wieloletniego mieszkańca Rogoźnej, pana Franciszka Solicha, kronikarza z Naszej Dzielnicy, o którym możemy przeczytać w książce p.t „Rogoźna przez wieki” L. Buchman, E. Gwóźdź, dożył  102 – lat. Pani Maria mówi, że był to bardzo dobry i porządny człowiek, uczynny dla ludzi - mieszkańców Rogoźnej, nikomu nie odmawiał pomocy i gdy była potrzeba załatwić  coś  np. w Urzędzie Miasta
("na Gminie" ) - chętnie służył pomocą.  Był otwarty na ludzi i aktywnym działaczem Rogoźnej przez wiele lat.
Wspomina także pierwszego polskiego dyrektora Naszej Szkoły w Rogoźnej, Walętego Domagała, który to dla naszej wsi  w 1930 roku swoimi staraniami załatwił elektryfikację i nasza Dzielnica, ówczesna wieś jako pierwsza na terenie Żor ją miała.
Organizował festyny, nie raz odbywające się przy dawnej remizie OSP w Rogoźnej albo w lesie Rajszczok.
Pani Maria zmarła w 2017r, spoczywa na cmentarzu w Rogoźnej.
............................................................................................................................

wspomnienia p. Marii Brachaczek spisano 2015r, w tej chwili przydrożnym krzyżem opiekuje
się potomek rodziny Fiziów - Mirosław Fizia, mieszkaniec naszej dzielnicy od urodzenia,

wraz z małżonką.                    
                                                                                    opracowanie, zdjęcia/D.Pabiś/2015r
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
KRZYŻ  POKUTNY
przy ulicy Wodzisławskiej
w posesji p. Dworok


Opiekun zabytku pan Jan Dworok opowiada, że jego starsi krewni utożsamiają znaleziony zabytek
z legendą krążącą wśród mieszkańców Rogoźnej o tym jak "szlachcic pracujący w majątku,
po zabiciu zarządcy garbarni, odbył pielgrzymkę pokutną z tym wykutym przez siebie krzyżem i padł pod jedo ciężarem w okolicy, gdzie aktualnie stoi". Ile jest w tej legendzie prawdy, nie sposób określić, lecz zgadza się ona z interoretacją kary stawiania krzyży pokutnych.
Odnaleziony kamienny krzyż to cenny zabytek-pomnik przeszłości.
tekst-źródło: Książka p.t"Rogoźna przez wieki" autor:Leokadia Buchman i Ewelina Gwóźdź,wyd.2001r  
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
dane krzyża: łaciński piaskowiec- wysokość 75cm,szerokość 62cm,grubość 23cm.

Krzyż został odnaleziony w 1985 roku przez właścicieli, podczas remontu domu
i zagospodarowania ogrodu. Został on bezmyślnie zakopany w 1970 roku podczas poszerzania drogi.
Na prz
ełomie XIII i XIV wieku na terenie całej Polski przyjął się zwyczaj polubownego wymierzania sprawiedliwości, w przypadku zbrodni popełnionych przez dobrze sytuowanych ludzi. Śladem
po tamtych czasach są dwa krzyże pokutne, które znaleźć można w Żorach. Tuż przy ruchliwej ulicy Wodzisławskiej w Rogoźnej, na jednej z posesji stoi tajemniczy kamienny krzyż. Pamięta on czasy średniowiecza i jest świadectwem zbrodni. Według podań, w tym miejscu jeden z właścicieli majątku w Rogoźnej, zabił zarządcę garbarni. Choć nie ma dziś dokumentów, które by to potwierdzały,
być może w tej opowieści jest ziarno prawdy. Mieszkańcy posesji z krzyżem chętnie wpuszczają do ogródka miłośników historii. Drugi żorski krzyż pokutny znajduje się na starym cmentarzu przy kościele p.w. Apostołów Filipa i Jakuba w Żorach. O nim jednak nie wiadomo prawie nic, oprócz tego, że stał przy ul. Rybnickiej i został przeniesiony na cmentarz przy poszerzaniu drogi.
Nie ma też żadnej wykutej inskrypcji czy symbolu.



::::::::::::::                    ::::::::::::::
Krzyze Pokutne - NaszeMiasto.pl - Żory - NaszeMiasto.pl 

                                                         źródło: z regionu żory, naszemisto.pl; zdjęcia, autor:Szymon Kamczyk ::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

Ludowy Kluby Sportowy "Jedność"
W   ROGOŹNEJ

Z kart historii Ludowego Klubu Sportowego "Jedność" Rogoźna:W 1923 roku zarejestrowano oficjalnie klub sportowy „Jedność” Rogoźna. Początkowo klub zrzeszał graczy w popularnego wówczas palanta.

 W 1936 roku powołano do życia sekcje lekkiej atletyki i siatkówki, a później sekcje tenisa stołowego oraz piłki nożnej.





W 1978 roku klub zawiesił działalność za kadencji prezesa Franciszka Woźnicy, ale po roku wrócono
do gry, choć klub ograniczył swoją działalność do drużyny piłkarskiej. Najpierw zawodnicy grali w klasie C,
a w sezonie 1980/81 zdobyli awans do B-klasy.



Pod koniec lat 80. po raz kolejny zawieszono działalność klubu na 3 lata ze względów finansowych.
Sport w Rogoźnej z opresji wyciągnął wtedy proboszcz ks. Józef Szulik, który także grał w jego barwach. Po wznowieniu działalności do 1995 roku prezesem został Eryk Karwot,
a po nim Bogusław Stefanik.
Kolejna zmiana zarządu przyszła w 2002 roku, kiedy prezesem został Kazimierz Dajka. Od 2004 roku prezesami klubu byli Tadeusz Mazurek, Jerzy Nowakowski, Janusz Rugor i Roman Paździor (podczas jego kadencji drużyna piłkarzy wywalczyła awans do klasy A), Marcin Lewandowski.




100 LAT LKS JEDNOŚĆ ROGOŹNA

OBCHODY 100-lecie LKS Jedność Rogoźna odbyły się 8 października 2023r rozpoczęły się mszą świętą dziękczynną w kościele NMP Matki Kościoła w Rogoźnej. Dalsze świętowanie gościł Dom  Przyjęć "Paradise" pani Izabeli Zniszczoł. Miłe spotkanie pokoleń pełne było optymistycznych planów na przyszłość. Jubileuszowe obchody uświetnił występ Dziecięcego Zespołu Ludowego "Rogoźna Folk".





Tutaj pełna relacja z tegoż wielkiego święta oraz zdjęcia.

https://www.slzpn.pl/.../100-lecie-lks-jednosc-rogozna...
Więcej poczytać można również na naszej podstronie:  fotografie minionych lat

::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

 

 

 

KOŁO   GOSPODYŃ   WIEJSKICH
W   ROGOŹNEJ


Historia Koła Gospodyń Wiejskich w Rogoźnej rozpoczęła się 23 maja 1973 roku  zebraniem założycielskim. W skład pierwszego zarządu weszły: pani Jadwiga Dzida, Irena Możdżeń oraz Hildegarda Ochojska. Tego samego roku we wrześniu
z funkcji przewodniczącej zrezygnowała Jadwiga Dzida, a na jej miejsce wybrano Hildegardę Ochojską. W tym czasie w pracy społecznej wyróżniał się nie tylko zarząd Koła Gospodyń, ale także członkinie: pani Małgorzata Zieleżnik, Anna Kania, Elżbieta Parysz, Aniela Michalik, Bronisława Broda, Helena Piecha, Anna Michalik. Działalność w pierwszym dziesięcioleciu koła Gospodyń Wiejskich była bardzo prężna.



KGW w Rogoźnej - YouTube

https://www.youtube.com/watch?v=g661LrqeXEA
Gospodynie zakupiły piec elektryczny, założona została wypożyczalnia sprzętu gospodarstwa domowego. Dzięki pomocy Kółka rolniczego oraz ze składek członkowskich zakupiona została prasowalnica elektryczna, która przez wiele lat służyła mieszkańcom. W tym czasie były też organizowane wielokrotnie kursy kroju i szycia, pokazy kosmetyczne, produkcji warzyw itp. Powodzeniem cieszyły się pogawędki oraz spotkania z lekarzami i przedstawicielami służby rolnej.
W ramach działalności kulturalno-rozrywkowej organizowany były wyjazdy
na koncerty oraz konkursy i zabawy. W roku 1983 Koło Gospodyń Wiejskich
w Rogoźnej liczyło 93 członkinie, a na początku drugiego dziesięciolecia w szeregach organizacji było 105 kobiet. W dalszym ciągu działalność koła była bardzo wielka.
Jak poprzednio organizowano różnego rodzaju kursy, pokazy, pogawędki.

Został zorganizowany kurs języka niemieckiego, kurs kroju i szycia. Rozprowadzano wśród mieszkańców paszę dla zwierząt, pisklęta dla dalszego chowu, ziemniaki sadzeniaki, krzewy i rośliny ozdobne. Organizowano wycieczki na Węgry, Lichenia i na Górę Św. Anny. Sporym zainteresowaniem i wzięciem cieszyła się wypożyczalnia sprzętu gospodarstwa domowego, którą od 1991 roku zarządzała Pani Gertruda Dworok, wypracowane dochody zostały przeznaczone
na bieżące potrzeby Koła.

W tym czasie przewodniczącą koła była pani Hildegarda Ochojska Vice-przewodniczącą Irena Możdżeń, skarbnikiem i sekretarzem Stefania Michalik.
 
W pracy społecznej wyróżniały się panie: Małgorzata Zniszczoł, Gertruda Dworok, Małgorzata Zieleznik, Maria Kuczera, Maria Frydecki, Helena Piecha, Irena Miguła, Anna Tosta, Teresa Garaj, Danuta Piecha oraz Małgorzata Płonka. Na początku lat dziewięćdziesiątych następuje zmiana sytuacji politycznej kraju. Tradycyjne cele  pracy Koła Gospodyń Wiejskich zaczynają nie mieć racji bytu i działalność koła ulega zahamowaniu. Zaczyna ubywać członkiń. Dalej jednak tradycyjnie organizowane były imprezy z okazji Dnia Kobiet, Dnia Matki oraz różne wyjazdy integracyjne. Dzięki dotacji Rady Sołeckiej zostały uszyte stroje ludowe, które członkinie pięknie przyozdobiły haftami. Prężnie działa wypożyczalnia sprzętu,
do której dokupiono nowe wyposażenie. Członkinie aktywnie uczestniczą
w imprezach organizowanych przez Radę Sołecką czy Szkołę podstawową. Coroczne dożynki wiejskie co rocznie obsługiwane są przez nasze gospodynie, które uczestniczyły przy wypiekach tradycyjnego kołacza. W 1997 roku podczas dochodów dożynkowych zorganizowano loterię fantową, który dochód został przeznaczony dla powodzian. W 1996 roku  rezygnację z funkcji przewodniczącej złożyła pani Hildegarda Ochojska. Wybrano nowy zarząd. Przewodniczącą Koła zostaje pani Wiesława Stępin, Vice-przewodniczącą Irena Możdżeń, skarbnikiem Małgorzata Broda. W tym czasie wyróżniały się bardzo członkinie: Stefania Werner, Małgorzata Broda, Gabriela Dubiel, Gertruda Dworok, Małgorzata Płonka, Elżbieta Dajka, Krystyna Janko, Jadwiga Dzida, Małgorzata Zniszczoł i Rozalia Rothegel.
Na wielkie słowa uznania zasługuje również wieloletni skarbnik pani Anna Tosta.
Sporej pomocy dla Koła udziela pani Krystyna Dzierżęga, która ofiaruje płody rolne, warzywa i owoce ze swojego gospodarstwa.
Koło Gospodyń Wiejskich w Rogoźnej swoje 25-lecie
obchodziło 31 stycznia 1998 roku.








W czerwcu 2000 roku w Gminie Żory na mocy uchwały dokonano przekształcenia nazewnictwa administracyjnego dotychczasowe Sołectwa stały się Dzielnicami Gminy Żory działającymi w oparciu o statuty. W wyniku zaistniałych zmian również w Sołectwie Rogoźna  utworzono Dzielnicę i jednocześnie jednostkę pomocniczą Gminy Żory. W 2003 roku Koło Gospodyń Wiejskich w Rogoźnej świętuj swoje 30- lecie istnienia.

Skład Koła na ten czas przedstawia się następująco: Przewodnicząca - pani Wiesława Stępin, Vice-przewodnicząca: Małgorzata Broda, skarbnik: Ewa Suchmielska, sekretarz: Krystyna Janko, zaś komisję rewizyjną stanowią panie: Rozalia Rothegel, Barbara Zajączkowska
i Urszula Badura. Jednogłośnie ustalono, że  fizycznie należy zlikwidować piec
z kuchni. Członkinie biorą udział w konkursie p.t Nasze kulinarne dziedzictwo”, przygotowują śląskie potrawy, za co otrzymują dyplom.
 
16 maja 2004 roku członkinie Koła Gospodyń Wiejskich w Rogoźnej zostają zaproszone
na pierwsze w naszej Dzielnicy Uroczystości związane z Prymicjami księdza Krzysztofa Płonki syna zasłużonej działaczki koła.

W tym samym roku z koła odchodzi wieloletnia członkini pani, a w 2004r Vice-przewodnicząca pani Małgorzata Broda. Na jej miejsce zostaje wybrana Ewa Suchmielska.
W 2005 roku członkinie Koła Gospodyń wtłaczają się prężnie w obchody 700-lecia Rogoźnej.
W strojach galowych biorą udział w korowodzie, roznoszą zaproszonych gościom oraz mieszkańcom dzielnicy nasz tradycyjny Rogojski kołacz.


 
zdjęcia, RDZR
W 2008 roku skłąd koła przedstawiał się następująco: Przewodnicząca: pani Wiesława Stępin, Vice-przewodnicząca: Celina Przetakowska, skarbnik-Barbara Zajączkowska, sekretarz-Krystyna Janko, członek zarządu: Urszula Badura, a komisję rewizyjną sprawowały: Gabriela Bubiel, Anna Oleksik i Janina Drzęźla, Salomea Karwot i Gertruda Dworok. W roku 2019 wieloletnia członkini i naczelna kucharka Koła Gospodyń Wiejskich
w dzielnicy pani Małgorzata Płonka obchodzi swoje 75-urodziny z tejże okazji wręczono zasłużonej działaczce okolicznościowy upominek z kwiatami.


W roku 2012 zarząd Koła liczy sobie 35 członkiń-bardzo aktywnie działające oraz 4-panie
honorowe są to bez wątpienia: Małgorzata Płonka, Krystyna Dzierżęga, Stefania Werner
oraz Hildegarda Ochojska.
W dniu 31 stycznia 2013 roku Koło Gospodyń Wiejskich
w Rogoźnej obchodziło swoje 40-lecie istnienia. Liczba członkiń na ten czas to 35 pań
oraz cztery panie honorowe jak wyżej wymienione.


Z dniem 30 czerwca 2013 roku zostało zakończone postępowanie likwidacji kółek rolniczych w Żorach-Rogoźnej, a z dniem 3.10.2013 roku w/w podmiot został wykreślony krajowego rejestru sądowego, oświadczenie takie przesłał były prezes Kółka rolniczego w Rogoźnej pan Roman Bryś.
Na początku 2014 roku Koło Gospodyń Wiejskich organizuje spotkanie swojej grupy, na którym omawia zasady dalszego istnienia koła. Obecny w tym dniu przedstawiciel z Rybnika członek z Centrum Rozwoju Inwestycji Społecznej przybliża członkiniom zasady zrzeszania się do różnych nowych stowarzyszeń, a więc od 2014 roku Koło Gospodyń Wiejskich w Rogoźnej wstępuje w członkostwo Związku Rolników i Kółek oraz organizacji rolniczych w Pszczynie. W związku z tym przyjęto nowy regulamin koła. 
CZASY OBECNE

Na rok 2016 skład koła przedstawia się następująco:Przewodnicząca Koła pani: Wiesława Stępin, Vice-przewodnicząca: Maria Dzida, skarbnik-Krystyna Janko, sekretarz-Edyta Stępin-Nikiel, komisję rewizyjną sprawowały: pani Janina Drzęźla, Anna Oleksik i Irena Herman. Na ten czas jest 37 członkiń w kole, w tym trzy honorowe: pani Krystyna Dzierżęga, Małgorzata Płonka i Hildegarda Ochojska.


Na początku roku 2016 r
oku zmarła jedna z członkiń Koła Gospodyń Wiejskich w Rogoźnej,
ale też i najstarsza pani Stefania Werner. Wiele pań z koła brało udział w mszy św pogrzebowej
oraz w delegacji na pogrzebie, złożono kwiaty na grobie od wszystkich pań koła. Tegoż samego roku honorowa członkini pani Hildegarda Ochojska obchodzi swoje 90-te Urodziny. Z tej okazji członkinie uczestniczą w mszy świętej urodzinowej, wręczono stosowny upominek okolicznościowy oraz kwiaty.

2016 roku Przewodnicząca Koła: pani Wiesława Stępin obchodzi swoje 20-lecie w służbie Koła Gospodyń- już od 20 lat panie z Koła mają do swojej koleżanki wielkie zaufanie. Gratulacje
w wytrwałości pełnienia tej bezinteresownej służby.
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
W czerwcu 2016 roku odbył się również Wojewódzki Zjazd Delegatów Rolników, Kółek Rolniczych
i organizacji rolniczych w Katowicach. W tym że zjeździe brały udział nasze delegatki z Koła Przewodnicząca koła: pani Wiesława Stępin oraz pani Krystyna Janko.
Przewodniczące Kółek Gospodyń wiejskich będące na Zjeździe jednogłośnie ustaliły, że są członkiniami  Zarządu Kółek Rolniczych. Przeprowadzono między innymi dyskusję dotyczącą zmian
w statucie określono nowe kierunki działania na lata 2016-2020 i przeprowadzono wybory.
Był czas na dyskusję i na wolne wnioski, podjęcia zmian i nowych uchwał. 
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
2016 roku jedna z wieloletnich zasłużonych działaczek, pani Krystyna Dzierżęga wraz mężem
obchodzą swoje Złote Gody - Z tej okazji członkinie uczestniczą w mszy świętej urodzinowej,
wręczając stosowny upominek okolicznościowy oraz kwiaty.

W sierpniu 2016 roku delegacja Kółka Gospodyń Wiejskich w Rogoźnej oraz wiele jej członkiń żegna Naszego drogiego proboszcza ks.Józefa Szulika, biorąc udział licznie w mszy świętej pogrzebowej jak i pogrzebie.

 
W 2017 roku Koło Gospodyń Wiejskich w Rogoźnej dostaje tymczasowe nowe pomieszczenie pod swoją działalność. W miejscu starej kuchni zostaje poczyniony remont prze organizację pozarządową ŻCOP z siedzibą w Żorach, który ma na celu pozyskać nowe pomieszczenie pod wynajem na różne okazje okolicznościowe takie jak urodziny, komunie itp. Nadmienić jeszcze trzeba, że członkinie koła biorą również udział w różnych organizowanych imprezach dzielnicowych takie jak: festyny, dożynki tym samym włączają się nie raz w ich przygotowania. W maju 2018 roku Koło Gospodyń Wiejskich w Rogoźnej obchodzi swoje 45-lecie istnienia.





zdjęcia, RDZR- Biesiada Babsko-chłopska -2013rok







zdjęcia, RDZR- Dożynki-2015rok




zdjęcie, RDZR- Dożynki-2018 rok


:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

W dniu  24.07.2017 r. miało miejsce spotkanie z kuchnią śląską realizowane
z ramach programu „Nic co śląskie nie jest mi obce”. Zajęcia poprowadziły dla nas Panie z Koła Gospodyń Wiejskich z Rogoźnej. W trakcie zajęć dzieci miały okazję nauczyć się robić gumiklyjzy,  karminadle, swojskie nudle oraz kompot z augustek i rabarbaru. Zwieńczeniem zajęć  był przygotowany przez panie z Koła Gospodyń obiad składający się z popularnych na Śląsku potraw – był rosół z makaronem, gumiklyjzyi z zołzą, karminadle, gatłaczka, kompot, a na deser kołocz z jabłkami.


Było tak smacznie, że nawet naj
większe niejadki zajadały się przygotowanymi potrawami z wielkim apetytem. Dziękujemy paniom
z Koła Gospodyń Wiejskich za poświęcony czas oraz serce i umiejętności włożone w przygotowanie tych wszystkich pysznych dań.


zdjęcia, SPR== pt. Nic co śląskie nie jest mi obce-kuchnia śląska- 24.07.2017 r
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

zdjęcia na poczet - Dożynek 2018 roku, panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Rogoźnej (zdjęcia u gospodarza na polu
oraz z pleneru, okolice lasu Osiniok) na zdjęciach panie: Janian Drzęźla, Irena Herman, Krystyna Janko, Bronisława Broda
oraz Kornela Michalik. Już wkrótce powstanie film z Dożynek 2018roku oraz poświęcony KGW w Rogoźnej,
na który zapraszamy już dziś.   zdjęcia, RDZR-2018r.








::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Z Naszej strony dla Pań z Koła Gospodyń Wiejskich w Rogoźnej życzenia wszelkiej pomyślności w realizacji wszystkich zamierzonych celów i planów na przyszłość, w ich kierunku płyną również gorące podziękowania za współpracę na rzecz Dzielnicy
i wszystkich ich mieszkańców i Gotujcie Smacznie kobietki...
– Gotujcie dla Nas!!

Tekst zaczerpnięty z Kroniki Koła Gospodyń Wiejskich w Rogoźnej
innych przekazów pisemnych i ustnych oraz zachowanych dokumentów.
Bardzo serdecznie dziękuję pani Wiesławie Stępin, za udostępnienie ich
                                na rzecz stworzenia wiarygodnej historii Koła.  opracowanie, dpabiś-RDZR/2018r
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

STOWARZYSZENIE PRZYJACIÓŁ ROGOŹNEJ


Jak powstało Stowarzyszenie Przyjaciół Rogoźnej?
 
  Pomysł na zorganizowanie się mieszkańców Rogoźnej w ramach Stowarzyszenia pojawił się na przełomie zimy/wiosny 2015 r. Na jednym z towarzyskich spotkań, Barbara Dzierżęga zwróciła uwagę, że większość dzielnic Żor ma swoje świetlice
czy inne miejsca spotkań, a mieszkańcy Rogoźnej, aby móc zagospodarować czas na przykład swoim pociechom często muszą korzystać z miejsc poza Rogoźną.
Brak świetlicy MOKu na terenie dzielnicy Rogoźna powoduje jednocześnie brak inicjatyw pozalekcyjnych kierowanych dla dzieci z naszych rodzin. W czasie trwającej na ten temat dyskusji wypłynął wówczas pomysł podjęcia współpracy z
Miejskim Ośrodkiem Kultury w Żorach celu organizowania dla dzieci z Rogoźnej wolnego czasu. Jeden z projektów jakie wówczas pojawiły się ze strony MOK dla mieszkańców Żor pt. „Poddasze”, został przez Basię podchwycony i zaczęła przygotowywać się do startu w inicjatywie MOKu. Mimo naszego braku doświadczenia w pisaniu projektów udało się nam go wygrać, ale jeszcze nie działaliśmy jako formalnie zarejestrowana jednostka. W dalszym ciągu trwała dyskusja czy tylko i wyłącznie pilotować propozycję MOKu czy może stworzyć inne perspektywy dla realizacji działań skupionych wokół mieszkańców dzielnicy.
Basia razem z mężem Benedyktem oraz z Olą i Adamem Gryman podjęli się zainicjowania stworzenia Stowarzyszenia, które mając własną podmiotowość mogłoby prowadzić swoje działania szerzej, nie skupiając się wyłącznie, na bądź co bądź interesujących propozycjach MOK w Żorach. Wspólnie zaczęto szukać informacji o tym jak stworzyć Stowarzyszenie. W wyniku wspólnych wysiłków udało się nakreślić potrzebne do tej inicjatywy wymagania. Jednym z milowych kroków była napisanie
statutu organizacji oraz zebrania 15-stu osób z Żor, którym idea Stowarzyszenia działającego dla mieszkańców Rogoźnej byłaby bliska.
Po kilku tygodniach udało się pokonać te dwie najważniejsze przeszkody. Bardzo dużej pomocy dla nabierającej kształtów inicjatywy udzieliło Żorskie Centrum Pomocy Organizacji Pozarządowych w Żorach. Rady ŻCOP okazały się cenne
i bardzo ułatwiły poruszanie się w kwestiach prawnych i organizacyjnych powstającego Stowarzyszenia. Przychylność odnośnie naszej inicjatywy spotkała nas również
ze strony członków
Rady Dzielnicy Rogoźna.






Czerwony Kapturek po śląsku w Rogoźnej


 Po ustaleniu dla wszystkich dogodnego terminu, w siedzibie Rady Dzielnica Rogoźna 
w
dniu 4 lipca 2016 r. odbyło się spotkanie założycielskie Stowarzyszenie Przyjaciół Rogoźnej. W skład komitetu założycielskiego weszły trzy osoby: Basia Dzierżęga, Adam
i Aleksandra Gryman. Oprócz wymienionych osób dołączyli do naszego grona: Łukasz Brocki, Dominika Ciastko, Aleksandra i Aureliusz Gryman, Aleksandra i Dawid Kłapczyk, Sylwia i Marek Rosół, Łukasz Rozkosz, Joanna Krzysiak-Wacławczyk i Dawid Wacławczyk.
W wyniku wyborów został powołany trzy osobowy Zarząd Stowarzyszenia w skład, którego weszły: Basia Dzierżęga, Aleksandra Gryman i Joanna Krzysiak-Wacławczyk.
Po skompletowaniu odpowiednich dokumentów, wszystkie potrzebne formularze zostały wysłane do Sądu Rejonowego w Gliwicach w celu prawnego zarejestrowania SPR. W dniu 3 września Sąd w Gliwicach zarejestrował oficjalnie SPR w Krajowym Rejestrze Sądowym.
Tym sposobem SPR zaczęło formalnie działać.

zdjęcie, SPR pt. smacznie-zdrowo i kolorowo-koktajle - 5.11.2018 r
Swoje działania zaczęliśmy od 29 września do 11 listopada 2015 roku realizacją wygranego projektu w programie inicjatyw lokalnych MOK pt. „Podróże teatralne w Rogoźnej”, w które już powstałe SPR się włączyło. Był to cykl warsztatów teatralnych dla dzieci i dorosłych, które cieszyły się wielkim zainteresowaniem. Dzięki tym zajęciom zostaliśmy bardzo miło przyjęci
ze strony mieszkańców naszej dzielnicy. Dostaliśmy pewności do działania
i satysfakcji z tego co zaczęliśmy u nas
  w Rogoźnej wspólnie tworzyć.

zdjęcie, SPR pt. smacznie-zdrowo i kolorowo-zupy -15.06.2018 r

Misja Stowarzyszenia Przyjaciół Rogoźnej
to przede wszystkim : rozwijanie zainteresowań i pasji oraz edukacja w różnych dziedzinach życia społeczno - kulturalnego. Inicjowanie, rozwijanie i propagowanie inicjatyw, postaw i działań sprzyjających pełnej realizacji potrzeb mieszkańców Dzielnicy Rogoźna w atmosferze wzajemnego szacunku, zaufania i tolerancji. Organizacja czasu wolnego dla dzieci, młodzieży
i dorosłych. Prowadzenie działań integrujących mieszkańców Dzielnicy Rogoźna poprzez aktywność kulturalną, edukacyjną, sportową, turystyczną i rekreacyjną. Podtrzymywanie tradycji i kultury śląskiej. Organizowanie i animowanie zdarzeń artystycznych i kulturalnych. Wspieranie inicjatyw
i organizacji imprez o charakterze artystyczno - kulturalnym, charytatywnym. Upowszechnianie kultury fizycznej i sportu. Kształcenie i rozwój kompetencji swoich członków
.
Skład Naszego Zarządu to : Prezes – Dzierżęga Barbara Katarzyna ( 1982r), członkowie zarządu : Gryman Aleksandra Anna ( 1985r), Krzysiak Wacławczyk Joanna Maria (1982r).
 Komisję rewizyjną tworzą : Gryman Adam Józef(1981r),  Dzierżęga Benadykt Jan (1971r), Wacławczyk Dawid Tomasz (1984r).
Komitet założycielski tworzą : Dzierżęga Barbara Katarzyna,
Gryman Adam Józef oraz Gryman Aleksandra Anna.
 
Nasza strona :

Stowarzyszenie Przyjaciół Rogoźnej: Rogozna.pl 

W okresie przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia Stowarzyszenie Przyjaciół Rogoźnej zorganizowało dla dzieci i rodziców warsztaty wykonywania ozdób Bożonarodzeniowych. Zajęcia odbywały się w każdy czwartek grudnia 2015 r. w świetlicy kościelnej parafii NMP Matki Kościoła w Rogoźnej. W trakcie zajęć warsztatowicze wykonywali ozdoby choinkowe
z filcu, tworzyli i ozdabiali mikołaje z drewnianych pieńków oraz projektowali własne torby
i papier na prezenty. Powstały prześliczne ozdoby, które uczestnicy mogli zabrać ze sobą
i udekorować własne domy i prezenty. Zajęcia poprowadziły członkinie Stowarzyszenia Aleksandra Gryman i Sylwia Rosół. W prowadzeniu zajęć pomagali: Maria Brocki, Wiktoria Rosół i Marek Rosół. Za udział w warsztatach serdecznie wszystkim dziękujemy i zapraszamy na kolejne.



zajęcia dla dzieci podczas trwania Dożynek 2016r,
przygotowane przez Stowarzyszenie Przyjaciół Rogoźnej - Dziękujemy.



W trakcie tegorocznych ferii zimowych Stowarzyszenie Przyjaciół Rogoźnej wraz z Parafią NMP Matki Kościoła oraz Radą Dzielnicy Rogoźna przygotowało dla dzieci z Rogoźnej wiele interesujących zajęć,
które były odpowiedzią na nudę i niesprzyjające warunki pogodowe. Wśród zaproponowanych atrakcji każdy mógł znaleźć coś dla siebie, ponieważ propozycje były bardzo różnorodne.
W pierwszym tygodniu ferii odbyły się dwie wycieczki: do Rud Raciborskich i Pszczyny, gdzie oprócz zwiedzania tamtejszych zabytków dzieci miały możliwość wzięcia udziału w zajęciach plastycznych
i edukacyjnych. Ponadto w tym okresie zorganizowano również zawody sportowe i wyjazd na lodowisko
do Pszowa. Drugi tydzień ferii rozpoczął się od wyjazdu do kina w Żorach na film animowany
pt. „Zwierzogród”. Dużą atrakcją dla dzieciaków był pobyt w Parku Wodnym w Tarnowskich Górach. Natomiast zwieńczenie ferii odbyło się w bardzo słodkiej atmosferze, ponieważ na ostatnich zajęciach dzieci mogły same udekorować, a następnie zjeść ozdobione przez siebie, przepyszne babeczki.

zajęcia dla dzieci podczas trwania Dożynek 2018r,
przygotowane przez Stowarzyszenie Przyjaciół Rogoźnej - Dziękujemy.


 Stowarzyszenie było inicjatorem wyjazdu do Rud Raciborskich i Pszczyny. W trakcie tych wyjazdów pomagał nam również ks. Proboszcz Henryk Kulas, za co serdecznie dziękujemy. Wycieczki te zostały dofinansowane przez Gminę Miejską Żory w ramach zadania publicznego „Ferie Szlakiem Zabytków Techniki województwa śląskiego”. Ponadto bardzo zdolna członkini naszego Stowarzyszenia Pani Sylwia Rosół przygotowała i poprowadziła dla dzieci słodkie zajęcia z dekorowania babeczek. Członkowie Stowarzyszenia włączyli się również jako opiekunowie w trakcie pobytu dzieci na lodowisku w Pszowie.
Były to pierwsze ferie w których brało udział nasze Stowarzyszenie, ale na pewno nie ostatnie! Wszystkie zajęcia udały się świetnie, co było widać po zadowolonych minach uczestników. Dziękujemy serdecznie wszystkim dzieciom za udział, rodzicom za zaufanie, ks. proboszczowi Henrykowi Kulas za wszelką pomoc, Radzie Dzielnicy Rogoźna za przychylność oraz wszystkim członkom Stowarzyszenia Przyjaciół Rogoźnej
za poświęcony czas i zaangażowanie.
 
Aktualnie Stowarzyszenie Przyjaciół Rogoźnej z dofinansowaniem z FIO Stowarzyszenie Przyjaciół Rogoźnej z siedzibą w Żorach na os. Sikorskiego  obecnie realizuje projekt pn. „Na starcie liczy się dobre wsparcie”, który jest finansowany w ramach programu „Fundusz Inicjatyw Obywatelskich – Śląskie Lokalnie”. Na realizację projektu, w ramach którego planowane jest doposażenie Stowarzyszenia w nowy sprzęt organizacja pozyskała dofinansowanie w wysokości 5.000 zł. – Dzięki wsparciu nasze Stowarzyszenie będzie mogło się rozwinąć i poszerzyć zakres swoich działań – informuje Adam Gryman, koordynator projektu. Adresatem konkursu organizowanego przez Centrum Rozwoju Inicjatyw Społecznych w Rybniku oraz Fundusz Lokalny „Ramża” były młode podmioty, czyli organizacje pozarządowe
i podmioty wymienione w art. 3 ust. 3 ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie, zarejestrowane nie wcześniej niż 18 miesięcy
od dnia złożenia wniosku. Cel konkursu jest  zwiększenie zaangażowania organizacji pozarządowych w życie publiczne poprzez wsparcie inicjatyw służących rozwojowi społeczności lokalnych na obszarze województwa śląskiego.
.......................................................................
Stowarzyszeniu Przyjaciół Rogoźnej życzymy realizacji wielu ciekawych projektów, aby służyły dzieciom i dorosłym mieszkańcom Naszej Dzielnicy,
za te już zrealizowane bardzo dziękujemy.

   źródło: Stowarzyszenie Przyjaciół Rogoźnej, zdjęcia: SPR, Danuta Pabiś/2016r

:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Najstarsi Mieszkańcy Rogoźnej wsponinają ciężkie czasy II-wojny światowej oraz czasy powojenne...jak to było w Naszej Rogoźnej
Wanda Kurpas Kusz

ur. 25.02.1930 roku (lat 89)
w Rogoźnej, mieszka przy ulicy Rolniczej, przyszła na świat jako trzecie dziecko Magdaleny
i Franciszka Kurpasów, miała o 10 lat starszą siostrę Gertrudę i o osiem lat starszego brata Józefa.

fotografie z dzieciństwa pani Wandy-  1.mała Wanda Kusz z mamą Magdaleną i tatą Franciszkiem,
2.mała Wanda z mamą

 Ojciec pani Wandy, pracował na kolei, był maszynistą pociągów towarowych
i pasażerskich po całej Polsce i Europie, a mama zajmowała się domem i gospodarstwem rolnym. Pani Wanda dorastała w niełatwym czasie (okupacja II wojny światowej).
Wiele doświadczyła przez to przykrych wydarzeń, o niektórych nam  opowie,
ale także trochę o sobie i o tym jak to żyło się kiedyś w Naszej Rogoźnej.


Pani Wanda w szkole podstawowej była prymuską i najlepszą sportsmenką w biegach przełajowych, nikt nie umiał jej doścignąć. Doskonale opanowała język niemiecki( uczyła się przez 6-lat w szkole Germańskiej w czasie wojny).
Jako samouk bardzo dobrze opanowała język polski. I jak mówią jej córki Urszula
i Renata, - tylko my wiemy jak nas nasza mama gnębiła gdy czegoś nie umiałyśmy
z ortografii, pisania czy czytania.


W wieku 20 lat wyszła za mąż za kawalera z Rogoźnej Teodora Kusz, potem urodziły się dzieci. Pani Wanda ma dwie córki, 4- wnuków: Grzesia, Mariusza, Mateusza i Wojtka (miała także wnuczkę Ewę) oraz prawnuków Oskara, Bartosza i Witka. Jest bardzo pogodną osobą i otwartą na ludzi pod swój dach przygarnęła wiele rodzin w potrzebie, które miały kłopoty mieszkaniowe były to rodziny : Pawlas, Joneczko, Michalik, Szulik, Gąska, Mazur, Szymik, a obecnie Ochojskich.
 

Teatr objazdowy w Rogoźnej 
Mało kto wie, ale zaraz po wojnie były to lata gdzieś 1946-47, powstał  Rogojski Teatr Objazdowy. Szukano chętne osoby,
które chciałyby grać w takim teatrze, a wiadomo wiązało się to z poświęceniem swojego czasu. Zgłosiły się chętne osoby, było ich wielu. Między innymi brat pani Wandy, Józef. W późniejszym czasie w tymże teatrze grała również Wanda Kurpas zaś głównym prowadzącym teatr, a zarazem suflerem był Henryk Sojka (mieszkał przy ulicy Chopina), pomagał mu przy tym również - Jan Pustelny,(mieszkał przy obecnej ulicy Drwali - dawnej Polnej), który zajmował się przede wszystkim sportem, ale teatrem również.

teatr objazdowy z Rogoźnej rok 1946-47, na zdjęciu brat p. Wandy- Józek, leżący z lewej
Teatr objazdowy gościł w wielu okolicznych miejscowościach (z występami) przez dobrych parę lat. Józef Kurpas, a parę lat później Wanda Kurpas, grali w nim główne role. Sama wspomina jeszcze Marię Cięciała, która też tam grała. Wanda Kurpas jako aktorka miała jak mówiono wrodzony wielki talent, wszyscy podziwiali i zachwycali się jej grą zważywszy na to, że telewizji zaraz po wojnie nie było, a i życie powojenne do łatwych nie należało. Dla pani Wandy wielką sztuką stał się wystawiany dramat p.t „Siostra Maria”, którą doskonale pamięta, a czasy te wspomina z wielką radością…grana przez nią rola to : „piękna dziewczyna o imieniu Maria, do której zabiegał jakiś hrabia, no cóż była także inna zła piękność, która podkochiwała się w hrabiu i to ona otruła piękną Marię”…
Klub - Kiosk ruchu w Rogoźnej
Pani Wanda, wspomina również stary „Klub” - Kiosk ruchu, który prowadził Emil Salamon(mieszkał przy ulicy Wodzisławskiej). Kiosk ten wynajmował od straży, w którym kiedyś stał dawny wóz strażacki. Kiedy wybudowano nowy budynek OSP, w latach 1969 – 1971 (budynek oddano
do użytku) wóz ten przeniesiono, a na tym miejscu powstał „Klub”. Mieścił się on obok posesji  Henryka Sojki (miejsce to obecnie zostało wyburzone). Można tam było przysiąść i poczytać sobie np. gazetę, stały tam dwa, czy trzy stoliki i krzesła. Później typowy już kiosk ruchu przeniesiono na drugą stronę drogi (ulica Wodzisławska) przy terenie szkoły podstawowej, prowadził go jeszcze jakiś czas Emil Salamon, późnej inne osoby z poza Rogoźnej, aż w końcu kiosk zlikwidowano,
w latach dziewięćdziesiątych, a szkoda. 
                            
Kapliczka w Rogoźnej
Wspomnienia dotyczą również Kapliczki w Rogoźnej. Zaraz po wojnie nie wyglądała ona jak w tej chwili, w czasach po wojennych była to taka mała przydrożna kapliczka jak można spotkać gdzieś jeszcze przy drogach (przeważnie na terenie wsi) murowaną kapliczkę postawiono dopiero pod koniec lat pięćdziesiątych, kiedy tę małą uszkodził przejeżdżający mikrobus „stonka”. Postawiono ją w tym samym miejscu, pierwsze msze święte i sakramenty odbyły się na początku lat sześćdziesiątych prowadzone przez ówczesnego proboszcza Franciszka Króla.Przed budową obecnej kapliczki do kościoła uczęszczano do Żor, a pogrzeby również odbywały się na cmentarzu parafialnym Filipa i Jakuba w Żorach (z Rogoźnej chodziło się piechotą na ten cmentarz).
Więcej przeczytamy również w książce L. Buchman, E. Gwóźdź pt. Rogoźna przez wieki
 
Piekarnia  Herman w Rogoźnej
prowadzona przez Weronikę i Maksymiliana Herman… Do piekarni u Hermana ale mówiono zazwyczaj „do Hermanki”, noszono w kamionkach chleb aby go wypiec lub go kupić…później piekarnię po ojcu przejęła córka Luiza Herman Zdziebłko, która mieszkała obok piekarni(ulica Wodzisławska), ona również piekła pyszny Rogojski chleb, w tej chwili w tym samym miejscu piekarnię i sklep prowadzi Iwona i Andrzej Donga…wspomina pani Wanda.


STARA KARCZMA, A BAR W ROGOŹNEJ

  Mało kto wie, że pierwszymi właścicielami starej karczmy w Rogoźnej
ul. Wodzisławska byli
Florentyna i Wilhelm Buchalik, w późnych latach pięćdziesiątych XXw., sprzedano karczmę państwu Zając. Państwo to miło sześcioro dzieci byli to: Gertruda/Zając/Hanslik, Hildegarda/Zając/Marcisz, Matylda/Zając/Foltyn, Cecylia/Zając/Herman, Helena/Zając/Juraszczyk oraz  Stefan Zając. Obie te rodziny były wieloletnimi rdzennymi mieszkańcami Rogoźnej tu pracowali, tu żyli.


:::::::::::::::::::::::
Od 1966 roku początkowo karczmę prowadziła  jedna z ich córek- Cecylia, jednakże po jakimś czasie interes ten przejęła jej siostra Gertruda, "Trudka"- tak się do niej wówczas zwracano.  Do "Trudki" mieszkańcy Rogoźnej chodzili przez lata,(największe zainteresowanie było w latach osiemdziesiątych XXw., przy piwku grano tu w śląskiego Skata), a sama "Trudka"prowadziła już potem "Bar" wraz ze swoim synem Jerzym
do późnej starości. Obecnie w posiadaniu tej posesji jest wspomniany wcześniej Jerzy Hanslik, który zapomnianą "starą karczmę" wynajmuje pod obecną Pizzerię"Ludową" .





::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
poniżej współczesne czasy...


 zdjęcia, budynek-czasy obecne (rok 2015, 2021)
W karczmie odbywały się zabawy„Rogojskie muzyki”. Dawn
iej to było tak, że gdy ktoś robił wesele w rodzinie w Rogojskiej karczmie odbywały się tańce (weselna zabawa) mogły tam przyjść wtedy również okoliczne „szfarne  frele, potańcować” (te brzydsze, też wpuszczano)…


::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::





śmiech…Jakiś czas później Jerzy Hanslik, Karczmę zlikwidował, a na jej miejscu powstał Bar-Bistro, który w latach osiemdziesiątych dobrze prosperował, grano tam w śląskiego skata przy nie jednym piwku,Oficjalnie był to" BAR BISTRO", a nieoficjalnie Bar Hanslik. Zawsze sie godało "Ida da Hanslika na piwo". Z relacji syna Mariusza Hanslika, bar istniał od 1960r  prowadzony przez jego ojca, Jerzego. Ostatecznie Bar Bistro został zamknięty 4 grudnia 2016 roku, od tej chwili na tym miejscu mieści się Pizzeria "
Ludowa", wynajmowana przez właściciela.

Pizzeria"LUDOWA" w Rogoźnej zaprasza na pyszne Pizze
i nie tylko....
zdjęcia, 2017,2018r


Rogojskie wieczorki „ na Nowsiu”
Tylko rdzenni i najstarsi mieszkańcy Rogoźnej wiedzą gdzie kiedyś znajdowało się tz.”Nowsi„ albo Ci mieszkańcy, którym rodzice to przekazali…śmiech…
Niektórzy mieszkańcy do tej pory operują taką nazwą, jest to miejsce nie boję się stwierdzić
w centrum Rogoźnej.
To okolica, gdzie zabudowany jest obecnie sprzęt do ćwiczeń na wolnym powietrzu (cała ta droga), dawniej mieściła się miej więcej na środku tej drogi straż.


Pani Wandzia wspomina jak właśnie „na nowsiu” siadano na powalonych drzewach„pniach”
z gitarami, organkami( każdy przynosił co się dało i kto chciał i umiał na czymś  grać).
Grano i śpiewano, a częstymi takimi grajkami byli między innymi Konrad Gruszka, …? Zieliński „Szyma”, Henryk Cięciała (z ul. Wodzisławskiej) i wielu, wielu innych…Miło i wesoło spędzano
po całodniowej pracy, takie Rogojskie wieczorki.
Koło  Gospodyń  Wiejskich w Rogoźnej 
Do Koła Gospodyń Wiejskich w Rogoźnej należała również nasza rozmówczyni.
Było to pierwsze powstałe wtedy po wojnie, Koło Gospodyń w Rogoźnej. 
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
::::::::::::::::::::::::::::::::

II wojna światowa  
Okres II wojny światowej to wspomnienia bardzo trudne także dla pani Wandy. Wspomina z wielkim grymasem na twarzy....były to ciężkie i okropne czasy. Była w ten czas bardzo młodą dziewczynką, (miała zaledwie 15 lat, gdy wojna się skończyła), ale niektóre obrazy z tamtych odległych już czasów, doskonale wyryły się w jej sercu...Pamięta zimny mroźny styczeń 1945, kiedy Rosjanie ukrywali się w lasach Rogojskich, trwał wtedy front, ale przez to zimno chwilowo nic się nie działo. Niemieccy żołnierze stacjonowali w zrobionych na polach bunkrach, tuż obok domu pani Wandy,
ich przekopy zaś prowadziły do stodoły, w której były małe okienka - to był ich punkt obserwacyjny...wspomina…p
amięta naloty samolotów, bombardowania i wystrzały z tz. katiuszy,
jak 6 – miesięcy nie wychodziło się z piwnic, jedynie na chwilę w czasie dnia, bo nie wiadomo było w jakiej chwili zacznie się kolejny nalot …Niemcy  zajmowali nasze domy…wspomina, a ludzie siedzieli w piwnicach, mieli tam piece, którymi się grzali i gotowali co było dostępne, a było niewiele ...tylko tam było najbezpieczniej…Gdy weszli Rosjanie (tu wymienia swoją kuzynkę) - moja kuzynka Maria Solich, tłumaczyła Rosyjskim żołnierzom, że to tylko nasze polskie rodziny tutaj są (Niemców już w ten czas nie było, pouciekali-wycofali się), a nie tak jak myśleli Rosjanie „Germany”…i żeby nie burzyli domów i nie krzywdzili ludzi…wspomina…pamięta też zabitych ludzi, sąsiadów i wymienia z nazwiska po dłuższym namyśle, bo pamięć już nie ta…zginęli: Piecha…Ochojski…wspomina  zabitą prawie całą rodzinę Dziwokich( mieszkających przy ulicy Wodzisławskiej)…również to jak cudem przeżyła kiedy któregoś razu, a było to w Marcu 1945, tydzień przed świętami wielkanocnymi. Wybrała się razem z młodszą o rok kuzynką, Marią Oślizło do Żorskiego kościoła. Niestety nie wiedziały wtedy, a raczej nie zdawały sobie w ten czas sprawy, że kościół ten był totalne zbombardowany i bardzo niszczony. Wracając skrawkiem drogi (ulicą Rybnicką), w ich kierunku jechało duże ciężarowe wojskowe auto, pełne Radzieckich żołnierzy
i nagle kierowca wjechał specjalnie prosto w nie...chwila zadumy…- słyszałam tylko wielkie śmiechy tych żołnierzy i śpiew, potem było cicho…niestety kuzynka nie przeżyła,… wspomina wzruszona.
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
::::::::::::::::::::::::::::::::

    
Pani Wandzi się udało, ale sama nie wie jak to się stało, że przeżyła, czy dlatego, bo szła
od strony dużego spadzistego „rantu”, do którego wpadła czy dlatego, bo była z drugiej strony, dalej od auta, a może opatrzność Boska nad nią czuwała ?, pewnie wszystko na raz ...nie wie jak dotarła do domu … biegła bardzo przerażona i wystraszona przez podminowane pola...przeżyła
i to było najważniejsze. Pani Wanda zmarła w 2019roku, spoczywa na cmentarzu w Rogoźnej. 

Legenda: ze śląskiego
„szfarne frele”-  ładne dziewczy, „potańcować”  - potańczyć, zabawić się
„Trudka” – Gertruda, „ nowsi” – okolice miejsca, gdzie zabudowany jest sprzęt
do ćwiczeń na wolnym powietrzu (cała ta droga) „rant” – pobocze drogi,
dół melioracyjny
                                                                                                      opracowanie,dpabiś/2015r
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
::::::::::::::::::::::::::::::::

OSP  ROGOŹNA

Gdy trzeba − czuwamy po nocach: Czy łuna na niebie nie wschodzi.
W ulewach i rwących potokach −Walczymy z żywiołem powodzi.

Bo wszędzie gdzie życie i mienie człowieka Gotowy potargać na strzępy los zły −
Śpieszymy z pomocą − bo nie m
a co zwlekać −Rycerze Floriana − to my!
Strażacy – druhowie I z miasta i wsi Czuwają by człowiek Bezpiecznie mógł żyć.
Opatrzność nam sprzyja, więc raźniej –Nieść pomoc, na którą ktoś czeka.
Strażacy potrafią odważnie Przygarnąć do serca człowieka.

Umiemy żyć jasno, z honorem i du
mnie, ożywiać marzenia i spełniać swe sny.
Więc trzeba świat kochać i strzec go rozumnie −Rycerze Floriana − to my!

Strażacy – druhowie I z miasta i wsi Czuwają by człowiek Bezpiecznie mógł żyć
Hymn Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Rzeczpospolitej Polskiej
Przyjęty uchwałą Zarządu Głównego Związku nr 97/XI/2000
dnia 27 październik 2000r/słowa: Jerzy Skokowski, Muzyka: Bolesław Szulia

Rys historyczny na podstawie Kroniki OSP Rogoźna spisanej przez P. Franciszka Solicha, innych przekazów pisemnychi ustnych
oraz zachowanych dokumentów. Dokument ten nie oznacza, że st
raż pożarna nie istniała
już wcześniej w zorganizowanej formie. Jest to pierwszy zachowany dokument,
który przetrwał do naszych czasów. Następny dokument z tych, które się zachowały,
z datą 19 maja 1891 roku pochodzi z tego samego źródła. Na dokumencie nazwa : Związek Strażacki Rogoźna. Wypisane są majątki i gminy, które obejmuje, czyli :Rogoźna, Folwarki, Brodek i Skrzeczkowice. Wyposażenie tamtejszej straży to 1 ruchoma sikawka i 2 drabiny strażackie. Pierwszy dokument potwierdzający początek działalności straży pożarnej pochodzi ze stycznia 1860r. Rybnicki Powiatowy Dziennik Urzędowy, poprzez Obwieszczenie Królewskiego Powiatowego Urzędu o powołaniu IX Okręgu pożarniczegodo którego należy również Rogoźna. Następny dokument z tych samych źródeł pochodzi z maja 1891r, jednak jako oficjalną datę powstania straży pochodzi z roku 1895, kiedy to po sprzedaży majątku ziemskiego jego właściciel oddał sikawkę ówczesnemu wójtowi, czego efektem było powołanie Przymusowej Straży Pożarnej wyposażonej w ręczną sikawkę drewnianą.
Jej komendantem został Antoni Herman z zawodu kowal do roku 1922.W roku 1907 Przymusowa Straż Pożarna została przemianowana na Ochotniczą Straż Pożarną do której należało 18 członków.

  Wskutek działań wojennych kronika  tutejszej Ochotniczej Straży Pożarnej uległa zniszczeniu.
Po zebraniu informacji od najstarszych obywateli Rogoźnej, a także na podstawie kroniki napisanej przezmieszkańca Rogoźnej Franciszka Solicha, częściowo ją odtworzono. Solich w swojej kronice napisał :„ Była taka stara sikawka we dworze pod opieką właściciela ziemskiego Franza Thannheisera. Po jego śmierci cały dwór odziedziczył jego syn Ferdinand. Nowy właściciel wiedział, że stara sikawka jest już do niczego, więc sprowadził drugą sikawkę. Tam, we dworze znajdował się cały ten związek strażacki.” Pan Franciszek pisze dalej, że w razie pożaru każdy obywatel musiał się stawić z dwoma wiadrami albo konewkami do noszenia wody. Pan dworu natomiast zapewniał transport, czyli konie do przewozu sikawki na miejsce pożaru. Sikawkę obsługiwali ludzie ze dworu: szafarz, woźnica i wachtarz, zaś ludzieze wsi wiadrami donosili do niej wodę. Na tej zasadzie straż pożarna w Rogoźnej funkcjonowała do roku 1894, czyli do parcelacji. Właścicielem dworku i pozostałej przy nim ziemi nadal był Ferdinand Thannheiser, ale wieś miała też swojego pierwszego wójta, którym był Johann Sojka. Był on też opiekunem sikawki.
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

Ochotnicza Straż Pożarna w Rogoźnej-13.04.1958r- środek tz. "Nowsia"
z tyłu widać wieżę Straży oraz w oddali zamek p. Dzidy.
zdjęcie, pamiątka Luizy Molitor

14 sierpnia 1960 roku obchodzono uroczyście 50- lecie powstania osp Rogoźna. Ponieważ wskutek działań wojennych kronika straży uległa zniszczeniu, jako początek OSP Rogoźna postanowiono przyjąć rok 1910. Komitet organizacyjny obchodów postanowił przede wszystkim uczcić tych, którzy ofiarnie służyli
w tutejszej straży od początku jej istnienia. Wśród jubilatów znaleźli się: Antoni Herman, lat 87, Wincenty Salamon, lat 86, Franciszek Solich,
lat 85, Paweł Siemianowski, lat 83, Fryderyk Piątek, lat 80, Maksymilian Hajzyk, lat 76, Paweł Grodoń, lat 77 i Konrad Sojka, lat 69
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::


::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

Po jego śmierci w 1901 roku nowym opiekunem sikawki był Gastwirt Glojs, prawdopodobnie właściciel karczmy, którą sprzedał w 1907 roku i wyjechał z Rogoźnej. Przez cały ten czas sikawka, chociaż nie była pod opieką ludzi ze dworu, tylko mieszkańców gminy Rogoźna, miała swoje miejsce we dworze, mimo że zmienili się jego właściciele. Już w 1894 roku Paul Hofrichter – kolejny właściciel dworu – domagał się bezskutecznie od Prowincial Societet  Versicherung (ubezpieczalni) zapomogi na nową sikawkę. W 1900 roku zorganizowano Przymusową Straż Pożarną dla mieszkańców gminy Rogoźnej i Roju. Obowiązek brania udziału w gaszeniu pożaru mieli mężczyźni
do 60 roku życia. Ówczesna straż pożarna posiadała jako sprzęt przeciwpożarowy nową, ręczną drewnianą sikawkę, do której donoszono wodę. Komendantem straży został Antoni Herman, z zawodu kowal, który funkcję tę pełnił do roku 1922. W roku 1907 Przymusowa Straż Pożarna została przemieniona na Ochotniczą Straż Pożarną,
do której należało 18 członków, 12 z Rogoźnej i 6 z Roju. Do zarządu należeli : Antoni Herman, Paweł Siemianowski, Wiktor Machuletz, Vinzent Salamon i Solich. W 1910 roku zakupiono sikawkę ręczną oraz wybudowano remizę strażacką.  W 1922 roku komendantem OSP Rogoźna został Juliusz Sojka, a jego zastępcą był Antoni Ferman – syn. W  1924 roku nastąpiła dekoracja odznaczeniami zasłużonych członków, którzy pracowali ofiarnie w straży od 20 do 24 lat.




::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

W latach 1925-1927 prezesem był Leon Solich, aktywny działacz, mający duże zasługi dla tutejszej straży. Straż liczyła wtedy około 30 członków. W pożarze, który miał miejsce w 1934 roku u mieszkańca Rogoźnej Wiktora Machulca, zginął tragiczną śmiercią strażak Józef Frydecki. W czasie II wojny światowej komendantem straży był Wincenty Buch, a jego zastępcą August Siemianowski. Jak podaje kronika, przez cały okres wojny straż pożarna w Rogoźnej funkcjonowała i godnie reprezentowała mieszkańców wsi. Niestety, pod koniec wojny sprzęt strażacki uległ zniszczeniu,
a sikawka zaginęła.

W latach 1945-1947 straż pożarna w Rogoźnej nie istniała. Kiedy pod koniec 1947 roku odnaleziono sikawkę, zorganizowano Ochotniczą Straż Pożarną, której komendantem został Antoni Herman- syn, prezesem Karol Cyrulik, skarbnikiem Antoni Potempa, a sekretarzem Henryk Sojka. W 1954 roku zmarł długoletni komendant straży Juliusz Sojka. 18 września  1955 roku był ważnym dniem w historii OSP Rogoźna. Przy udziale przedstawicieli Powiatowych i Gromadzkich Rad Narodowych oraz sąsiednich straży pożarnych, społeczeństwo wioski przekazało strażakom nowy sprzęt gaśniczy. Była to motopompa z czterema prądnicami. Zakup tego bardzo potrzebnego sprzętu był możliwy dzięki Powiatowej Komendzie OSP oraz dzięki ofiarności wszystkich mieszkańców wsi. Specjalnie powołany do zbierania funduszy komitet, w skład którego weszli: sołtys Franciszek Sitko, jego zastępca Jan Pustelny, kierownik szkoły Walenty Domagała oraz Józef Helmrich, Antoni Herman – syn, Jan Gładysz, Józef Możdżeń, Juliusz Pawlas, Brunon Motyka i inni, podjął się uzbierania potrzebnej kwoty 12 tysięcy złotych. Komitet wspierał również komendant rejonowy Antoni Juraszczyk. W tych latach prezesem OSP Rogoźna był Franciszek Dajka. W 1958 roku odbyły się wybory do nowego zarządu. Prezesem został Teodor Solich, naczelnikiem Antoni Herman, jego zastępcą Rafał Karwot, sekretarzem Henryk Sojka, a skarbnikiem Gerard  Herman. W czerwcu 1958 roku, podczas Tygodnia Strażackiego, odbył się festyn, w którym wzięło udział społeczeństwo Rogoźnej i okolicy. Bogaty program artystyczny przedstawiła młodzież szkolna.
Za wieloletnią pracę w straży udekorowano wielu   obywateli. W tym samym roku zorganizowano także kurs I stopnia , podczas którego przeszkolono 23 druhów. Szkolenie prowadził Rafał Karwot. Z własnych funduszy, systemem gospodarczym przebudowano też remizę, w której urządzono  świetlicę strażacką oraz dobudowano garaż.  W grudniu zmarł naczelnik Antoni Herman. W lutym 1960 roku wybrano nowego naczelnika . Został nim Leon Kopiec.

Na zdjęciu rozpoznano również: siedzący trzeci od lewej, Wincenty Salamon, pamiątka Luiza Molitor
Przełom lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych był dla członków Ochotniczej Straży Pożarnej w Rogoźnej okresem, który obfitował w wielkie przedsięwzięcia. Budowa wodociągu, budowa straży i Sali widowiskowo-sportowej to dzieła,
które służą wszystkim mieszkańcom do dnia dzisiejszego. Chociaż realizacja
tak ambitnych planów wymagała wiele wysiłku ze strony członków straży
i pozostałych mieszkańców, udało się jedną budowę po drugiej wspólnymi siłami ukończyć.
W roku 1961 na terenie Rogoźnej zostały przeprowadzone Zawody Powiatowe Straży  Pożarnych.


Ochotnicza Straż Pożarna -Rogoźna- 13.06.1958r
pamiatka, Luizy Molitor

W 1962 roku wybrano nowy zarząd. Tworzyli go : PREZES Hieronim Solich, naczelnik Leon Kopiec, sekretarz Henryk Sojka, skarbnik Maksymilian Zniszczoł oraz członkowie Emanuel Machulec i Rafał Karwot. Kolejna zmiana na stanowiskach nastąpiła w 1965 roku. Prezesem został Alojzy Konsek, skarbnikiem Emanuel Machulec, naczelnik oraz sekretarz się nie zmienili, a na gospodarza powołano Antoniego Potempę.
Także w 1965 roku, na zebraniu wiejskim, powołano Społeczny Komitet Budowy Wodociągu. W jego skład weszli: przewodniczący Henryk Sojka, zastępca Alojzy Konsek, skarbnik Robert Piecha, sekretarz Jan Gładysz, księgowa Hildegarda Dajka oraz członkowie : Emanuel Machulec, Leon Kopiec i Antoni Potempa. Budowa wodociągu została zakończona w roku 1969. Rogoźna jako jedna z pierwszych wsi została całkowicie objęta siecią wodną. Ponadto zbudowano 38 hydrantów przeciwpożarowych z przeznaczeniem do natychmiastowej akcji ratowniczej. Tym samym w wystarczający sposób zabezpieczono całą wieś w wodę do gaszenia pożarów. Do wysokiego poziomu podniosły się warunki sanitarne wsi. Prawie w każdym domu instalowano łazienki,
zaś w gospodarstwach domowych wodę doprowadzano do bezpośredniego wykorzystania w karmieniu bydła i trzody. Po zakończeniu budowy wodociągu ten sam zarząd podjął się wybudowania nowej remizy strażackiej. Utworzył się następujący komitet : przewodniczący Henryk Sojka, zastępca Alojzy Konsek, skarbnik Emanuel Machulec, członkowie : Lon Kopiec, Rafał Karwot, Antoni Juraszczyk, Antoni Potempa i Robert Piecha. Po dwóch  latach budowy, w roku 1971, remiza strażacka została oddana do użytku.


::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Ten tak już zasłużony zarząd podjął się jeszcze jednego przedsięwzięcia- budowy Sali widowiskowo-sportowej. Komitet budowy tworzyli: przewodniczący Henryk Sojka, sekretarz Józef Helmrych, skarbnik Alojzy Konsek, księgowa Hildegarda Dajka oraz członek Emanuel Machulec. Chociaż w tym samym czasie budowano
w Rogoźnej kościół i wydawało się, że drugie tak duże przedsięwzięcie nie może się udać,
to dzięki ofiarnej i doskonale zorganizowanej pracy członków OSP budowę doprowadzono do końca.
Salę oddano do użytku w roku 1976, po czterech latach budowy. Ponadto komitet budowy sali udzielił pomocy  przy budowie kościoła, zaopatrując obie budowy w niezbędne urządzenia i materiały, a także organizując wspólny transport. Warto tutaj jeszcze dodać, że chociaż kosztorys budowy opierał na kwotę 3 miliony 600 tysięcy złotych, to całkowity koszt budowy zamknął się w kwocie 1 milion 800 tysięcy złotych.

Siedziba Straży w Rogoźnej ul. Wodzisławska 119
czasy obecne-2019r

:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

W roku 1980 nowym prezesem OSP został Antoni Tomaszczyk, który funkcję tę sprawował przez następne cztery lata. W 1984 roku wybrano zarząd w składzie: prezes Konrad Broda, naczelnik Hubert Samol, zastępca naczelnika Bogdan Wacławczyk, sekretarz Henryk Sojka, skarbnik Marek Stempin, gospodarz Walter Molitor oraz przewodniczący komisji rewizyjnej Józef Grodoń. Od 10 lipca 1982 roku OSP Rogoźna posiada sztandar św. Floriana. W tym to dniu odbyło się
w kościele uroczyste poświęcenie sztandaru iż udziałem chrzestnych i licznie zgromadzonych mieszkańców.

fotografie z poświęcenia sztandaru 1982rok
zdjęcia, pamiątka: Danuta Pabiś

1 sierpnia 1992 roku zwołano nadzwyczajne zebranie OSP Rogoźna. Nowym prezesem został wybrany Henryk Sojka. Za główny cel członkowie straży postanowili sobie utrzymanie pomieszczeń, w posiadaniu których byli do tej pory. Także w 1994 roku nie pozwolili na przekazanie świetlicy strażackiej
w obce ręce.
W latach osiemdziesiątych członkowie straży z niepokojem patrzyli
na zajmowanie pomieszczeń, którymi dotąd zarządzali, przez organizacje z poza terenu Rogoźnej. Jedynie garaże pozostały nadal w ich posiadaniu.


 

20 stycznia 1995 roku, na posiedzeniu zarządu OSP  Rogoźna, oddano straży
na własność remizę, świetlicę oraz grunty przyległe do budynku. Decyzję podpisali prezydent miasta Żory Zygmunt Łukaszczyk, wiceprezydent  A. Zabiegliński, zarząd OSP i sołtys wsi Rogoźna. Oprócz opisanej wyżej działalności OSP,
jej najważniejszym zadaniem jest uczestnictwo jednostki w gaszeniu pożarów

w bliższej i dalszej okolicy.


Zawsze kilkunastu jej członków jest gotowych do niesienia pomocy. Nie sposób wymienić wszystkich pożarów, w gaszeniu których OSP Rogoźna brała udział.

W delegacji ślubu jednego strażaka- zdjęcia, pamiątka Danuta Pabiś.


:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Na przykład  w sierpniu 1992 roku  oprócz wyjazdów do najbliższej okolicy, czyli 9 VIII godzina 12.10 wyjazd do Rownia – las Bies, 20 VIII godzina 7.30 wyjazd do
Szczejkowic – las Gichta, 28 VIII pożar torfowiska w Rowniu i bezpośrednio po nim pożar w mieszkaniu
na osiedlu w Żorach, był też wyjazd do Kuźni  Raciborskiej. W tym największym w Europie pożarze kompleksu leśnego o powierzchni pożaru 9060 hektarów, w którym podczas akcji ratowniczej brało udział około 3 tysiące strażaków z całej Polski,
nie zabrakło również  jednostki z Rogoźnej. Wyjechała ona 26 sierpnia o godzinie 18.00, a wróciła następnego dnia o godzinie 20.30.Skład zarządu OSP Rogoźna, wybrany 15 września 1995 roku, przedstawia się następująco : Prezes Henryk Sojka, wiceprezes Józef Grodoń, naczelnik Maksymilian Konsek, sekretarz Henryk Szopa , skarbnik Hieronim Solich, gospodarz Krzysztof Konsek oraz członkowie Henryk Sitko, Mirosław Dworok, i Walter Molitor.

zdjęcie, pamiątka Elżbiety Grodoń-Ciemięga
Na zdjęciu od lewej: Andrzej Stęplewski, Henryk Sojka, Krzysztof Buchalik, Mirosław Dworok,
Mirosław Konsek, Mirosław Molitor, Hubert Konsek,
Józef Grodoń, Grzegorz Sobik, Damian Konsek i Piotr Tomaszczyk


100 lat OSP Rogoźna uroczyście świętowała 1 X 1995 roku, chociaż,  jak  podają źródła, straż w Rogoźnej istniała już dużo wcześniej. Można jednak sądzić, że jubileusz tej organizacji przypadł właśnie w tym roku, bowiem przed stu laty staż w Rogoźnej spod zarządu dworu przeszła na własność gminy. Podczas tych obchodów na ścianie budynku straży umieszczono figurę św. Floriana – patrona strażaków.


Funkcję prezesa straży od roku 1998, po śmierci Henryka Sojki, pełni Hubert Samol.
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::


HENRYK  SOJKA -   prezes  OSP Rogoźna, w maju 1996 roku otrzymał Złoty Znak Związku, najważniejsze w naszym kraju  odznaczenie strażackie. Druh Henryk Sojka pochodzi z rodziny o wspaniałych strażackich tradycjach, a z OSP Rogoźna związany jest od 1945 roku, kiedy to po wojennej przerwie przejął prezesurę z rąk swojego ojca Juliusza. Przez te lata pełnił w straży przeróżne funkcje. Był sekretarzem, a potem przewodniczącym społecznego komitetu budowy remizy i hali sportowej. Zasłużył się także dla całej wsi, szefując społecznemu komitetowi budowy wodociągu. Od 1990 roku na powrót pełnił funkcję prezesa straży. Nadmienić także należy, że Henryk Sojka przyczynił się również do odbudowy naszej Rogojskiej kapliczki wchodząc w skład komitetu do sprawy odbudowy, kiedy to wójt gminy Alojzy Kolon otrzymał polecenie
z powiatu, że kapliczkę należy odbudować lub całkowicie zburzyć kiedy to w 1955 roku mikrobus zahaczając o nią znacznie ją uszkodził. W skład tego komitetu weszli również: Józef Możdżeń- przewodniczący i członkowie- Paweł Machulec, Robert Piecha, Franciszek Sitko, Józef Helmrych i wspomniany Henryk Sojka. Między innymi wykonując
wraz z Pawłem Michalskim sporo prac ciesielskich przystępując do budowy wieży
i dachu.  Zmarł 25 XI 1997 roku. Spoczywa na cmentarzu w Rogoźnej.

:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

LUBLIN III   W 1992 r. po nadzwyczajnym zebraniu OSP Prezesem został Henryk Sojka, a Naczelnikiem Maksymilian Konsek. W 1995r. na uroczystości 100-lecia OSP udekorowano Sztandar Złotym Znakiem Związku. Po śmierci Henryka Sojki, w 1998r. Prezesem został Hubert Samol do 2005r, a w 2005r. do 2010 - Henryk Szopa.
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::


W roku 2000 OSP otrzymała nowy samochód pożarniczy Lublin III  z wyposażeniem.
Na przestrzeni lat Straż Pożarna dysponowała starymi zdezelowanymi samochodami pożarniczymi typu Lublin, Star 25 oraz Żuk. Od 2010r do chwili obecnej Prezesem OSP
jest Grzegorz Sobik.

Obecnie na wyposażeniu OSP jest samochód pożarniczy STAR 244,  a  samochód pożarniczy Lublin III  został przekazany do OSP Kleszczów.

Na przestrzeni ostatnich lat Jednostka nasza brała udział w wielu zdarzeniach losowych takich jak m.in. gaszenie pożaru lasów w Kuźni Raciborskiej, powodzi z 1997 oraz 2010r na naszym terenie. 2013r udział przy zdarzeniu związanym z silnymi gradobiciami. 2014r. pomoc przy gaszeniu wielkiego  pożaru zakładu NIFCO Korea Poland. 2015r udział w usuwaniu skutków silnych wichur na naszym terenie, a także przy  innych mniejszych zdarzeniach i zabezpieczeniach.

Wykonywało się wiele inicjatyw  w celu polepszenia warunków oraz standardów
w budynku jak i w terenie. Wyburzono starą remizę z 1910r, przebudowano pomieszczenia dla potrzeb nowych instalacji c.o., wykonano sanitariaty, wykonano wymianę okien, remont świetlicy i zaplecza, przebudowano garaże i podjazd na potrzeby obecnego samochodu pożarniczego. W dalszym ciągu wykonywane są prace na rzecz polepszenia standardów obiektu jak również sprzętu. Nasza jednostka liczy 20 członków czynnych, przeszkolonych w zakresie podstawowym. Nasz skład uzupełnia dwóch strażaków
z Państwowej Straży Pożarnej w Żorach – st.asp. Dariusz Buchalik oraz mł.asp. Jakub Marzewski. Obecnie Zarząd naszej jednostki przedstawia się następująco: Prezes- Grzegorz Sobik V-ce prezes, Naczelnik- Dariusz Buchalik, Z-ca naczelnika – Marian Fojcik Skarbnik – Wojciech Cieślik, Sekretarz – Jakub Marzewski,  Gospodarz – Marcin Nowak


W 2016 roku OSP Rogoźne świętuje swoje 120 lecie istnienia. Z tej okazji strażacy przeszli główną ulicą dzielnicy i wzięli udział w uroczystej mszy św. Od ponad stu lat niosą pomoc ludziom i walczą z ogniem. OSP Rogoźna ma już 120 lat! Ruszają do akcji, kiedy tylko dostaną wezwanie. Pożar, wypadek to nie mam dla nich najmniejszego znaczenia.
Liczy się tylko to, aby pomóc jak największej ilości osób i poradzić sobie,
nawet z największymi płomieniami. Strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej Rogoźna w Żorach
to prawdziwi ludzie z pasją, którzy swoją pracę traktują jak misję. Choć skromnie dodają, że robię
to samo co ich koledzy po fachu w całej Polsce.  

                                                                   źródło:NaszeMisto.plŻory

W ramach obchodów odbył się reprezentacyjny przemarsz spod siedziby OSP Rogoźna
do kościoła Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła, gdzie gospodarze uroczystości
wraz z zaproszonymi gośćmi oraz mieszkańcami uczestniczyli we mszy świętej.
Na zakończenie części oficjalnej uroczystości dokonano odznaczeń zasłużonych strażaków
przez władze Państwowej Straży Pożarnej w Żorach. Jubileusz 120 – lecia OSP połączony
był z Powiatowymi Obchodami Dnia Strażaka.








zasłużeni - odznaczani   2016r- Uroczystość 120lecia OSP Rogoźna





::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

15.10.2018  NOWY NABYTEK  JEDNOSTKI OSP ROGOŹNA !!!!
SLRR OPEL MOVANO

16.10.2018roku uroczyste przekazanie oraz poświęcenie Naszego nowego samochodu. Obecni byli przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości, władz Miasta Żory z p. Prezydentem na czele, przedstawiciele Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Żorach oraz inni zaproszeni goście.
12.05.2019r Uroczysta Msza święta w imieniu wszystkich Strażaków
z okazji święta św. Floriana" oraz poświęcenie auta.

:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Kilka zdjęć z różnych imprez w Rogoźnej: Festyny, dożynki
z udziałem OSP Rogoźna:


zdjęcia:OSP Rogoźna


::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::


zdjęcia- RDZR, D Pabiś, Dożynki 2015r




:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::


Pierwsza pomoc


:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::


Delegacje dożynkowe 2015r, 2016r


:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Z Naszej strony Wielkie podziękowania tym strażakom, którzy nie raz dbają
o Nasze bezpieczeństwo przy różnych okolicznościach oraz organizowanych imprezach: festynach-dożynkach,dziękujemy za niejednokrotną pomoc przy ich organizacji. Wszystkim strażakom zaś życzymy ile wyjazdów tyle powrotów
sukcesów i uśmiechu na twarzy.


Niechaj zawsze wiedzie Was właśnie to Motto:
Bogu na Chwałę - Ludziom na Ratunek!
                                                                                            opracowanie, DanutaPabiś/2019r
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

...Rogoźna pięknieje...
2021rok - październik-Taki mural powstał, staraniem Kazimierza Dajki na miejscu w pobliżu pierwszej historycznej remizy w Naszej dzielnicy, na tz."Nowsiu". Skąd pomysł? - mój ojciec był strażakiem i wielokrotnie powtarzał słowa zamieszczone na owym murale: " Bogu na chwałę Ludziom dla obrony"...
 
Nie przypadkowo również powstał ów mural na tym miejscu, bo tuż obok domu, gdzie mieszkał wieloletni działacz - druh, a później prezes OSP Rogoźna, Henryk Sojka wzmiankę o nim poczytaj powyżej. Nieopodal stała właśnie niegdyś drewniana wieża Straży, przedstawiono na zdjęciu czarno-białym i tylko najstarsi mieszkańcy pamiętają obie budowle...Fajnie, że w taki sposób wracamy do dawnej historii...do czasów naszych dziadków...






                                                               
zdjęcia, (pamiątka Luiza Molitor), Danuta Pabiś.

::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

ZABYTKOWY  DWOREK  W  ROGOŹNEJ

Historia dworku w Rogoźnej, wybudowanego w pierwszej połowie XIX wieku w stylu klasycystycznym, nie została dotychczas opublikowana - brak na ten temat jakiekolwiek biografii. Można jedynie przypuszczać, że po pożarze dworku w roku 1825 kolejny właściciel musiał odbudować budynek, który zachował
sie do dnia dzisiejszego. Aby dowiedzieć się i częściowo odtworzyć historię dworu, poprosiłam przed kilku laty o rozmowę mieszkankę Rogoźnej, panią Anastazję Buch. Oto jej wspomnienia. Do roku 1894 dworek przechodził w ręce kolejnych właścicieli Rogoźnej. W 1894 rokuw wyniku parcelacji dwór wraz z 450 morgami
był w posiadaniu Paula Hofrichtera, a w 1909 roku kupiła go rodzina Proske.
Kiedy pani Anastazja Buch rozpoczęła pracę we dworze jako służąca (1920rok),
jego właścicielem był już dr med. Julian Szlarski z Warszawy. Bardzo pomógł ludziom Rogoźnej w 1927 roku, kiedy miała miejsce epidemia duru brzusznego. Przy dworze w budynkach gospodarczych funkcjonowała palarnia i gorzelnia.
Od 1882 do 1910 roku przy dworze miała swą siedzibę straż pożarna.
Po powstaniach śląskich, które przyniosły wiele zmian w Polsce, pan Szlarski sprzedał część ziemi-około 49ha i dwór Atanazemu Dzidzie, gdzie jego potomkowie mieszkali do 2018 roku. Resztę ziemi kupili rolnicy i robotnicy.
W pobliżu dworu rosną piękne okazałe drzewa. Wśród nich klon, jawor, surmia bignoniowa i jesion wyniosły.
tekst-źródło: Książka p.t"Rogoźna przez wieki" autor:Leokadia Buchman i Ewelina Gwóźdź,wyd.2001r     
  

:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::     
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::


ROK BUDOWY DWORKU - 1889
PONOWNIE ZOSTAŁ SPRZEDANY W 2018 ROKU

::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

TĘŻNIA SOLANKOWA W ROGOŹNEJ
wrzesień 2017rok
ZAPRASZAMY MIESZKAŃCÓW ROGOŹNEJ, ale nie tylko do Naszej powstałej Tężni solankowej
na wolnym powietrzu tz. zewnętrznej.
Mieści się ona tuż obok powstałej siłowni "pod chmurką" w 2014r,
a dokładnie 10.05.2014r, gdzie została poświęcona i oddana do użytku przez ks.proboszcza Henryka Kulasa -podczas Rogojskiego Festynu oraz placu zabaw dla Naszych pociech.Teren obok OSP Rogoźna
ul. Wodzisławska 119, a najstarsi - rdzenni mieszkańcy dzielnicy wiedzą, że to nasze tz."nowsi".
Co to jest Tężnia?


Tężnia jest konstrukcją zbudowaną z drewna iglastego (sosna, świerk) i gałązek brzozowych oraz urządzeń
do pompowania solanki. Działanie Tężni Na ułożone na drewnianej konstrukcji gałązki brzozowe podawana
jest za pomocą pomp solanka z górnej strefy konstrukcji. Rozprowadzona rurkami solanka spływa swobodnie po gałązkach a jej nadmiar gromadzi się w korycie umieszczonym w dolnej części tężni.
Tak rozprowadzona solanka podlega intensywnemu parowaniu wytwarzając w pomieszczeniu intensywny aerozol. Tężnia Solankowa nasyca powietrze jodem, bromem i całą gamą innych mikroelementów jak magnez, sód, potas, żelazo i innych. Powstały aerozol odznacza się szczególnymi walorami zdrowotnymi, ponieważ jego cząsteczki mają znaczną zdolność penetracji poprzez błony śluzowe układu oddechowego oraz skórę.

Wokół Tężni wytwarza się specyficzny mikroklimat, będący naturalnym leczniczym inhalatorium. Mikroklimat Tężni wytwarzany jest w skutek ociekania solanki i działania ruchu powietrza, co powoduje intensywne parowanie, a rozbijane cząsteczki solanki sprzyjają także hydrojonizacji. Mikroklimat Tężni wykorzystywany jest od wielu dziesiątków lat w profilaktyce i leczeniu schorzeń górnych dróg oddechowych, zapalenia zatok, rozedmie płuc, nadciśnienia tętniczego, nerwicy wegetatywnej i w przypadku ogólnego wyczerpania. Inhalacje wykorzystane w profilaktyce u ludzi zdrowych powodują wzrost odporności organizmu. Taki aerozol obdarzone jest ładunkiem ujemnym który działa bakteriobójczo. Najkorzystniejsza w leczeniu jest solanka o stężeniu 3- 5 %.
Przedstawicele Zarządu Rady Dzielnicy.
Nasza Tężnia solankowa będzie czynna od wiosny do jesieni. W nocy konstrukcja jest podświetlona. Koszt tężni to około 50 tys. złotych, natomiast ponad 25 tys. zł wyniosło przygotowanie i zagospodarowanie terenu tej inwestycji.

Inwestycję sfinansowano ze środków tzw. budżetu obywatelskiego dzielnic. wykonawca : Kryształowy Świat® Wieliczka - groty, jaskinie i komnaty solne, obrazy ... Serdecznie zachęcamy do korzystania / RDZR

.........................................................................................
NAJSTARSI MIESZKAŃCY ROGOŹNEJ

wspominają ciężkie czasy w czasie II-wojny światowej,
oraz czasy powojenne…
jak to było w Naszej Dzielnicy…
OTYLIA/BUCHALIK/ZNISZCZOŁ - HARTMAN

Otylia Zniszczoł –Hartman z.d Buchalik urodziła się 20.12.1926 roku (90 lat),  jest rodowitą  Rogoźnianką. Mieszka przy ulicy Karłowicza. Ma czworo dzieci: Anielę, Krystynę, Jana i Marysię
oraz 9 – cioro prawnuków : Bernadettę, Mariusza, dwóch Zbyszków, Kasię, Bożenę, Adama, Krzysztofa i Annę , a także 16-prawnucząt:
 Natalię, Sebastiana, Sylwię, Magdę, Łukasza, Daniela, Oliwię, Sandrę, Dawida, Patrycję, Zuzannę, Szymona, Jakuba, Julię, Emilię
i Lenkę.  Mimo swojego wieku, doskonale pamięta i wymienia wszystkich po kolei.


Ojciec pani Otyli, Wilhelm Buchalik pracował jako kołodziej, matka zaś Łucja z.d Oleś zajmowała się gospodarstwem domowym. Mieli czworo dzieci, dwóch synów : Rufina i Alberta oraz dwie córki: Emmę i Otylię
(naszą rozmówczynię). Matka jednakże była bardzo chorowitą kobietą
i wcześnie zmarła. Czworgiem osieroconych dzieci zajmował się ojciec Wilhelm, razem ze swoją matką Florentyną. Za jakiś czas Wilhelm ponownie się ożenił, a pani Otylia i jej rodzeństwo mieli nową mamę -Agnieszkę
oraz dwóch jeszcze braci: Franciszka i Eryka.


Jej rodzeństwo i ona sama, dorastała i żyła w tych bardzo ciężkich i trudnych czasach przed II wojną światową, w trakcie i po niej. Do szkoły w Rogoźnej zaczęła chodzić w 1933 roku, ówczesnym dyrektorem był Walenty Domagała, potem zaczęła się wojna i edukację jakiś czas kontynuowała przymusową- germańską w Krzyżowicach. Dzieciństwo mała Otylia „Tilka”, bo tak do niej się zwracano, miała wyjątkowo trudne wtedy dzieci chodziły  „na służbę”
tak mówiono, lecz w rzeczywistości była to ciężka praca zazwyczaj na roli
za marne grosze, a kupić za nie zresztą nie było co. Mała Tilka ciągle chodziła głodna. Pierwszą pracę, jako 12-letnia dziewczynka miała u swojego wujka, zajmowała się pasaniem krów
, chociaż bardzo tego nie chciała spędzała czas
„ na służbie” u wujostwa, potem
dostała się do wielkiego gospodarstwa niejakiego p. Pawlasa z Boryni. Miał on 50 morgów pola, 10 krów i mnóstwo obejścia do sprzątania…pracując na tym gospodarstwie powoziła także końmi, wytrzymała tam 2 lata. Bywała nie raz bitą i poniewieraną,
ale musiała zarabiać na kawałek chleba – tak jej kazano. Wybuchła wojna,
jej bracia poszyli na wojnę. Czas ten był okropny i bardzo trudny.


- Jak niemieccy oficerowie kwaterowali u Nas w domu- wspomina pani Otylia, cała rodzina z dziećmi musiała przenieść się do piwnicy, a to co mieliśmy ze żywności, chociaż było tego niewiele „Niemcy” nam zabierali. Pamiętam jak zabrali mamie z trudem zdobyty cukier i na nic było błaganie
i tłumaczenie, że to jest dla dzieci, „Niemców” to w ogóle nie obchodziło. Kobiety musiały prać ubranie niemieckim oficerom, sprzątać gotować
i im usługiwać.


Pani Otylia doskonale pamięta jak paliły się stodoły i domy
w pobliżu jej zamieszkania i jak ludzie z przerażeniem uciekali. 
Otylia trafiła do kolejnej pracy w Żorach, pracowała w starej karczmie u niejakiego pana Siemianowskiego (miejsce obok byłego starego szpitala w Żorach) tam sprzątając, myjąc okna i szorując drewniane podłogi…- to kolejne 2 lata. 
W czasie wojny poznaje kawalera, Józefa Zniszczoł z Roja( Żory-Rój),
który był zmuszony jak większość młodzieńców służyć w niemieckim wojsku,
jako żołnierz był także w Grecji (Saloniki), Rosji...
i jak się później okazało – został jej mężem.



Pani Otylia pamięta jak szedł  front, zaraz po ofensywie wyzwoleńczej wkroczyło rosyjskie wojsko, plądrowali oni domy i molestowali młode dziewczyny. Prowadzono więźniów Oświęcimia drogą przez Żory, Rogoźną na Wodzisław, więźniowie prosili o jedzenie i wodę, wielu z nich tą drogą zginęło padając z nóg lub po prostu byli rozstrzelani.


Po wojnie 1945 roku miała lat 19, a w wieku 20 lat wyszła za mąż.
Razem z Józefem Zniszczoł wybudowali swój dom, niedaleko domu rodzinnego p. Otyli.  Mijały lata, lata o niebo lepsze od tych, które przeżyła
w dzieciństwie, chociaż powojenne też do dobrych nie należały.
Później porodziły się dzieci, mąż pracował jako stolarz, ona podjęła pracę
w szpitalu w Rybniku, potem w Żorach. Czasy PRL-u, jakoś się żyło.


Kiedy mąż Józef zmarł w 1988 roku, po czterech latach wyszła ponownie
za mąż za wdowca z sąsiedniej ulicy, Eryka Hartman, razem przeżyli 15 lat
aż do jego śmierci w 2005 roku.


Teraz pani Otylia jest sama, mieszka ze swoją córką Marią ...i jak sama mówi często śnią jej się zmarli, mężowie, rodzice, dziadki- w snach mówią, że tęsknią- ona zaś żartobliwie…– oni już tam na mnie czekają…Pani Otylia, jest bardzo serdeczną, miłą i uśmiechniętą osobą, chętną
do rozmowy, bo bardzo lubi towarzystwo życzliwych ludzi.
Wspomina nam starą karczmę w Rogoźnej i jak się okazuje pierwszymi jej właścicielami była właśnie jej babcia i dziadek Florentyna i Wilhelm Buchalik później sprzedano karczmę państwu Zając, po latach odziedziczyła ją ich córka Gertruda „Trutka” Zając-Hanslik
teraz jest w posiadaniu jej syna Jerzego Hanslik. Jakiś czas po wojnie Nasi mieszkańcy chcąc urządzać w dawnej karczmie potańcówki musieli najpierw odgruzować pozostałości po wojnie potem odbywały się w niej co niedziela zabawy, na które licznie przychodzili nie tylko Rogoźnianie,

ale i mieszkańcy z pobliskich okolic, wspomina.
Remiza – Klub
w Rogoźnej prowadzona przez Emila Salamona przez wiele lat. Młodzież spotykała się tam na pogawędkach,
a harcerze mieli tam zbiórki.
Nasza rozmówczyni opowiadając o pracy swojego ojca, który był z zawodu kołodziejem,
w obecnych czasach już raczej zawodem nie wykonywanym,
w latach  powojennych za to bardzo,
tylko potwierdza fakt jak bardzo
był związany ze swym zawodem, który prowadził do późnej starości. O jego pracy napisano nawet w 1996 roku, na łamach gazetki żorskiej: p.t  Zawód Kołodziej. (j.p)

Rzemiosło
Artykuł : Barbara Mierzwińska Zdjęcia: Leszek Lesiński Nowa Gazeta Żorska wyd. 14.02.1996r -oto jego treść:

Wilhelm Buchalik zmarł przed kilkoma miesiącami w wieku 95 lat
w Rogoźnej, z którą związany był przez całe życie . Był jedynym z ostatnich żyjących w okolicy kołodziejów. I choć fach ten niejako zamarł w latach sześćdziesiątych – wykonywał rzadkie dziś usługi prawie do końca swojego życia. Był krzepkiego zdrowia co przydawało się w ciężkim fachu.
Jeszcze w wieku 94 lat jeździł na rowerze, by odwiedzić swoich synów
w Rowniu! Kołodziejstwa uczył się u mistrza Sojki w Rogoźnej, wcześniej kończąc tam szkołę. Wychowany w patriotycznej rodzinie podkreślił swą polskość jako uczestnik powstań śląskich. Swój własny warsztat otrzymał
w swoim gospodarstwie obejściu po powstaniach. Wykonywał w nim wozy konne, wózki gospodarcze, tragacze. Przez pewien czas zatrudniał kowala, który okuwał koła i podkuwał konie. Drzewo kupował w pobliskich tartakach. Musiało ono być twarde, więc sprowadzał: dąb, akację, jesion. Potem drzewo cięte było na klocki, z których wyrabiano, na tokarce, główki koło (środek). Główki gotowane były przez 15 minut w dużych garach,
przez co drzewo miękło. W główce mieściły się otwory na 12 szprych,
do których były nabijane („czepowane”) za pomocą maszynki.
Po oczepowaniu nakładało się „łakocie”(dzwony), które wbijano do zaczepowanych szprych. Potem koła czyszczono, malowano. Miały one różną średnicę; jeżeli przeznaczone były do ciężkich prac w lesie – wielkość wynosiła 1,1 m. Dla rzeźników wyrabiano tzw. „kastliki”, wozy służące do przewożenia świń. Pan Wilhelm Buchalik sprzedawał koła
i wozy na okolicznych targach  i jarmarkach. Część wyrobów wystawiana była przed kołodziejówką i kupowano je na miejscu. Fach był opłacalny,
więc przyuczył do niego dwóch swoich synów:  Alberta i Franciszka.
W czasie ofensywy wyzwoleńczej warsztat uległ spaleniu. Trzeba było go na nowo wyposażyć w maszyny, strugi, heble („porzyse”), wiertła, tokarki.
Jednak było coraz mniej zamówień – triumf zaczęły święcić „ baloniki”
(koła z gumami). Coraz rzadziej wykonywano nowe koła, częściej naprawiano stare. Co jakiś czas ktoś zamawiał  koło do ozdoby ogrodu, rzadko kto chciał mieć nowy tragacz…
Pan Wilhelm zaglądał do warsztatu coraz rzadziej, jednak go nie zlikwidował. Stoi on do dziś przy ul. Wodzisławskiej- zamknięty na cztery spusty, splątany siecią pajęczyn, które są niejako klamrą  spinającą kawałek historii naszej miejscowości – Rogoźnej … naszego regionu.


Warsztat został zlikwidowany przed laty...
to jest w latach 90-tych XXw.

wikipedia
Kołodziej, dawniej zwany również stelmachem (z niem. Stellmacher) –
rzemieślnik zajmujący się wyrobem drewnianych wozów, sań i części
do nich, głównie kół.  Po zbudowaniu drewnianej części wozu przekazywano go do okucia
kowalowi, który wykonywał metalowe części wozu.


Rogoźna, wywiad i opracowanie-wrzesień, 2016r, oraz zdjęcia-sierpień 2022r/Danuta Pabiś

pani Otylia zmarła 12.11.2023r, spoczywa na cmentarzu w Rogoźnej.
........................................................................
NAJSTARSI MIESZKAŃCY ROGOŹNEJ
wspominają ciężkie czasy w czasie II-wojny światowej,
oraz czasy powojenne…
jak to było w Naszej Dzielnicy…

Aniela/Marcisz/Michalik
 
ur. 10.03.1931 roku (lat 84)

Urodziła się w Rogoźnej, mieszka przy ulicy Chopina, miała jedynego brata Leona. Ojciec pani Anieli, Augustyn, matka Maria zajmowała się gospodarstwem domowym. Pani Aniela opowie nam trochę o Rogoźnej, o czasach wojennych i powojennych. Dorastała również jak jej rówieśniczki
w ciężkich czasach ( II wojny światowej).

  Jan i Aniela Michalik zd. Marcisz, lata młodości
Wyszła za mąż za Jana Michalika, kawalera z sąsiedztwa którego znała od dziecka 8 kwietnia 1951r, gdyż mieszkał również przy tej samej ulicy. Pani Aniela
z zawodu jest  krawcową, pan Jan swojego zawodu uczył się w Żorach w Hucie „Pawła” do czasu powołania do wojska, po wojnie zaś i po powrocie z Anglii w roku 1947 pracował w tej samej odlewni żeliwa w Żorach gdzie uczył się zawodu jako tokarz-modelarz.


:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

Państwo Michalikowie wspólnie prowadzili swoje 2 hektarowe gospodarstwo rolne. W kwietniu 2016 roku, razem świętowali swoje 65 lecie, co nie obyło się bez gorących życzeń - zacnych jubilatów odwiedzili również pracownicy Urzędu Stanu Cywilnego, którzy przekazali im kwiaty,
kosz podarunkowy oraz życzenia i gratulacje prezydenta Żor.

zdjęcie, żródło: tuŻory.pl
Państwo Michalik mają syna, Jerzego. Dwoje wnuków Michała i Pawła oraz prawnuczkę Kingę, Emilkę, Helenkę i Jasia.

Pani Aniela jest otwartą i pogodną osobą, lubi bardzo towarzystwo ludzi i wspominać "stare czasy". Pan Janek pytany o te ciężkie czasy wojenne zdecydowanie nie chce o nich opowiadać i nie ma się co dziwić, zbyt ciężko je przeżył. Pani Aniela 1 rok chodziła do polskiej szkoły, kiedy wybuchła wojna (1939r) dlatego była przymuszona przerwać edukację w polskiej szkole i zacząć w niemieckiej.
Do Rogoźnej zjechali nauczyciele niemieccy i zaczęto edukację Germańską.
Język  niemiecki opanowała więc bardzo dobrze, gdyż musiano się nim posługiwać, w domu zaś mówiono zdecydowanie po polsku. Po wojnie na mocy ustawy chcąc otrzymać polskie świadectwo ukończenia szkoły, roczniki 1930, 31 musiały powtarzać jeden rok nauczania, zważywszy na to,
że cała dokumentacja szkolna po wojnie znikła. Mimo, że ówczesna szkoła podstawowa w Rogoźnej była zniszczona działaniami wojennymi naukę kontynuowano. Przybyły po wojnie pierwszy polski nauczyciel Walenty Domagała, zapisywał w folwarku p. Dzidy, odpowiednie roczniki do danych klas. Na początku dzieci przeniesiono do szkoły w Roju, później wyremontowano jedną klasę (w części mieszkalnej starej szkoły) wprawiono okna i tak powstała jedna klasa, do której dzieci wróciły, wspomina pani Aniela. Dzieci uczyły się w ten czas w systemie trzy zmianowym. Warunki tej klasy były raczej w opłakanym stanie i jak wspomina nasza rozmówczyni podłoga miała znaczne ślady po końskich kopytach, gdyż konie te stały tam w czasie wojny, a zapach tej klasy przypominał raczej zapach obory.
OBJAZDOWY ROGOJSKI TEATR

Wspomina również Nasz Rogojski objazdowy teatr, w którym zresztą grał jej mąż, Jan. Często więc przychodziła na te przedstawienia. A, że po wojnie tylko to było jedną
z najlepszych rozrywek chodziła tam często, by podziwiać grę swojego męża. Jedną ze sztuk
w któr
ej grał pan Janek była wspomniana już wcześniej „ Siostra Maria”, inne grane przedstawienie nawiązywało do losów śląskich górników z któreś z kopalń, w której wydarzyła się tragedia…pamięta jak na scenie stał specjalnie przygotowany szyb i była grana scena lamentujących kobiet, opłakujących swoich zaginionych mężów- górników.
tz. URZĄD GMINY W ROGOŹNEJ



Pani Aniela, wspomina tak zwany w czasie II-wojny „Urząd Gminy w Rogoźnej”, który się mieścił nad piekarnią ( posesja państwa Weroniki i Maksymiliana Herman, obecnie państwa Donga). Jej ojciec, Augustyn, pełnił tam rolę urzędnika we wsi tz. „gońca” (1940r - 2 lata) i jak pamięta była to bardzo odpowiedzialna funkcja. - tata nie szedł na wojnę, był już na emeryturze, i wiek już miał nie ten, a że nie było żadnych młodych mężczyzn we wsi (byli w tym czasie na wojnie) ojciec mój objął to stanowisko….wspomina. Jego głównym zajęciem, ale nie tylko było wydawanie kartek. W czasie wojny wszystko było na kartki, a one były różnie posegregowane, przydział dla każdego był inny
i nie wszystkim mieszkańcom Rogoźnej się one należały…Pamiętam jak dostał specjalny plecak służbowy i jeździł do Rybnika, po te kartki, bardzo się o nie bał gdyż było ich bardzo dużo,a był za nie odpowiedzialny. Kartki te były uzależnione np. od ilości pola. Drugie stanowisko na tejże Gminie objął Paweł Konsek, on zaś miał pod sobą rolników i kartki dla nich, dla tych którym się one należały, podatkami zajmował się niejaki pan Motyka, wspomina pani Aniela.


KAPLICZKA W ROGOŹNEJ

Pani Aniela Michalik opiekowała się również Naszą Rogojską kapliczką przez wiele lat wraz
z swoją szwagierką Anastazją Michalik. Obie panie mieszkają przy tej samej ulicy i razem postanawiają dbać o wystrój kaplicy, a były to wówczas lata sześćdziesiąte. Pani Aniela pamięta z tamtych lat bardzo istotną rzecz odnośnie kaplicy a mianowicie, iż wisiała tam na ścianie duża rama w formie obrazu, a w niej wypisane były nazwiska mieszkańców Rogoźnej, poległych w czasie I i II  wojny światowej. Niestety przy którymś remoncie kapliczki ramka ta znikła i nikt nie wie do dnia dzisiejszego gdzie ona jest. Ani ówczesny ks. proboszcz Franciszek Król, ani najstarsi mieszkańcy którzy mogliby coś wiedzieć bo byli przy tych remontach. Ślad po ramce zaginął, a szkoda bo była to dość istotna pamiątka naszej miejscowości.
II WOJNA ŚWIATOWA
spomnienia II  wojny światowej dla pani Anieli są również bardzo żywe. Miała zaledwie 14 lat
jak wojna się skończyła i mimo to, że minęło już 70 lat od tamtej pory niektóre wydarzenia głęboko utkwiły w jej pamięci. Pamięta front, naloty samolotów i jak jej dom opanowali niemieccy oficerowie
i żołnierze, którzy im służyli. wspomina jak cała jej rodzina siedziała w jednej ciasnej piwniczce,
nie wspominając przybyłych sąsiadów czy znajomych, którzy stracili domy działaniami wojennymi,
a jej mama wszystkich przygarniała pod swój dach. Więc w całej
piwniczce mieściło się czasem
i ze 20 osób.  W czasie frontu tam spali, wegetowali po prostu żyli…Niemcy zajmowali w ten czas cały dom i nie pozwalano właścicielom chodzić po nim. Tam mieli swoje cenne radiostacje i swoją bazę.- tylko mama moja mogła, wręcz musiała gotować obiadki niemieckim oficerom, a że bardzo dbali o swoje zaopatrzenie, nie zawsze dostępną żywność dla nas Polaków, to i nam przez to lepiej się żyło, wspomina. Z naszego gospodarstwa też często korzystali, zabijali zwierzęta, jedli nasze warzywa, jajka itd , i nie obchodziło ich czy starczy wykarmić nasze rodziny, naszym zbożem karmili swoje konie, mówi...pamiętam jak mama napiekła niemieckim żołnierzom naleśniki i zakazała nam dzieciom je brać, a cały zapach rozchodził się po domu, co to była za męka do naszego podniebienie, wspomina - my jednak jak to dzieci czy już nastolatki, zakradaliśmy się
i podbieraliśmy te pyszne przekąski, mówi pani Aniela. Wiele rodzin z Rogoźnej nie doczekało się niestety powrotu swoich bliskich z wojny z różnych powodów, a niejednokrotnie rosyjscy żołnierze byli okrutniejsi niż niemieccy(oczywiście nie wszyscy). Pani Aniela pamięta rozstrzelanego za nic przez Rosjan Walentego Dziwoki z ul. Wodzisławskiej i jego trójkę dzieci, ocalała tylko żona i córka Anna (15lat) gdyż nie było ich w ten czas w domu były u znajomych (p.
Smołka).Historia ta była już wcześniej wspomina. I takie to były ciężkie czasy.

Pani Aniela zmarła w 2016 r, pan Jan 2 lata po swojej żonie,
spoczywają na cmentarzu w Rogoźnej.

                                             Spisano w 2015r/2019/DanutaPabiś.

::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Plac zabaw dla dzieci,







Fabryka Piasku to miejsce kreatywnych zabaw, w którym mali odkrywcy poznają świat!
Urządzenie to zabudowano 23 sierpnia 2022 roku na naszym placu zabaw w Rogoźnej, naszych milusińskich miejsce to które tam znajdą, kusi, by natychmiast je przetestować. Sita, bębny, lejki i inne atrakcje mogą zapewnić dzieciom wiele godzin rozrywki i stać się bezpiecznym elementem twórczych zabaw. Dzięki tym dodatkom można sprawić, że plac zabaw stanie się znacznie ciekawszym miejscem, przynoszącym radość dzieciom z różnych grup wiekowych...
zapraszamy dzieci do zabawy!




Staraniem Miłośników Dzielnicy Rogoźna,
na łączniku pomiędzy ulicami Chopina a Kiepury zostały postawione donice upiększające nasz deptak
na tz. (Nowsiu)
siłownia ”Pod chmurką” to rok 2022




                  Rogojskie Tężnie,                      


stoliki do gry w szachy i warcaby 

oraz nowe boisko wielofunkcyjne


w Rogoźnej to ostatnie powstało w ramach Żorskiego Budżetu Obywatelskiego 2020
oraz ze środków przeznaczonych na inwestycje w dzielnicy, którymi dysponuje Rada Dzielnicy. Zadanie: "Budowa boiska wielofunkcyjnego" w ramach Żorskiego Budżetu Obywatelskiego 2020 zostało zrealizowane na podstawie wniosku złożonego przez: Teresę i Jerzego Michalik. Serdecznie zapraszamy wszystkich mieszkańców wraz z dziećmi do korzystania. Boisko jest oświetlone więc można korzystać i wieczorem. Szkoda tylko, że na tą chwilę zbliża się zima…nasza Rogoźna staje się również dzielnicą Bolka i Lolka, a wszystko to z myślą o naszych pociechach...Autorem
i wykonawcą tego projektu jest p. Daniel Ficek, farby zaś zakupiono z funduszu Rady Dzielnicy.

"ROGOŹNA BOLKA I LOLKA"



Nasze „Nowsi” jest coraz bardziej zagospodarowane i wykorzystane właśnie z myślą
o mieszkańcach oraz naszych małych milusińskich.Ciekawostką jest to że „ na Nowsiu” tą nazwą operowali tylko rdzenni i najstarsi mieszkańcy Rogoźnej lub ich dzieci którym nazwę tego miejsca przekazali. Niektórzy mieszkańcy do tej pory operują jej nazwą, jest to miejsce i nie boję się stwierdzić w centrum Rogoźnej tuż obok OSP Rogoźna, Hali sportowej teraz obsługiwanej przez ŻCOP Żory, okolica, gdzie zabudowany jest sprzęt do ćwiczeń na wolnym powietrzu- [cała ta droga.] Dawniej mieściła się mniej więcej na środku drogi, drewniana Straż Pożarna..


Najstarsi mieszkańcy wspominają jak właśnie „na nowsiu” siadano na powalonych drzewach „pniach”
z gitarami, organkami / każdy wtedy przynosił co się dało i kto chciał i umiał na czymś 

grać./

Grano i śpiewano, do późnych godzin wieczornych. Miło i wesoło spędzano tu czas po całodniowej pracy, były to takie Rogojskie wieczorki. Zachęcamy do korzystania.


:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Staraniem Miłośników Dzielnicy Rogoźna, na łączniku pomiędzy ulicami Chopina
a Kiepury zostały postawione nowe duże kolorowe donice, które upiększają nasz deptak na tz. (Nowsiu) i cieszą nasze oko. Zapraszamy do odpoczynku w tym miejscu i zabaw z dziećmi na placu zabaw...Pięknieje nam nasza Rogožna
 
 (3 czerwiec 2023r).





                                                                                                                   zdjęcia, Danuta Pabiś
::::::::::::::::::::::::



STRAŻAK BOLEK I LOLEK TO KOLEJNY  MURAL - FRESK, KTÓRY POWSTAŁ W NASZEJ DZIELNICY
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

                                                              zdjęcia, Danuta Pabiś - Michał Michalik/2020-2021r
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

ROGOJSKA WIERZBA tz płacząca W RÓŻNYCH ODSŁONACH














                                                                                                                                                                              zdjęcia z różnych lat, Danuta Pabiś
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
ROGOŹNA Z GÓRY














                                                                                   Zdjęcia, pamiątka Danuta Pabiś/2021r
BUDOWA RONDA W ROGOŹNEJ
Powstaje nowe rondo na styku ulic Wodzisławskiej i Rolniczej. Wraz z nim wybudowane zostaną drogi łączące ulicę Wodzisławską z ulicą Wileńską, które ułatwią komunikację mieszkańcom Osiedla Europejskiego oraz ulic Drwali i Wieniawskiego. Powstanie również łącznik pomiędzy nowym odcinkiem drogi, a istniejącą ulicą Szymanowskiego. Głównie chodzi  
o poprawę i bezpieczeństwa oraz odkorkowanie ulic: Wieniawskiego , Drwali czy Chopina, które były bardzo obciążone. Rozładowanie ruchu pozwoli mieszkańcom bezpiecznie poruszać się w kierunku Wodzisławskiej.






zdjęcia, źródło żoryNaszeMiasto.pl (Robert Lewandowski)2023r

::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
na koniec śmieszny zapisek pewnego rogoźnianina z 1929roku, przesłał Tomasz Michalik
tak do rozluźnienia atmosfery, coś w tym jest?!...

                                                                                                         od autora, miłego dnia.

cdn... STRONA W ROZBUDOWIE
żadne naruszenia praw autorskich nie są zamierzone”.Wiadomości ze Strony pochodzą z Naszej Dzielnicy lub stron Miasta Żory, jak także różnych stron internetowych. Jeżeli nie życzysz sobie, by twoje zdjęcie lub podobizna twojego dziecka czy bliskich była umieszczona na tej stronie - skontaktuj się z administratorem strony. Jeżeli chciałbyś by zamieszczono zdjęcie, czy chcesz nam opowiedzieć o naszej dzielnicy - skontaktuj się z administratorem strony, nie pozostaniemy obojętni - przecież posłuży to nam wszystkim.
zdjęcia, opracowanie, administrator strony: Danuta Pabiś
kontakt:
dpabis@onet.pl








Komentarze do tej strony:
Komentarz pochodzi od Halina Stronczek, 03.04.2023, o 16:59 (UTC):
Wyrazy szacunku .Pięknie lubię takie wspomnienia.Proszę o więcej.

Komentarz pochodzi od wiesiek , 08.03.2023, o 09:09 (UTC):
super strona o Rogoznej fajne wspomnienia mieszkałem tam w latach 1965-1986 pozdrawiam

Komentarz pochodzi od Helena, 20.11.2022, o 18:14 (UTC):
Brawo dla Miłośników Rogoźnej
ciekawe artykuły, super zdjęcia
można powspominać i dużo dowiedzieć się z tej strony o Rogoźnej
pozdrawiam.Helena.

Komentarz pochodzi od Andrzej, 25.09.2022, o 20:00 (UTC):
fajna strona !!!gratulacje

Komentarz pochodzi od Jadwiga z Rogoźnej, 20.02.2021, o 16:31 (UTC):
No strona zaskakująca robi wrażenie
ciekawych rzeczy można się dowiedzieć o dzielnicy.super, że taka jest!!!pozdrawiam.



Dodaj komentarz do tej strony:
Pana/Pani imię:
Pana/Pani wiadomość: